Co afgańska klęska oznacza dla amerykańskiego imperializmu?
Słowa amerykańskiego prezydenta Joe Bidena zemściły się na nim piekielnie szybko. 8 lipca powiedział on: ?W żadnych okolicz- nościach nie dojdzie do ewakuacji ludzi z dachu ambasady USA w Afganistanie?.
Dalej mówił: ?Ewentualność, że talibowie opanują wszystko i zajmą cały kraj jest wysoce nieprawdopodobna?. Niewiele pomogło Bidenowi to, że opublikowane zdjęcia pokazują ewakuację personelu ambasady helikopterem z przy- legającego do budynku lądowiska, a nie z dachu. To jednak najmniejsze z jego zmartwień.
USA przez dwie dekady grzęzły w niemożliwych do wygrania wojnach w Afganistanie i Iraku. W tym czasie ich główny rywal, Chiny, używały swej potęgi, by kupić globalne wpływy. Choć większość ich inwestycji jest skoncentrowana na Zachodzie i w krajach sąsiednich, Chiny zyskały obecnie znaczące wpływy w Azji, Ameryce Łacińskiej i części Afryki.
Biden i jego sojusznicy odpowiedzieli na ten proces agresywnie, nawołując do zawiązania wojskowego i gospodarczego sojuszu Ameryki Północnej i Europy przeciwko azjatyckiemu supermocarstwu.
Dziennik ?The New York Times? tak to podsumował: ?Lata przemodelowania amerykańskiej polityki zagra- nicznej w odpowiedzi na ataki z 11 września dały Chinom przestrzeń do wzrostu, Rosji przestrzeń do zakłócania porządku, zaś Iranowi i Korei Północnej przestrzeń do skupienia się na ich ambicjach nuklearnych.?
W jaki sposób Biden, po ostatnich porażkach militarnych, może sprawić, żeby amerykańska potęga była wciąż szanowana w regionie, który ma zamiar zdominować? Najbardziej prawdopodobną odpowiedzią na to pytanie jest od dawna utrzymywana przewaga militarna.
USA mogą mieć teraz w Chinach poważnego konkurenta ekonomicznego, jednak ich potęga wojskowa jest niezrównana. Z rozsianymi po całym świecie bazami i gotową do użycia zdalną technologią, Biden może z łatwością wymierzyć cios w każdy kraj, który wejdzie mu w drogę. Amerykańskie drony mogą w ciągu kilku godzin zrzucić śmiercionośne bomby na niemal każde miejsce na świecie. A jeśli potrzeba będzie mocniejszego pokazu siły, można wysłać ciężkie bombowce. Biden może też liczyć na szereg krajów, które gotowe są podjąć działania w imieniu USA.
Długotrwałe wojny i okupacje wojskowe są niezwykle ryzykowne i bardzo niepopularne wśród amerykańskiej opinii publicznej. Mało jest więc prawdopodobne, że administracja Bidena szybko zaangażuje się w kolejne przedsięwzięcie tego typu. Jednak świat nie stanie się z tego powodu bardziej bezpieczny.
Być może teraz USA są bardziej nieprzewidywalne, i z tego względu bardziej niebezpieczne.
Tłumaczył Jacek Szymański
Category: Gazeta - wrzesień 2021