Klimat: socjalizm albo zagłada

| 1 września 2022
W lipcu odnotowano rekordowo niski poziom Wisły w Warszawie.
W lipcu odnotowano rekordowo niski poziom Wisły w Warszawie.

W swojej nowej książce Martin Empson przekonuje, że potrzebujemy rewolucyjnej transformacji polegającej na zerwaniu z uzależnionym od paliw kopalnych kapitalizmem. Sophie Squire analizuje proponowane przez autora strategię i taktyki, w których upatruje on szansę na uchronienie ludzkości od klimatycznej zagłady.

Gorące spory o to, jak zażegnać kryzys klimatyczny, toczą się na każdym szczeblu życia społecznego, od tych na górze do aktywistów na ulicy. W związku z oddalającą się perspektywą zakończenia wojny w Ukrainie państwa zwiększają na wyścigi inwestycje w paliwa kopalne. W książce Socjalizm albo zagłada ? znaczenie rewolucji w dobie kryzysu ekologicznego Martin Empson podejmuje się odpowiedzi na pytanie o to, jakiego rodzaju rewolucja mogłaby powstrzymać katastrofę klimatyczną.

Publikacja zawiera zestaw narzędzi dla aktywistów i dowodzi, że system polegający na gonitwie za zyskiem to przepis na zagładę klimatyczną. Przy czym z książki dowiemy się, że jest wyjście z tej sytuacji. Aby zrozumieć, jak walczyć z kryzysem klimatycznym, z którym przyszło nam się mierzyć, konieczne jest zrozumienie jego źródeł.

Pierwsze rozdziały książki zgłębiają kwestię tego, jak kapitalizm, który narodził się w Brytanii i na części obszaru Niderlandów w XVII wieku, doprowadził do kryzysu klimatycznego. Powołując się na prace Karola Marksa, Martin dowodzi, że kapitalistyczna akumulacja i rywalizacja zniszczyły relacje człowieka z przyrodą.

Martin pisze: ?Ponieważ konkurencyjna akumulacja ma kluczowe znaczenie z punktu widzenia kapitalistycznej produkcji, degradacja przyrody przez system odbywa się bez ograniczeń. To niekontrolowana akumulacja bogactwa dla samej akumulacji napędza siły niszczycielskie kapitalizmu, Tak jak kapitalizm nie może funkcjonować bez wyzysku ludzkiej pracy, tak samo nie jest w stanie uniknąć niszczenia przyrody w niekontrolowany, nieracjonalny, niezaplanowany sposób?.

A nieracjonalna natura systemu, w którym żyjemy, jest oczywista. Miliardy ludzi głodują, podczas gdy w samym 2018 roku brytyjski przemysł spożywczy pozwolił na zmarnowanie 9,5 miliona ton żywności.

Jednak co sprawiło, że ten nieracjonalny system stał się śmiertelnym zagrożeniem dla życia na Ziemi? Naukowcy i aktywiści klimatyczni stoją na stanowisku, że należy zaprzestać wydobycia paliw kopalnych. Jednak rządzący odmawiają podjęcia działań w tym kierunku. W książce znajdziemy również odpowiedź na pytanie, dlaczego system nie jest w stanie odejść od paliw kopalnych, i w jaki sposób w ogóle doszło do tak mocnego ich zintegrowania z kapitalizmem. Martin dowodzi, że chociaż w początkowej fazie produkcja kapitalistyczna nie wymagała wykorzystania paliw kopalnych, napędziła ich późniejszą eksploatację.

W książce przeczytamy, że ?tym, co stanowi o istocie kapitalizmu jest konkurencyjna akumulacja, a nie fakt wykorzystywania paliw kopalnych. W począt- kowych etapach produkcja kapitalistyczna nie wymagała użycia paliw kopalnych, a zwrot ku nim był wynikiem walki klas ? interesów klasy kapitalistów znajdujących się w konflikcie z interesami robotników.

Chcąc zwiększyć wyzysk pracowników, właściciele fabryk i zakładów przemysłowych zdecydowali się na przejście na paliwa kopalne?.

