Stop inwazji Rosji na Ukrainę ? i wszystkim imperializmom
24 lutego rozpoczęła się inwazja wojsk rosyjskich na Ukrainę. Wybuchła wojna w skali nieporównywanej do czegokolwiek wcześniej w tym konflikcie, z atakiem tysięcy wojsk lądowych i kampanią bombardowań w całym kraju.
W momencie pisania tego artykułu wciąż trwają walki w stolicy Ukrainy, Kijowie i jej drugim co do wielkości mieście ? Charkowie. W kontekście wojny i sprzecznych relacji obu stron trudno określić liczbę zabitych i rannych. Można ją jednak szacować w tysiącach.
Atak Rosji w pełnej skali oznacza zmianę sytuacji w samej Ukrainie. Na pierwszy plan musi wysuwać się żądanie natychmiastowego wycofania wojsk rosyjskich. Wsparcie i solidarność należy się dziś ludziom żyjącym pod bombardowaniami, tym, którzy stawiają opór inwazji, ale też rosyjskiemu ruchowi antywojennemu i buntującym się rosyjskim żołnierzom. Putin musi ? i naprawdę może ? zostać obalony. Jeśli wojna nie będzie szła po myśli rosyjskiego władcy, może zostać odsunięty na różne sposoby, także przez elity polityczno-biznesowe. Jednak system, którego Putin, wraz z rosyjską klasą kapitalistyczną, jest ostatecznie częścią, może obalić tylko klasa pracownicza Rosji. I to ona, a nie imperialiści państw zachodnich, jest najlepszą sojuszniczką ludzi bombardowanych w Ukrainie.
Ani Rosja, ani NATO
Imperializm państw zachodnich nie jest żadnym usprawiedliwieniem dla inwazji Rosji. Co nie zmienia faktu, że mocarstwa świata zachodniego, które dążyły do umacniania własnych wpływów i obecności militarnej w regionie, są częścią eskalacji prowadzącej do dzisiejszej wojny.
Ekspansja NATO na Wschód stała się być może obsesją Putina, ale nie była jego wymysłem. W 2008 r., Sekretarz Generalny NATO oficjalnie ogłosił, że Ukraina i Gruzja staną się w przyszłości członkami tego Sojuszu. W 2019 r. dążenie do członkostwa w NATO i UE zostało wpisane do ukraińskiej konstytucji. Można powiedzieć ? co Rosji do tego? Ukraina jest niepodległym państwem i może należeć tam, gdzie ma ochotę. Nietrudno jednak wyobrazić sobie, jaka byłby reakcja polskich władz, gdyby np. Niemcy postanowiły zawrzeć sojusz wojskowy z Rosją. A do tego jeszcze Czechy i Słowacja. Czy także słyszelibyśmy, że wchodzenie w sojusze militarne nie powinno obchodzić ich sąsiadów? NATO bynajmniej nie jest instytucją pokojową czy obronną. Dokładnie odwrotnie, jest potężnym sojuszem militarnym zdominowanym przez państwo, które prowadziło w ostatnich latach szereg wojen ? z tego żadnej na swoim terytorium. I podobnie jak Unia Europejska jest instytucją ściśle związaną z podtrzymywaniem hegemonii świata zachodniego w światowym kapitalizmie.
Przypomnijmy, że to odrzucenie umowy stowarzyszeniowej z UE stało się powodem krwawych protestów na przełomie 2013-14 r., które obaliły ówczesnego ukraińskiego prezydenta, zmieniając kurs państwa na prozachodni. Wyrazem głębokich podziałów były protesty i rebelia separatystów na wschodzie kraju i bezproblemowe zajęcie Krymu przez Rosję. Paradoksalnie mocarstwa zachodnie nie miały zamiaru szybko przyjmować Ukrainy ani do NATO, ani do UE. Wspierały jednak, także wojskowo, jej prozachodnie władze ? i własne interesy. Władze Ukrainy z kolei, w oparciu o zachodnie poparcie, konstruowały nową wersję ukraińskości, zorientowanej jednoznacznie antyrosyjsko.
