Konserwatyści pokonani w australijskich wyborach
Wyniki wyborów przyniosły upokarzającą porażkę australijskiego konserwatywnego rządu i premiera Scotta Morrisona.
Partia rządząca znalazła się w rozsypce po tym, jak wyborcy odrzucili seksizm prawicowej koalicji, jej uprze- dzenia wobec osób transseksualnych oraz niepowodzenia w sprawie zmian klimatu i rosnących kosztów utrzymania.
Od czasu ostatnich wyborów w 2019 r. Australia była świadkiem rekordowych pożarów lasów i powodzi, które są powodowane zmianami klimatu. W szczycie pożarów Morrison pojechał na wakacje na Hawajach. Zapytany przez dziennikarza, dlaczego nic nie zrobił w walce z żywiołem, Morrison odpowiedział: ?Nie potrafię obsługiwać węża strażackiego?.
Sypał pieniądze rządowe w otwieranie nowych kopalni węgla i pól gazowych, i nie ogłosił żadnych planów co do osiągnięcia zerowej emisji gazów cieplarnianych w 2050 r., który to cel z opóźnieniem ogłosił.
Zamiast finansować energię odnawialną, płacił za budowę nowych elektrowni gazowych. Z kolei kobiety zwróciły się przeciwko konserwatystom po serii skandali z molestowaniem seksualnym w parlamencie, na które ci nie zareagowali.
Partia Pracy (laburzyści) ma wystarczająco miejsc w parlamencie, by sformować rząd, jednak rezultat wyborów nie pokazuje zdecydowanego poparcia jej programu.
Ilość pierwotnych głosów (pierwszy głos preferencyjny) oddanych na laburzystów spadła o 0,5 punktu procentowego i osiągnęła najniższy poziom w Australii od 1934 r. Partii Pracy udało się zdobyć władzę tylko dzięki głosom preferencyjnym na mniejsze partie i kandydatów niezależnych. Być może będzie musiała negocjować z nimi w sprawę utworzenia rządu mniejszościowego.
Laburzyści obiecali niewiele zmian. Przyrzekli umiarkowany wzrost finansowania opieki nad starszymi i dziećmi.
Przy rosnących kosztach utrzymania i inflacji na poziomie 5,1% przywódca Partii Pracy Anthony Albanese ogłosił, że ?zdecydowanie? popiera podniesie płacy minimalnej, tak by dotrzymała ona kroku inflacji. Scott Morrison zaatakował go za to i w ten sposób wreszcie ujawniły się jasne różnice między obiema partiami. Następnie jednak laburzyści wycofali się ze swych deklaracji i odmówili podania, o ile dokładnie będą rekomendowali podniesie płacy minimalnej w sądzie pracy. Albanese mówi, że płace powinny wzrosnąć w całej gospodarce, ale nie proponuje, w jaki sposób to osiągnąć i nie ma zamiaru zmieniać praw wymierzonych w związki zawodowe.
Albanese bardzo się chwali tym ,że wychował się w domu komunalnym. Jednak jego plan wybudowania 30 tys. nowych mieszkań komunalnych w ciągu 5 lat to zaledwie kropla w morzu potrzeb.
Partia Pracy całkowicie zgadza się z prowadzoną przez rządzącą koalicję wojowniczą polityką wobec Chin. Nieznaczne różnice pojawiają się jedynie w kwestii uchodźców i stosunków pracy. Laburzyści proponują ambitniejsze cele klimatyczne niż koalicja, ale wciąż są one niższe niż te popierane przez wielki biznes.
To wszystko pomogło Zielonym zebrać największą liczbę głosów w ich historii ? 12%, i zdobyć 3 miejsca w niższej izbie parlamentu.
Głosy konserwatywne również się podzieliły. Centrowi kandydaci niezależni odebrali konserwatystom co najmniej 9 miejsc w zamożnych okręgach.
Dla wielu ludzi z klasy średniej, którzy chcą działań w sprawie korupcji, klimatu, praw kobiet i mniej okrucieństwa wobec uchodźców, konserwatyści za bardzo przesunęli się na prawo. Bez tych głosów w ich własnym mateczniku konserwatyści będą mieli problem z wygraniem jakichkolwiek wyborów w Australii.
Część oburzenia przechwyciła w wyborach skrajna prawica. Partia Zjednoczonej Australii otrzymała ponad 4% głosów, zaś rasistowski Jeden Naród Pauline Hanson dostała prawie 5%. Prawica zyskała również w zdominowanych przez Partię Pracy robotniczych okręgach Melbourne, wykorzystując gniew na przeciągające się covidowe lockdowny.
Odejście konserwatystów jest jednocześnie mile widziane i spóźnione, jednak Partia Pracy nie obiecuje żadnych poważnych zmian. Potrzeba więcej walk, by wyeliminować politykę prawicowej koalicji.
Potrzebujemy głosu sprzeciwu wobec podżegania do wojny i karania uchodźców, oraz głosu poparcia dla energii odnawialnej i mieszkań komunalnych. Potrzebujemy też związków zawodowych walczących o podwyżki płac przewyższające inflację, które zaradzą kryzysowi kosztów utrzymania.
Chris Breen
Tłumaczył Jacek Szymański
Chris Breen jest członkiem Solidarity siostrzanej organizacji Pracowniczej Demokracji w Australii.
Category: Gazeta - czerwiec 2022, Gazeta - czerwiec 2022 - cd.