Rewolucja przemysłowa przyniosła powstanie i rozwój nowych technologii, które przeobraziły produkcję. W krótkim czasie system uzależnił się od mocy pary, która pochodziła ze spalania węgla.

W miarę jak poszczególni kapitaliści przestawiali produkcję na napędy parowe, inni albo szli w ich ślady, albo stawali przed groźbą bankructwa. Ten wyścig w rywalizacji o większe zyski jest tym samym procesem, który dziś podtrzymuje funkcjonowanie przemysłu paliw kopalnych.

Jak zauważył Marks, poprzednie formy generowania energii, takie jak wiatr czy woda, uchodziły za niestabilne w porównaniu z parą. Przy czym energia parowa posiadała jeszcze jedną przewagę nad wiatrem czy wodą z punktu widzenia kapitalistów ? nie wiązała się z koniecznością lokalizacji produkcji na terenach wiejskich i w pobliżu rzek.

Martin zauważa, że ?ponieważ węgiel można było transportować wszędzie tam, gdzie był potrzebny, energia pary wodnej umożliwiła kapitalistom wznoszenie fabryk i zakładów przemysłowych w miejscach, w których znajdowali się pracownicy?. Dodaje: ?Możliwość lepszego wyzyskiwania siły roboczej jest zasadniczym powodem, dla którego przejście na paliwa kopalne odbyło się w tak krótkim czasie ? zaledwie w kilka dziesięcioleci?.

Dla kapitalistów koniecznością było i jest posiadanie dostępu do ludzkiej pracy, która generuje strumień zysków. Potrzebowali pracowników do swoich gigantycznych fabryk. I to, zdaniem Martina, stało za przeprowadzeniem przez klasę rządzącą brutalnego procesu grodzeń i destrukcji tradycyjnej organizacji społeczeństw wiejskich.

Jednak jak dowiadujemy się z książki, ten masowy zwrot w kierunku paliw kopalnych spotkał się z oporem zwykłych ludzi. Od walk z grodzeniami pól do ruchu luddystów na początku XIX wieku, którego członkowie buntowali się przeciwko wykorzystywaniu maszyn dla celów maksymalizacji zysków, pracownicy od zawsze stawiali opór.

I właśnie tego rodzaju oporu, nie tylko wobec przemysłu paliw kopalnych, ale wobec całego systemu kapitalistycznego, potrzebujemy dzisiaj. Na oporze koncentrują się ostatnie rozdziały książki. Aktywiści ruchów ekologicznych prowadzą gorące debaty na temat tego, jakie działania należy podjąć, by doprowadzić do pożądanych zmian. W dalszych rozdziałach książki Martin odnosi się do kilku z tych dyskusji.

Część aktywistów ruchu ekologicznego, a wśród nich Roger Hallam, współzałożyciel i były członek Extinction Rebellion, prezentuje pogląd, że tak zwane marsze z miejsca A do B nie są skuteczne.

Zamiast tego Hallam postuluje akcje polegające na zakłócaniu działalności biznesowej bez użycia przemocy, które jego zdaniem mają szansę zostać zauważone przez tych, którzy posiadają władzę. Jednak, jak słusznie zauważa Martin, marsze z punktu A do B wiążą się z pewnymi realnymi korzyściami.

Martin przytacza przykład mobilizacji milionów ludzi w proteście przeciwko wojnie w Iraku i zauważa, że chociaż demonstracje nie zapobiegły wybuchowi wojny, utrudniły brytyjskiemu rządowi udział w ataku na Iran i Syrię.

Co nawet ważniejsze, duże mobilizacje, w opinii Martina, zwiększają pewność siebie klasy pracowniczej i stają się podwaliną dla szerzej zakrojonej walki z systemem. A ta szeroko zakrojona walka musi łączyć w sobie wszelkie formy działania, od marszów z punktu A do B, poprzez strajki, po akcje bezpośrednie.

