Ruch w Kolumbii odnosi kolejne zwycięstwa
Masowe protesty w Kolumbii zmusiły prawicowy rząd do nowych ustępstw.
W maju projekt ustawy o reformie systemu opieki zdrowotnej, przyznający więcej władzy prywatnym dostawcom usług zdrowotnych, został odrzucony z powodu presji, jaką protestujący wywarli na rządzących.
Teraz rząd został zmuszony również do rewizji własnych brutalnych metod traktowania protestujących.
Po 17-godzinnym spotkaniu 21 maja rząd wydał dekret, zgodnie z którym użycie siły przez siły bezpieczeństwa względem protestujących musi być adekwatne i propor- cjonalne.
Po licznych skargach i doniesieniach, że protesty są surowo tłumione, Senat podejmie również debatę w sprawie wyrażenia potępienia względem działań ministra obrony narodowej Diego Molano.
Świętując wycofanie się prawicy z projektu nowej ustawy dotyczącej opieki zdrowotnej, lewicowy senator Alexander Lopez napisał na Twitterze: ?Walka ludzi na ulicach z wieloletnią niesprawiedliwością doprowadziła do odłożenia na półkę reformy, która zniszczyłaby opiekę zdrowotną jako podstawowe prawo człowieka i skomercjalizowała ją jeszcze bardziej na korzyść niewielkiej grupy?.
Te ustępstwa to tylko ostatnie zwycięstwa kolumbijskiego ruchu. Na początku protestów rząd był zmuszony ogłosić, że nie będzie podatku od podstawowych artykułów, takich jak żywność i gaz.
Narodowy Komitet Strajkowy, na czele z liderami głównych związków zawodowych, ogłosił w miniony 20 maja, że będzie gotów do oficjalnych negocjacji z rządem.
Oświadczył: ?Będziemy nalegać na rząd, aby zdemilitaryzował nasze miasta i powstrzymał masakrę pokojowych demonstrantów. Będziemy również domagać się zaprzestania prowadzenia neoliberalnej polityki przez prezydenta Duque.?
Z drugiej strony Komitet Strajkowy nalegał również na kontynuację protestów.
Demonstranci wychodzili na ulice przez cztery tygodnie, by wyrazić swoją wściekłość wobec nierówności i brutalności policji.
Protesty rozpoczęły się 28 kwietnia i spotkały się z brutalnymi represjami. Human Rights Watch doniósł o 55 zgonach. Aktywiści nie dali się jednak zastraszyć brutalnością władzy i codziennie protestowali, zmuszając prawicowy rząd ? na czele którego stoi prezydent Ivan Duque ? do ustępstw.
Blokady dróg w Kolumbii poważnie wpłynęły na dystrybucję towarów. I rząd chce je rozbić.
Według rządu blokady kosztowały gospodarkę Kolumbii około 1,5 miliardów dolarów i zatrzymały transport 700 000 ton żywności.
Dwie blokady zmusiły kopalnię węgla Cerrejón do całkowitego zaprzestania produkcji.
Jedna jest utrzymywana przez zwolnionych robotników z tejże kopalni, a druga została założona przez antyrządowych demonstrantów.
Ministerstwo Kopalń i Energii poinformowało, że blokady w całym kraju wstrzymały eksport 200 000 ton węgla.
Wygląda na to, że rząd Duque pęka pod presją strajków i blokad protestacyjnych.
Ale protestujący nie powinni być usatysfakcjonowani tymi ustępstwami. Powinni pozostać na ulicach i budować ruch strajkowy, aby walczyć o jeszcze więcej.
Sophie Squire
Tłumaczyła Marta Pych
Category: Gazeta - czerwiec 2021