50. rocznica krwawego przewrotu wojskowego w Chile. Klęska wiary w „konstytucyjnych” generałów
50 lat temu, po zamachu stanu, zaczął się w Chile neoliberalny eksperyment. Czczony on jest przez prawicę, lecz, jak pisze Ken Olende, pracownicy mogli go pokonać.
50 lat temu, 11 września 1973 r., gwałtownie zakończył się chilijski eksperyment z socjalizmem ustanowionym drogą parlamentarną. Wojsko obaliło rząd Jedności Ludowej (UP – Unidad Popular) Salvadora Allende i ustanowiło reżim, który uśmiercił 30 tys. ludzi.
Ten wcześniejszy 11 września był decydującym momentem dla lewicy lat 70-tych ubiegłego wieku. Zaraz po przewrocie prawicowcy na całym świecie zaczęli twierdzić, że był on nieunikniony, gdyż lewicowy rząd zrujnował gospodarkę Chile.
Lewica podzieliła się na twierdzących, że UP posunęła się za daleko, oraz na tych którzy uważali, że partia powinna pójść dalej. Echo tych sporów pobrzmiewa dziś w słowach ludzi, twierdzących, że gwałtowne ataki na Arabską Wiosnę są dowodem na to, iż ludzie na Bliskim Wschodzie nie radzą sobie z demokracją.
Allende został wybrany prezydentem we wrześniu 1970 r., otrzymując 36% głosów. UP doszła do władzy, obiecując radykalnie lewicowe reformy, gdyż prawica była podzielona. Gospodarka była pogrążona w stagnacji, realne płace spadały i żadna z innych głównych partii nie miała nic nowego do zaoferowania.
Reformizm
Chile liczyło wtedy 10 milionów mieszkańców, z czego 3 miliony mieszkały wokół stolicy, Santiago. Utworzona przez JL koalicja obejmowała Partię Komunistyczną (PK) i Partię Socjalistyczną. Allende był reformistą, wierzącym w keynesowskie zasady ekonomii. Był on zdecydowany na zmiany w społeczeństwie, wprowadzane w całkowitej zgodzie z zasadami ustanowionymi przez jego przywódców.
Jednym z jego pierwszych kroków było zagwarantowanie, że nie będzie ingerował w sprawy Kościoła, w system edukacji, w media czy też w wojsko. Mario Nain, który wtedy był chilijskim socjalistą, wspomina że „Allende był niezwykle szczerym politykiem. Naprawdę wierzył, że społeczeństwo może zostać zreformowane środkami parlamentarnymi”.
Pierwsze reformy wprowadzone przez Allende dotyczyły podwyżki płac, reformy rolnej i częściowej nacjonalizacji gospodarki. Wśród upaństwowionych przedsiębiorstw były kopalnie miedzi, przynoszące Chile większość wpływów z eksportu. Monica Lucero wspomina entuzjazm tamtych dni: „Zaczęło się od najbardziej podstawowych rzeczy – sprzątania ubogich dzielnic, naprawiania dróg. Lokalni mieszkańcy sami się organizowali”.
USA i klasa rządząca
Polityka prowadzona przez Allende była zbyt radykalna zarówno dla chilijskiej klasy panującej, jak i przywódców USA. Doradca prezydenta USA ds. bezpieczeństwa narodowego Henry Kissinger wypowiedział wtedy niesławne zdanie: „Nie rozumiem, dlaczego mamy pozwolić krajowi iść w kierunku marksizmu tylko dlatego, że jego społeczeństwo jest nieodpowiedzialne”. Dokumenty ujawnione wiele lat później pokazały, że centrala CIA depeszowała do swojej stacji w Santiago: „Naszą niezmienną i zdecydowaną polityką jest to, by Allende został obalony przez zamach stanu”.
Jednak przewrót w Chile nie był jedynie dziełem USA. Kraj miał swą własną klasę rządzącą, zdecydowaną bronić swoich interesów.
Przejmowanie ziemi
Umiarkowane reformy wprowadzane przez koalicję UP dały ubogim ogromną nadzieję. Chłopi przejmowali ziemię wielkoobszarowych gospodarstw. W miastach ubodzy zajmowali działki, by budować na nich domy. To właśnie tak naprawdę przeraziło bogaczy. Kandydat Chrześcijańskich Demokratów Radomiro Tomic, którego Allende pokonał w 1970 r., skarżył się: „Nielegalne okupacje nie są tylko dziełem skrajnej lewicy; to również spontaniczna akcja różnych grup chłopskich, pracowniczych i górniczych”. Tego typu mobilizacje były bardzo popularne. W lokalnych wyborach w połowie 1971 r. udział głosów na UP wzrósł o 14% – to był szczyt popularności koalicji.
