Ukraina: śmiertelna gra bloków imperialistycznych. Polska: rekordowe wydatki na broń
24 sierpnia minęło pół roku od rozpoczęcia przez Putina brutalnej inwazji na Ukrainę. Liderzy państw natowskich na czele z prezydentem USA Joe Bidenem widzą w tej wojnie szansę na osłabienie Rosji, a także na wzmocnienie się wobec ich głównego konkurenta ? Chin.
Trwa śmiertelna gra bloków imperialistycznych. Im dłużej ciągnie się wojna, tym bardziej rośnie niebezpieczeństwo jej intensyfikacji i rozszerzenia. Dlatego nie wystarczy być przeciwnikiem inwazji, trzeba również przeciwstawić się natowskiej eskalacji.
Jak można zwalczać imperializm?
* Jest rzeczą oczywistą, że potępiamy rosyjską inwazję, bombardowanie cywilów i aneksję przez Rosję jakiejkolwiek części Ukrainy.
* Nie jest to jednak tożsame z poparciem imperializmu USA i sojuszników.
W sierpniu Biden zapowiedział kolejny ? tym razem 3-miliardowy ? pakiet pomocy wojskowej dla Ukrainy. Dlaczego? W nagłym odruchu humanitaryzmu? Raczej nie. Nawet skromna część ogromnych amerykańskich wydatków na broń mogłaby położyć kres głodowi na świecie. Celem jest zachowanie pozycji najpotężniejszego imperialisty świata z wszystkimi związanymi z tym konsekwencjami jak częste wojskowe ataki na różne państwa ? w tym wieku m.in. na Irak, Afganistan, Libię, Jemen i Syrię.
* Co z Ukrainkami i Ukraińcami? W ostatnich latach przyłączenie się Ukrainy do Rosji lub Zachodu miało tragiczne następstwa. Dziś Zachód cynicznie wykorzystuje zwykłych Ukraińców jako mięso armatnie do osiągnięcia swoich celów. W momencie pisania tego tekstu przy naciskach Waszyngtonu trwa ofensywa sił ukraińskich w regionie Chersonia w drodze do Krymu, zaanektowanego przez Rosję w 2014 roku. Rosja z kolei podwoiła swoje siły w regionie.
* Niekończąca się wojna oznacza, że ryzyko wymiany jądrowej między NATO a Rosją jest realne. Istnieje również możliwość przypadkowej katastrofy w okupowanej przez Rosję elektrowni atomowej w Zaporożu, gdzie w sierpniu trwał ostrzał artyleryjski.
* Ukrainki i Ukraińcy mają prawo się bronić przeciwko inwazji. Najskuteczniejszą ku temu strategia byłoby bratanie się z żołnierzami armii rosyjskiej, co podważyłoby obie strony imperialistycznego konfliktu.
* Najgłośniejszy kibic zachodniej eskalacji działań wojennych ? czyli rząd polski ? wykorzystuje sytuację, by ogromnie zwiększyć wydatki na zbrojenia. Kaczyński nawet mówił o wydawaniu 5 procent PKB na cele wojskowe! Ten cel został już niemal osiągnięty w planowanym budżecie na rok 2023 (patrz zdjęcie). Przypomnijmy, NATO domaga się jedynie 2 procent PKB. Polska jest trzecim po USA i Wielkiej Brytanii dostawcą broni i innego sprzętu wojskowego dla Ukrainy. Rząd widzi w tej wojnie szansę na jeszcze ściślejsze związki z USA i ogromnie wzmożoną militaryzację, co ma doprowadzić do wzmocnienia mocarstwowej pozycji Polski w regionie. Niestety nawet najbardziej lewicowa opozycja w Sejmie – czyli Partia Razem – wspiera rządową militaryzację.
* Miejmy nadzieję, że rosnąca inflacja i nadchodzący kryzys gospodarczy zachęcą większą liczbę pracowników do walki z rządem o podwyżki płac, obronę miejsc pracy i poprawę warunków. Domagajmy się przeznaczenia środków na nasze potrzeby, a nie na nieustanną militaryzację. I nie tylko w Polsce. Jedynie siła pracowników może obalić kapitalizm i śmiercionośny imperializm, który jest jego nieodłączną częścią.
* Nie stanie się to nigdy, jeśli nie zbudujemy alternatywnej polityki, która postawi na siłę oporu na ulicach i w miejscach pracy, a nie na służalcze wspieranie państwowej machiny wojennej. Zapraszamy do współpracy.
Rekordowe wydatki na broń
Przed czołgami minister wojny Mariusz Błaszczak. 30 sierpnia rząd przyjął projekt ustawy budżetowej na rok 2023: ?Ten rok zamkniemy budżetem obrony narodowej na poziomie ok. 58 mld zł, a na przyszły rok planujemy 98 mld zł” ? powiedział Morawiecki,. Dodał, że planuje się dodatkowe 30-40 mld zł na zakup uzbrojenia za granicą. Czyli łącznie wydatki zbrojeniowe mogą sięgnąć 138 mld zł ? niemal dwa i pół razy więcej niż w tegorocznym budżecie! Procentowo to będzie grubo ponad 4% PKB, najwięcej w NATO. Obecnie żadne państwo członkowskie nie przekracza poziomu 4%.
Andrzej Żebrowski
Category: Gazeta - wrzesień 2022