COP27 nie zrobił nic, aby zapobiec katastrofie ekologicznej
Konferencja klimatyczna COP27 haniebnie zawiodła w podjęciu nawet najbardziej podstawowych działań w sprawie klimatycznego chaosu. Zamiast zająć się pilnymi problemami, jedynie opóźni i ograniczy działania rządzących.
W trakcie kolejnych 27 konferencji COP nigdy nie doszło do formalnego porozumienia oznaczającego redukcję światowego zużycia paliw kopalnych. W Egipcie także go nie było. Na COP27 znalazła się za to rekordowa liczba 636 lobbystów paliw kopalnych.
Zatwierdzona umowa nie włączyła żądanego przez Indie i niektóre inne delegacje odniesienia do stopniowego zmniejszenia wykorzystywania ?wszystkich paliw kopalnych?. Nawet ?stopniowe zmniejszanie? było zbyt trudne do przełknięcia. Zamiast tego wezwano państwa do podjęcia kroków w celu ?stopniowego wycofywania niesłabnącej energii węglowej oraz wycofania nieefektywnych dotacji do paliw kopalnych? ? co zostało uzgodnione na szczycie Cop26 w Glasgow. To nic nieznaczące słowa.
W porozumieniu zawarto termin ?energia niskoemisyjna? w nawiązaniu do wysiłków na rzecz rozwoju technologii wychwytywania węgla i produkcji niebieskiego wodoru. Obie metody są próbą redukcji emisji CO2, ale przy utrzymaniu w bardzo dużym stopniu przy życiu przemysłu paliw kopalnych.
Nadzieja, że konferencja COP27 doprowadzi do powstania planu ograniczenia wzrostu temperatury do poziomu poniżej 1,5 stopnia Celsjusza powyżej poziomu przedprzemysłowego, szybko się rozwiała. Już teraz świat ocieplił się o 1,2 stopnia, lecz na konferencji COP27 duże kraje produkujące ropę naftową i gaz stanęły na przeszkodzie ograniczeniu wykorzystania paliw kopalnych, a co za tym idzie, redukcji temperatur.
Frans Timmermans, wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, powiedział dziennikarzom, że niektóre z państw, które utrudniały negocjacje w tej sprawie, to Brazylia, Chiny oraz Arabia Saudyjska. Jednak kraje europejskie również są klimatycznymi przestępcami, historycznie oraz dzisiaj, gdyż produkują i wykorzystują paliwa kopalne oraz zlecają podwykonawstwo części swojego brudnego zużycia energii krajom Globalnego Południa.
W ostatecznym porozumieniu nie znalazło się również kolejne zobowiązanie do osiągnięcia szczytu globalnych emisji do 2025 roku.
Jedna z największych debat w trakcie COP27 dotyczyła kwestii, czy biedne kraje, które są nieproporcjonalnie bardziej dotknięte zmianami klimatycznymi, powinny otrzymać więcej pieniędzy na walkę ze skutkami kryzysu.
18 listopada Unia Europejska zgodziła się na ustanowienie nowego funduszu ?strat i szkód?. Było to świętowane przez niektórych jako krok naprzód. Jednakże wsparcie dla tego typu funduszu pojawiło się dopiero wtedy, gdy USA upewniły się, że inne kraje nie będą prawnie odpowiedzialne za szkody klimatyczne w pozostałych częściach świata.
Państwa nie będą również prawnie zobowiązane do przeznaczania środków na ten fundusz i będą je przekazywać dobrowolnie. Dotychczas zobowiązania bogatych krajów do przekazywania środków biedniejszym były najczęściej pustymi obietnicami.
COP27 nie zapewniła sprawiedliwości klimatycznej oraz porzuciła tych, których już dotknęły ekstremalne zjawiska pogodowe. Najgorsza od 40 lat susza w Somalii, we wschodniej Afryce, powoduje brak bezpieczeństwa żywnościowego, głód oraz śmierć.
Obecnie 8 milionów ludzi w tym kraju cierpi z powodu braku bezpieczeństwa żywnościowego, a jedno na pięcioro dzieci boryka się z niedożywieniem.
COP27 był platformą dla trucicieli do rozwodnienia obietnic klimatycznych w celu usatysfakcjonowania szefów firm z sektora paliw kopalnych. Należy koniecznie kontynuować protesty przeciw kapitalizmowi opartemu na paliwach kopalnych oraz zbudować większy, bojowy ruch klimatyczny.
Sophie Squire
Tłumaczył Damian Bursa
Category: Gazeta - grudzień 2022