Pierwszy w Polsce związek zawodowy w contact centre
Mogę z dumą ogłosić, że w lipcu tego roku powstał w Polsce pierwszy związek zawodowy w firmie z branży call/contact centre. Do tej pory pracownicy takich firm nie zrzeszali się w Polsce w ogóle i nasza grupa okazała się być pionierską.
Początki jednak nie były łatwe ? pomysł założenia związku zawodowego pojawił się już jesienią 2018, kiedy jednego z naszych kolegów nie dopuszczono do awansu, mimo że w okresie próbnym, kiedy wykonywał obowiązki tak zwanego supervisora, odznaczał się dobrym kontaktem z pracownikami, ogromną wiedzą i chęcią pomocy.
Ta sytuacja, w połączeniu z rosnącą presją i coraz bardziej niejasnym systemem oceniania, sprawiła, że zaczęliśmy szukać kontaktów, które mogłyby nam pomóc i doradzić w kwestii zorganizowania struktur. Pomysł krążył jednak ciągle tylko między małą grupką osób i przez prawie rok pozostawał jedynie w sferze dalekich planów.
Sytuacja zmieniła się wiosną tego roku, kiedy, z powodu panującej pandemii, firma wysłała nas na pracę zdalną. Używaliśmy komputerów służbowych, ale pomimo obietnic, że firma zwróci nam część opłat za prąd, nic takiego się nie wydarzyło. W dodatku nakład pracy bywał jeszcze większy niż w biurze i można powiedzieć, że to wtedy przelała się czara goryczy. Jednemu z naszych kolegów udało nawiązać się kontakt z międzynarodową centralą związkową z siedzibą w Szwajcarii zrzeszającą pracowników z wielu krajów świata, także z naszej branży. Szwajcarscy związkowcy otworzyli swój oddział w Warszawie i za pomocą i pośrednictwem Solidarności, pomogli nam w tworzeniu struktur.
Największą trudnością w adresowaniu związkowych żądań i pretensji, jest sama ?natura? firmy, w której pracujemy. Jest to przedsiębiorstwo opierające swoją politykę na outsourcingu ? wykonuje zadania powierzone przez inne podmioty zewnętrzne. W naszym wypadku tym zewnętrznym podmiotem jest Amazon, który prowadzi swoją dziwaczną, sekciarską politykę, która ignoruje jakiekolwiek efektywne zarządzanie, a skupia się raczej na wałkowaniu frazesów w stylu: ?każdy dzień, to dzień numer jeden? i tym podobnymi hasłami, mającymi mamić naiwnych ludzi.
Wracając jednak do sedna ? kontrakt między naszą firmą a Amazonem sprawia, że odpowiedzialność naszego pracodawcy staje się rozproszona. Co to oznacza? Na przykład pytanie o niesprawiedliwy i niejasny system premiowy może być zbyte odpowiedzią naszego przełożonego, że to przecież nie on ustala reguły, a Amazon.
Takie sytuacje wymagały od nas metodycznego podejścia, czyli tworzenia taktyki ?krok po kroku?: najpierw kwestia jawności członków (gdy pracodawca niedowierza ilości związkowców, można wystąpić do sądu rejestrowego o dowód), potem regulamin spotkań z prezesem (czy w ?cztery oczy?, czy z adwokatem itd.), a dopiero na samym końcu kwestie typowo doraźne, takie jak regulamin pracy, sposoby premiowania, zlecanie nadgodzin, obłożenie pracą i zwykłe relacje oparte na szacunku bez patologii, takich jak mobbing.
Dopiero po ustaleniu zasad gry można w tej sytuacji wychodzić z jakimikolwiek postulatami. Jestem pewien, że jeszcze długa droga przed nami, od jakiegoś czasu spotykamy się regularnie co tydzień i omawiamy bieżące sprawy i choć, póki co, jedynym naszym małym sukcesem jest wywalczenie regulaminu pracy, to mam nadzieję, że mimo tak wielkiego przeciwnika, jakim jest Amazon, uda nam się poprawić warunki pracy i sprawić, że nasze otoczenie będzie nieco bardziej sprawiedliwe i wyrozumiałe.
K.
Category: Gazeta - październik 2020