Czy Zachód jest ostoją postępowych wartości?
Czy walka o prawa kobiet i migrantów oraz o wyzwolenie osób LGBT+ w krajach Globalnego Południa jest częścią próby narzucenia ?zachodnich wartości? niechętnym im społeczeństwom? To wydaje się twierdzić Hugo Lloris, bramkarz i kapitan francuskiej drużyny piłkarskiej.
Przed wyjazdem do Kataru na mistrzostwa świata wyjaśnił swoją odmowę noszenia tęczowej opaski podczas zawodów, mówiąc: ?gdy przyjmujemy cudzoziemców we Francji, często oczekujemy, że będą oni przestrzegali naszych zasad, szanowali naszą kulturę. Po prostu zamierzam zrobić to samo, jadąc do Kataru. Mogę się zgadzać z tamtejszymi zasadami lub nie, ale muszę okazać im szacunek?.
Poglądy Llorisa, dalekie od niecodziennych, są tożsame z przekonaniami części establishmentu Globalnego Południa. Ministrowie rządu Kataru oskarżyli niedawno zachodnie media o ?rasizm? i ?mowę nienawiści?, gdy te skupiły się na losie mieszkających i umierających w Katarze robotników z innych krajów.
Nie tak dawno temu trynidadzki biskup anglikański Victor Gill opisał próby uwolnienia świata od prawodawstwa kryminalizującego homoseksualizm jako formę ?neokolonializmu?. Za chęcią ?okazania szacunku? Llorisa stoi przekonanie, że w Katarze ? podobnie jak w wielu innych krajach ? mizoginia i homofobia są czymś naturalnym.
Według tego sposobu myślenia uprzedzenia są częścią kulturowej lub religijnej tradycji, przez co są bezdyskusyjne. Wiemy jednak, że nie ma czegoś takiego, jak kultura narodowa, którą wszystkie klasy społeczne rozumieją w ten sam sposób. Wszystko ? od tego, jak mówimy, po to, co jemy i w co się ubieramy ? zależy od naszej klasy społecznej.
Co istotne, to samo dotyczy poglądów na temat społeczeństwa, w którym żyjemy. Oznacza to, że nawet idee religijne, które wpływają na prawodawstwo wielu państw, są interpretowane na bardzo różne ? bywa, że sprzeczne ze sobą ? sposoby.
Podczas gdy bogaci szukają w religii usprawiedliwienia dla swojej władzy, biedni widzą w niej często dokładnie coś przeciwnego ? wierząc, że Bóg sprzyja uciśnionym. Rewolta ogarniająca Iran pokazuje, jak idee te mogą się ze sobą zderzać. Tamtejsze kobiety były rutynowo wyśmiewane przez zachodnich polityków i zachodnie media jako podporządkowane i pozbawione sprawczości.
Miał to być dowód na zacofaną naturę islamu. Tymczasem kobiety? jedne w chustach, inne bez ? przewodzą dziś masowemu ruchowi protestu na ulicach. Czy ktoś odważyłby się wysunąć teraz podobną tezę?
Za wizją rzekomo zacofanego z natury Globalnego Południa stoją inne leniwe założenia, z których wiele ma związek z powszechnie przyjętym sposobem postrzegania Zachodu. Zwolennicy liberalnego kapitalizmu twierdzą, że system ten czerpie z XVII-wiecznej oświeceniowej filozofii wolności jednostki.
Ich zdaniem to w niej właśnie tkwią ideologiczne korzenie specyficznych form wol- ności seksualnej, jakie znamy dzisiaj. Ponieważ według nich nic podobnego nie zaistniało poza Europą, reszta świata pozostaje w pułapce zacofania społecznego. Tego rodzaju tezy są zazwyczaj wymierzone w islam.
Jednak historia świata islamskiego pokazuje, że mierzył się on ? już wcześniej ? z wieloma kwestiami, które później powiązano z Oświeceniem.
Oskarżenia te ignorują również inny ważny fakt ? otóż homofobia była celowo podsycana przez imperium brytyjskie w koloniach na potrzeby zapewnienia właściwych warunków dla kapitalistycznej akumulacji. Krótko mówiąc: brytyjska klasa rządząca położyła podwaliny pod reakcyjne prawa.
Rodzina stała się ważnym czynnikiem decydującym o sposobie rozstrzygania sporów majątkowych i została skodyfikowana w prawie. To z kolei ustaliło miejsce kobiet i dzieci wewnątrz systemu. W najlepszym interesie kolonizatorów uchwalano prawa dotyczące nakładania podatków, handlu z krajami zamorskimi czy przestrzegania obyczajów.
Od lat 60. XIX w. imperium brytyjskie zaczęło wprowadzać zarządzenia i reguły prawa zwyczajowego na całym swoim terytorium. Wśród regulacji były przepisy zakazujące stosunków seksualnych między mężczyznami pod groźbą długoletniego więzienia. Według Brytyjczyków fakt, że w wielu skolonizowanych krajach obowiązywało mniej restrykcyjne podejście do seksualności, było dowodem na potrzebę ich ?ucywilizowania?.
Na przykład XVI-wieczny angielski podróżnik Andrew Battell był wzburzony zwyczajami zamieszkującego dzisiejszą Angolę ludu Imbangala, w którym ?mężczyźni w kobiecych strojach przebywają wśród żon?.