Generalnie na ?polityczne rozpoznanie bojem? ze strony Zachodu, sprawdzającego jak daleko może się posunąć w rozszerzaniu swoich wpływów, Rosja odpowiedziała rozpoznaniem bojem zupełnie dosłownym, agresją o nieznanych konsekwencjach. Dodajmy, że dla obu stron ? i związanych z nimi ukraińskich rządów oraz potężnych oligarchów ? pracownicy Ukrainy byli tylko zasobem do wykorzystania. Ukraina pozostaje jednym z najbiedniejszych państw Europy, w którym PKB jest niższe niż w 1991 r. Teraz za imperialistyczną rywalizację Waszyngtonu i Moskwy jej mieszkańcy i mieszkanki płacą cenę najwyższą.
Hipokryzja rasistowskiej władzy
Uderzające jest, jak bardzo, nawet na poziomie propagandowym, Rosja idzie szlakiem utartym przez tych, którzy dziś mówią o ?łamaniu prawa międzynarodowego?. Nie wojna, ale ?operacja militarna? czy ?pokojowa?. Nie agresja, ale ?zaprzestanie ludobójstwa?. ?Precyzyjne bombardowania?, które mają oszczędzać ludność cywilną. ?Demilitaryzacja Ukrainy? i zapobieżenie wejścia przez nią w posiadanie broni atomowej. ?Nazistowski reżim?, który trzeba usunąć.
To wszystko już słyszeliśmy, gdy atakowano Jugosławię, Irak czy Afganistan. Dodajmy, że atakowano z polskim poparciem, a w dwóch ostatnich przypadkach także z polską obecnością. Putin pokazał, że brał lekcję wojennej propagandy od najlepszych, podlewając tylko swoją wersję ?zmiany reżimu? sosem wielkoruskiego szowinizmu.
W Polsce ci sami ludzie władzy, którzy nie przestali budować muru na granicy z Białorusią, którzy dopiero co wywozili dzieci do lasu, pozostawiając je na mrozie i prowadzili haniebną, rasistowską kampanię przeciw uchodźcom, nagle ukazują się jako humanitaryści o gołębich sercach. ?Solidarni z Ukrainą!? ? to widać na każdym kroku. Solidarność bardzo tanieje, gdy zostaje uznana za użyteczną dla interesów politycznych władzy.
Ten ocean hipokryzji nie zmienia faktu, że tysiące ludzi pomaga naprawdę. Naprawdę solidaryzuje się z ofiarami wojny. Naprawdę jest przerażona, że wojna nagle pojawiła się tak blisko? To wszystko na pewno odczują przebywający w Polsce Ukraińcy i Ukrainki, których już przed wojną było ponad milion ? w większości ludzie pracy będący często ofiarami szczególnego wyzysku i codziennej pogardy. Ten moment warto zapamiętać, bo nie wiadomo, jak długo potrwa. Warto też zapamiętać, że kiedy jest wola polityczna, można pomagać uchodźcom. Nawet gdy przybywają ich setki tysięcy w czasie kilku dni.
Imperialna socjaldemokracja
W odpowiedzi na inwazję rosyjską mamy więc splot solidarności prawdziwej i propagandowej. Ta druga idzie w parze ze wzmacnianiem własnego imperializmu przez państwa zachodnie. Jak zawsze w takich przypadkach socjaldemokracja przestaje się odróżniać od prawicy. Drogę pokazuje więc socjaldemokratyczny kanclerz Niemiec, który ogłasza dodatkowe 100 mld euro na zbrojenia już w tym roku. Zdominowane przez socjaldemokrację rządy neutralnych Szwecji i Finlandii zapowiadają możliwość wejścia do NATO.
Sankcje uderzają w najuboższych
Jednocześnie zachodnie mocarstwa pod przywództwem USA ogłaszają pakiet sankcji, które uderzać będą głównie w rosyjską klasę pracowniczą ? mającą z odpowiedzialnością za wojnę tyle wspólnego, że dwudziestolatkowie z robotniczych rodzin są na nią wysyłani. Za sankcje zapłacą także miliony ludzi na Globalnym Południu, choćby dlatego, że Rosja jest największym na świecie (a Ukraina piątym największym) eksporterem pszenicy. W wyniku wojny i sankcji jej cena szybuje w górę, co oznacza miliony dodatkowych głodujących. Możnych zachodniego świata te ofiary nie interesują.
