FRANCJA: wielki protest przeciw nowemu prawu chroniącemu brutalnych gliniarzy

| 1 grudnia 2020
28.11.20 Lyon
28.11.20 Lyon

Ponad 300 000 ludzi demonstrowało 28 listopada we Francji przeciwko rządowemu projektowi ustawy o globalnym bezpieczeństwie.

Niektóre szacunki sugerowały, że na ulicach było pół miliona ludzi.

Masowe protesty odbyły się pomimo ograniczeń koronawirusowych. Maszerujący wyszli na ulice Paryża, Marsylii, Pau, Rennes, Bordeaux, Lyonu, Lille, Nantes, Strasburga i dziesiątek innych miast i miasteczek.

Rewolucyjna partia socjalistyczna NPA oświadczyła, że ??było to ?wielkie przebudzenie po miesiącach politycznego ograniczenia?. ?Na protestach było wielu młodych ludzi ? uczniowie, studenci, młodzi ludzie z dzielnic robotniczych? ? dodała.

Policja zaatakowała marsz paryski za pomocą gazu łzawiącego i pałek. W odpowiedzi protestujący bronili się przed policją i podpalili biuro Banque de France oraz salon luksusowych samochodów BMW.

Rządowe prawo dotyczące globalnego bezpieczeństwa ma stworzyć nowe przestępstwo polegające na publikowaniu zdjęć funkcjonariuszy policji ?w celu zniszczenia ich integralności fizycznej lub psychicznej?. Obejmuje to obrazy policji działającej brutalnie przeciwko protestującym, takim jak żółte kamizelki i demonstranci antyrasistowscy.

Popełniającym to przestępstwo grozi kara do roku więzienia i grzywna w wysokości 45 000 euro.

Policjanci mogliby również używać dronów z technologią rozpoznawania twarzy do monitorowania marszów protestacyjnych.

Istnieją też surowe ograniczenia dla dziennikarzy.

Jednocześnie, w odrębnej ustawie oświatowej, rząd chce kryminalizować protesty na uniwersytetach, zwłaszcza blokady i okupacje. Oskarżonym grożą za to trzy lata więzienia.

Tydzień wcześniej odbyły się marsze przeciwko nowym prawom. Jednak 28 listopada były one dużo większe z powodu dwóch przerażających przykładów takiej policyjnej przemocy, którą państwo chce zatuszować.

Wideo, które zostało obejrzane w sieci ponad 20 milionów razy, pokazało, jak policja brutalnie zaatakowała Michela Zeclera, czarnego producenta muzycznego.

Policja kilkakrotnie kopała Michela, uderzyła go około 20 razy, trafiła też 15 razy pałką, głównie w twarz i czaszkę. Michel powiedział, że gliniarze rzucali rasistowskie obelgi w jego stronę. Bicie ustało dopiero wtedy, gdy interweniowały inne osoby. Policja wyszła, wybiła okno i wrzuciła do pokoju kanister z gazem łzawiącym.

Ta ohydna przemoc miała miejsce kilka dni po ataku policji na obóz uchodźców na Place de la Republique we Francji.

Policja biła uchodźców ukrywających się w prowizorycznych namiotach i ścigała ich po ulicach, rozpylając gaz łzawiący.

Obecnie protesty ujawniają wiele innych przykładów policyjnego rasizmu.

Rząd prezydenta Emmanuela Macrona został zmuszony do potępienia przemocy widocznej na wideoklipach. Ale wszyscy wiedzą, że ministrowie poprą policję.

W ostatnich dwóch latach rząd używał gliniarzy do bicia żółtych kamizelek, antyrasistów i pracowników.

Teraz jednak Macron staje w obliczu wielkiego ruchu, który pyta: kogo chronią gliny?

Charlie Kimber

Artykuł ukazał się w brytyjskim tygodniku Socialist Worker.

Tags:

Category: Gazeta - grudzień 2020, Gazeta - grudzień 2020 - cd.

Comments are closed.