Sabotowanie
Od tej pory ugrupowania prawicowe rozpoczęły sabotowanie gospodarki, która zaczęła odczuwać problemy. Rząd tymczasem wystąpił przeciw pracownikom, choć to oni zrobili najwięcej, by wprowadzić w życie rządowe obietnice i bronili jego programu. Pod koniec 1971 r. prawica przystąpiła do ataku, próbując podkopać popularność rządu. Panie domu z klasy średniej demonstrowały na ulicach przeciw brakom w zaopatrzeniu z pustymi garnkami w ręku, które nierzadko nosiły za nich ich służące.
Odpowiedzią UP były próby demobilizacji ruchu ubogich, by udobruchać bogaczy. W maju 1972 r. komunistyczny burmistrz przemysłowego miasta Concepcion zakazał prawicowej demonstracji i lewicowej kontrdemonstracji. Użył jednak policyjnych oddziałów do rozpędzenia lewicowego zgromadzenia, zabijając jednego z jego uczestników. Robotnicy utworzyli „cordones” – grupy łączące pracowników z różnych zakładów pracy, organizujące ludzi przeciwko lokautom właścicieli i utrzymaniu produkcji.
W październiku 1972 r. szefowie firm transportowych ogłosili lokaut, próbując sparaliżować całą gospodarkę. Transport publiczny przestał działać, ustało zaopatrzenie. Jednak pracownicy przełamali lokaut, przejmując kontrolę nad dystrybucją towarów i utrzymując działanie sklepów. Zorganizowali się pracownicy wszystkich 113 sklepów z butami Bata w Chile. Jak wyjaśniał jeden z pracowników: „Utworzyliśmy komitety samoobrony by odpierać ataki, z jakimi spotykaliśmy się kilkakrotnie – szczególnie w dzielnicach zamieszkanych przez klasę wyższą i średnią”.
Robotnik z fabryki cementu mówił: „Jesteśmy faszystom winni podziękowania za to, że pokazali nam, iż nie można zrobić rewolucji, grając w kulki”. W odpowiedzi na ataki Allende wprowadził do rządu kilku czynnych oficerów wojska, próbując w ten sposób pokazać, że stoi na czele godnego zaufania, kapitalistycznego rządu. Jednocześnie UP mobilizowała siły prze- ciwko samoorganizacji pracowników – czyli przeciwko jedynej rzeczy, która mogła ją obronić przed zamachem.
Górnicy z kopalni miedzi podjęli strajk, gdy zapłacono im mniej niż obiecano, i to w czasie szalejącej inflacji. Ci górnicy byli w samym centrum zmagań o prawa obywatelskie w Chile. Jednak rząd oświadczył, że to oni są odpowiedzialni za to, że gorzej zorganizowani pracownicy nie otrzymali należnych podwyżek. Tak wtedy, jak i teraz była to próba podzielenia pracowników, a chilijska lewica popierała tę politykę.
W czerwcu 1973 r. próbowano obalić rząd, co jednak zakończyło się niepowodzeniem. Mimo to walka z pracownikami trwała w najlepsze. W tej sytuacji sekretarz generalny Partii Komunistycznej oświadczył 8 lipca: „W dalszym ciągu udzielamy pełnego poparcia dla całkowicie profesjonalnego charakteru instytucji wojskowych. Ich wrogów nie ma wśród ludu, ale są w obozie reakcji”.
Brutalny przewrót
Wtorek 11 września 1973 zaczął się od bombardowania pałacu prezydenckiego przez wojskowe odrzutowce. Mario Nain wspominał: „To była wojna totalna – konwencjonalna, dobrze wyposażona, wyrafinowana armia przeciwko całkowicie bezbronnej ludności”. Allende zginął w ataku na pałac. Wojsko zajęło stadion piłkarski, który zamieniono na obóz dla 12 tys. zatrzymanych działaczy lewicy. W czasie terroru, który potem się zaczął, wojsko zabiło do 30 tys. ludzi. Wielokrotnie więcej było torturowanych lub zostało zmuszonych do emigracji.
Na czele przewrotu stanął generał Pinochet, który następnie sprawował władzę przez 17 lat. Politycy w rodzaju Margaret Thatcher udzielali mu pełnego poparcia. Nadzieje robotników i chłopów na całe pokolenie zostały utopione we krwi. Jednak mimo brutalności reżimu Pinocheta ich ruch się odrodził. Polityczne wnioski o tym, jak rzucić wyzwanie potężnej, uzbrojonej instytucji państwa, są aktualne nie tylko w Ameryce Południowej, lecz także w innych krajach.
Tłumaczył Jacek Szymański
Category: Gazeta - wrzesień 2023, Gazeta - wrzesień 2023 - 2cd.