Czy zachodni militaryzm i sankcje na Rosję pomogą zatrzymać wojnę? Nie. Żadne sankcje będące elementem brutalnej gry mocarstw nigdy wojny nie zatrzymały. To jednocześnie ciąg dalszy festiwalu hipokryzji, gdy zachodni imperializm jest uwikłany w rywalizację, która do wojny doprowadziła. Eskalacja militaryzmu z jego strony grozi rozszerzeniem się wojny w Ukrainie na jeszcze większą, trudną do wyobrażenia skalę.
Orgia militaryzacji w Polsce
W tym wszystkim mamy oczywiście też ?nasze? lokalne kreatury u władzy, którzy przeżywają moment największego szczęścia. W końcu spotykają się z nimi wielcy zachodniego świata. W końcu przyjeżdżają ? i to bez tradycyjnego żebrania o to z polskiej strony ? tysiące dodatkowych amerykańskich żołnierzy. W końcu mogą bez problemu kupować czołgi Abrams za 24 mld zł.
Opozycja wobec tej militarystycznej orgii nie istnieje, przynajmniej nie w parlamencie. Na początku marca do Sejmu trafiła Ustawa o ochronie ojczyzny, zakładająca zwiększenie wydatków na cele militarne do 2,5% PKB już w 2024 r. (z poziomu 2,2% w tym roku, i tak jednego z najwyższych w Europie) i mająca umożliwić m. in. ponad dwukrotne zwiększenie liczebności armii. Ma to być finansowane także spoza budżetu MON ? poprzez papiery skarbowe, obligacje Banku Gospodarstwa Krajowego i zysk NBP. W ostatniej chwili Kaczyński i szef MON Błaszczak zaproponowali jeszcze większy skok finansowania: do 3% PKB w 2023 r. Pytanie ? kto da więcej?
Co na to opozycja? Gdy ustawa trafiała do Sejmu wszystkie kluby parlamentarne były ?za?. Donald Tusk wnioskował, by przyjąć ustawę przez aklamację. Faktycznie od Konfederacji po Lewicę w sprawie polskiej militaryzacji słychać tylko różne wersje Kaczyńskiego i Błaszczaka.
Generalnie sejmowa ?lewica? idzie drogą wytyczoną przez jej zachodnich odpowiedników. Nie może to dziwić, jeśli spojrzymy tylko na historię SLD wysyłającego wojska do Iraku i Afganistanu. Niestety od spadkobierców Millera i Kwaśniewskiego w żądnym stopniu nie odróżnia się Partia Razem.
Marsz na prawo tej partii dobrze symbolizuje jej wystąpienie z międzynarodowej koalicji DiEM25, założonej przez byłego ministra finansów Grecji Janisa Warufakisa i skupiającej lewicowych socjaldemokratów z różnych państw europejskich. Powód? DiEM25 jednoznacznie potępiła wojnę Putina, ale wypowiedziała się też przeciw ekspansji NATO.
Międzynarodowa solidarność pracownicza
Atak Rosji to nie ?starcie cywilizacji i barbarzyństwa?, ?wolnego świata? Zachodu i wschodniej despocji, jak głoszą zachodni ideolodzy. Ten rzekomo ?wolny świat? ma bardzo długą listę krwawych wojen na swoim koncie. Wojna w Ukrainie wynika z natury imperializmu jako systemu rywalizacji mocarstw kapitalistycznych, w którym potęga militarna jest najbrutalniejszym z używanych środków.
Zarówno Rosja, jak i państwa Zachodu są aktywną częścią tego systemu, walcząc od lat w Ukrainie o zyski i władzę. Właściwą odpowiedzią na inwazję Rosji nie może być więc budowanie iluzji w konkurencyjnym bloku mocarstw zachodnich, ale ruch sprzeciwu oparty na międzynarodowej solidarności pracowniczej i zwalczaniu militaryzmu w każdym z rywalizujących mocarstw.
Skuteczny opór wobec inwazji jest zawsze ciosem dla systemu opartego na pędzie ku wojnom. Dlatego stoimy po stronie tych, którzy opierają się najeźdźcom. Jednocześnie naszym zadaniem, mieszkając w Polsce, jest takie działanie, by wśród imperializmów rozdzierających Ukrainę klęska Rosji nie stała się sukcesem mocarstw zachodnich, ale klęską imperializmu jako całości.
Filip Ilkowski
Category: Gazeta - marzec 2022