Na subkontynencie indyjskim osoby transpłciowe ? nazywane tu hidźra ? żyły w odrębnych społecznościach i mówiono o nich, że są przepełnione mistycznymi mocami. Wzmianki na temat tej grupy można znaleźć w starożytnych hinduskich tekstach religijnych, a jej członkowie byli zapraszani jako tancerze na wesela i inne uroczystości.
Wprawdzie istniały różne lokalne warianty prawa zakazującego homoseksualizmu, to jednak połączenie presji moralnej i sankcji państwowych pomogło spopularyzować homofobiczne ideologie, które funkcjonują do tej pory. Spośród 71 krajów na świecie, w których stosunki seksualne osób tej samej płci są nielegalne, ponad połowa to dawne kolonie lub protektoraty brytyjskie.
Tego rodzaju prawa obowiązują do dziś nie tylko dlatego, że odzwierciedlają lokalne kultury. Jest tak także dlatego, że nowi władcy Globalnego Południa również uważają je za przydatne narzędzie dyscyplinowania robotników i biednych oraz tworzenia podziałów. Mit oświeconego Zachodu pęka również, gdy dostrzeżemy, że w rzeczywistości sam Zachód wcale nie jest tak wyzwolony, jak twierdzą ci u władzy.
W Stanach Zjednoczonych, rzekomym centrum wolnego świata, tzw. sodomia oraz inne formy kontaktów seksualnych między mężczyznami były uznawane za przestępstwo w wielu stanach aż do lat 70. XX w. Z kolei podstawowe prawo kobiety do decydowania o własnej płodności nie było nawet częściowo zagwarantowane aż do wyroku sądu w sprawie Roe przeciwko Wade w 1973 r. ? wyroku, który właśnie został uchylony? Opisy życia osób LGBT+ w Ameryce lat 60. XX w. niczym nie się różnią od tych, które znamy obecnie z krajów Globalnego Południa.
W magazynie ?Tangents? można znaleźć taki oto opis nalotu na bar gejowski ?Black Cat? w Los Angeles, w 1967 r.: ?około 5 minut po północy 12 policjantów w cywilnych ubraniach zaczęło powalać klientów baru na podłogę. Nie raczyli się nawet ujawnić ? po prostu sięgnęli po broń. Czternastu pobitych klientów, którzy mieli zostać aresztowani, położono twarzą do ziemi na chodniku przed barem?.
Nalot miał rutynowy charakter i nie był zaskoczeniem, ale protesty, jakie przeciwko niemu wybuchły ? na dwa lata przed słynnymi zamieszkami w Stonewall w Nowym Jorku ? były czymś nowym. Bunt przerodził się w radykalny ruch uliczny, który zepchnął władze do defensywy, zmieniając jednocześnie postawy społeczne.
W ciągu kolejnych dwóch lat radni Los Angeles, którzy poparli wcześniej policyjne represje, przegrali wybory, a ich miejsce zajęli politycy, którzy otwarcie dążyli do zdobycia głosów osób LGBT+. Zmiany prawne, jakie nastąpiły później, nie były wynikiem racjonalnych po- sunięć rządzących, tylko skutkiem potężnego oddolnego buntu. Z pewnością nie miały one nic wspólnego z rzekomą wyższością kultury zachodniej.
Powiązanie idei demokracji, wolności i wyzwolenia z ?wartościami zachod- nimi? mogłoby zostać odebrane jako ponury żart przez miliony ludzi cierpiących pod jarzmem kolonializmu w połowie XX w. Bojownicy o niepodległość swoich krajów w Azji i Afryce nie żądali niczego innego jak właśnie równych praw i prawdziwej demokracji.
Tymczasem trafiali za to do więzień i byli torturowani przez Brytyjczyków. Z zażenowaniem przyjęłaby to także większość zwykłych ludzi w XVIII- i XIX-wiecznej Wielkiej Brytanii. Bogaci potępiali wówczas ich żądanie demokracji, którą nazywali ?rządami motłochu?.
Edmund Burke, ojciec współczesnego konserwatyzmu, mówił o zagrożeniu płynącym ze strony ?świńskiego motłochu?, który może przejąć kontrolę, jeśli prawo do głosowania zostanie rozszerzone na wszystkich. To, że klasa panująca chciała ograniczyć wolności ludzi pracy zarówno w Wielkiej Brytanii, jak i w koloniach, jest istotną wskazówką dla osób walczących dzisiaj.
Prawa, które obowiązują obecnie na Zachodzie, są cenną zdobyczą wcześniejszych walk. Nie zawdzięczamy ich łaskawej i oświeconej klasie rządzącej, tylko tym wszystkim, którzy płacili za nie krwią.
Zapóźnienie w kwestii praw kobiet, osób LGBT+ czy pracowników w wielu częściach Globalnego Południa nie świadczy o ich kulturze ani preferencjach. Świadczy natomiast o stopniu przemocy i skali państwowych represji, z jakimi muszą mierzyć się ludzie, którzy odważą się im sprzeciwić.
Zatem gdy Hugo Lloris twierdzi, że chce tylko okazać szacunek krajom, które odwiedza, jedynym szacunkiem, jaki okazuje, jest ten wobec despotycznych władców i ich popleczników na Zachodzie.
Yuri Prasad
Tłumaczył Łukasz Wiewiór
Category: Gazeta - grudzień 2022, Gazeta - grudzień 2022 - cd.