Martin pisze, że ?najbardziej radykalne działanie to strajk pracowniczy, który uderza w zyski i stanowi bezpośrednie wyzwanie dla systemu. Strajkując, pracownicy zwiększają prawdo- podobieństwo powstania alternatywnych form sprawowania władzy?. I co najważniejsze, autor podkreśla kluczową rolę pracowników w walce ze zmianami klimatycznymi: ?Pracownicy nie są odrębnym bytem w stosunku do ruchu ekologicznego?.

?Większość ludzi na protestach XR, strajkach klimatycznych czy demonstracjach Cop26 to osoby, które utrzymują się z pracy. Jednak klasa pracownicza jest o wiele większa niż ruch ekologiczny. Ruch musi wyjść do tej szerokiej klasy pracowników i zmaksymalizować ich zaangażowanie na protestach i demonstracjach?.

Chociaż małe grupy oddanych aktywistów mogą być w stanie zablokować działanie zakładów przemysłowych zajmujących się wydobyciem paliw kopalnych, pracownicy, którzy odmawiają wykonania pracy, mogą zamknąć takie zakłady na dobre. W pierwszych rozdziałach książki znajdujemy wyjaśnienie tego, jak kapitalizm doprowadza do destrukcji środowiska, a kolejne rozdziały wytyczają jasny plan tego, w jaki sposób możemy wywrócić sam system. I, jak zauważa autor, możemy tego dokonać tylko na drodze obalenia państwa kapitalistycznego i rewolucji.

W książce przywoływane są przykłady kilku rewolucyjnych powstań, rewolucje rosyjskie 1917 roku i Egipska rewolucja z roku 2011 wraz ze wskazaniem sukcesów i porażek tych zrywów.

Martin twierdzi, że partia rewolucyjna była potrzebna, by interweniować w te walki poprzez wysuwanie argumentów, które ukierunkowywały klasę pracowniczą. Jednak doświadczenie tych rewolucji pokazuje także, że zwykli ludzie zbuntują się przeciwko uciskowi, tyranii i biedzie.

W miarę, jak ostrzeżenia przed zbliżającym się kryzysem klimatycznym stają się wyraźniejsze, i w sytuacji, gdy ruch klimatyczny pozostaje relatywnie mały, niektórzy aktywiści mogą popaść w rozpacz. Socjalizm albo zagłada stanowi antidotum na ten pesymizm i zapewnienie, że nadzieję możemy znaleźć wśród zwykłych ludzi. Naprawienie szkód wyrządzonych na przestrzeni około 200 lat nieprzerwanego wykorzystywania paliw kopalnych będzie zadaniem o przełomowym znaczeniu.

I tak, w ostatnich rozdziałach książki Martin argumentuje za następującym rozwiązaniem ? demokratycznie planowanym społeczeństwem, u którego sterów stoją zwykli ludzie. Wyjaśnia: ?Inaczej niż w kapitalizmie, w którym rządy pokładają nadzieję w tym, że przemysł, organizacje czy miejsca pracy obniżą emisje w zgodzie z przyjętymi celami, w dodatku do ich zwykłej działalności, w planowanej gospodarce socjalistycznej zaradzenie zmianom klimatycznym i innym problemom ekologicznym będzie nieodłącznie związane z codzienną działalnością.

W istocie świat socjalistyczny będzie nadawał priorytet działaniom zapobiegającym kryzysowi klimatycznemu, w przeciwieństwie do kapitalizmu, który nie kieruje zasobów i bogactw do walki z tym kryzysem. W socjalizmie, priorytetem będzie niezwłoczne skierowanie zasobów i siły roboczej do walki z kryzysem ekologicznym?.

Czerpiąc z historii ruchów oporu, książka udowadnia, że podjęcie walki na nowo jest dziś więcej niż możliwe do osiągnięcia. Socjalizm albo zagłada to obowiązkowa lektura dla wszystkich osób zaangażowanych w ruch na rzecz klimatu.

Tłumaczyła Agnieszka Kaleta

Tags:

Category: Gazeta - wrzesień 2022, Gazeta - wrzesień 2022 - cd.

Comments are closed.