Wojna w Ukrainie
Ofiary wojny w Przewodowie
15 listopada w Przewodowie zginęły dwie pierwsze ofiary wojny w Ukrainie na terytorium Polski i NATO. Zabiła ich rakieta S-300 wystrzelona przez ukraińską obronę przeciwlotniczą.
Reakcja rządu mogłaby wydawać się komiczna, gdyby sytuacja nie była tak poważna. Wielogodzinne milczenie rządu sprawiło, że pojawiły się sugestie z różnych stron, że śmierć obywateli Polski spowodowała rakieta rosyjska.
Był to światowy news ? obawiano się, że może to być początek trzeciej wojny światowej. Nie bez powodu. Starcie imperializmu zachodniego i rosyjskiego w tej wojnie już wcześniej doprowadziło do sytuacji, w której znaleźliśmy się najbliżej wojny nuklearnej od czasu kubańskiego kryzysu rakietowego z 1962 roku.
Śmierć dwóch osób w Przewodowie podważa wielokrotne buńczuczne stwierdzenia ministra obrony Mariusza Błaszczaka, że ?polskie niebo jest bezpieczne?. Przeciwnie, gromadzenie broni, udział w wyścigu zbrojeń i angażowanie się w samą wojnę nie gwarantuje bezpieczeństwa, ale zwiększa prawdopodobieństwo przyszłych tragedii.
Krytyka NATO nie oznacza poparcia dla Putina
Wielu ludzi, zwłaszcza w Polsce i innych państwach bloku zachodniego, uważa, że każda krytyka NATO czy ogromnych wydatków na zbrojenia oznacza poparcie dla Putina.
Aby wyjaśnić, dlaczego tak nie jest, dajmy taki przykład: gdyby NATO użyło samolotów bojowych na terenie Ukrainy i zestrzelony zostałby przez nie samolot rosyjski, mogłoby to doprowadzić do użycia przez Rosję taktycznej bomby jądrowej. Czy potępilibyśmy Rosję za użycie takiej broni? Oczywiście, tak. Czy powiedzielibyśmy, że NATO nie miało z tym nic wspólnego? Oczywiście, nie.
Straszna sytuacja mieszkańców Ukrainy jest wynikiem brutalnego ataku wojsk Rosji. Jednocześnie ta brutalna napaść na Ukrainę jest wynikiem międzyimperialistycznej, krwawej rywalizacji między Rosją a kierowanym przez USA Zachodem. Niestety, od lat rządy ukraińskie prowadzą politykę coraz bliższej zależności od NATO, co nie zapobiegło dzisiejszemu koszmarowi.
Jesteśmy przeciwnikami każdego imperializmu. Żyjąc w Polsce, mamy szczególny obowiązek mówić prawdę o NATO. Jest to największa machina wojenna na świecie, której armie zabiły setki tysięcy ludzi w takich krajach, jak Irak, Libia czy Afganistan. Dalekie od ?gwarantowania bezpieczeństwa? NATO jest gwarancją wciągania swoich członków i sojuszników w kolejne imperialistyczne wojny.
Jak najbardziej aktualny jest więc slogan: ?Ani Waszyngton, ani Moskwa? ? stare hasło Nurtu Międzynarodowego Socjalizmu, przy którym jest afiliowana Pracownicza Demokracja.
Inne punkty zapalne
Istnieje kolejny punkt zapalny, który może doprowadzić do wojny. Eskaluje konflikt między USA i Izraelem z jednej strony a Iranem z drugiej w sprawie irańskiego programu nuklearnego. W 2018 r., za prezydentury Donalda Trumpa, Stany Zjednoczone wycofały się z porozumienia nuklearnego z Iranem (zawartego w 2015 r.). Do dziś nie ma nowego porozumienia. Przeciwnie. Według dziennika New York Times (24 listopada) ?wybuchła nowa era bezpośredniej konfrontacji z Iranem?.
Irański eksport dronów do Rosji, które są wykorzystywane do ataków na instalacje energetyczne w Ukrainie, jest kolejnym aspektem tego konfliktu. Skutki wojny Zachodu i Izraela z Iranem byłyby straszne. Iran nie poddałby się bez walki. Trzy lata temu widzieliśmy, jak państwo to przeprowadziło bardzo udany atak dronami i rakietami na saudyjskie obiekty naftowe, który na krótko zmniejszył wydobycie ropy o połowę. Bombardowanie Iranu przez obóz zachodni doprowadziłoby do tysięcy ofiar, jednocześnie podważając toczący się bunt w tym kraju (o masowym buncie w Iranie patrz s.4).
Cały czas w tle innych punktów zapalnych mamy największą i najgroźniejszą rywalizację międzyimperialistyczną, jaką jest trwały konflikt między najpotężniejszymi imperialistami świata: USA a Chinami.
Z tego wszystkiego wynika, że trzeba tworzyć politykę, która widzi, że imperialistyczne wojny mają swoje źródło w kapitalistycznej rywalizacji ? politykę, która jest niezależna od każdego imperializmu!
Andrzej Żebrowski
Category: Gazeta - grudzień 2022