Potężne strajki we Francji ? ?Nie możemy poddać się Macronowi?
Dzień potężnych strajków i demonstracji we Francji ożywił bitwę przeciwko atakom na emerytury. Ponad 50 dni minęło od momentu rozpoczęcia walki przeciwko atakowi prezydenta Emmanuela Macrona (5 grudnia), a miliony pracowników wciąż są gotowe do walki.
Siódmy dzień ogólnokrajowej akcji 24 stycznia przypadł na moment, kiedy zakończył się bezterminowy strajk w systemie komunikacji publicznej RATP w Paryżu i na większości linii kolejowych. Pomimo tego zarówno w RATP, jak i na kolei, wystąpiły poważne zakłócenia. Strajkujący nauczyciele, pracownicy szpitali, dokerzy, strażacy i inni dołączyli do masowych demonstracji. Centrala związkowa CGT podała, że w całym kraju w akcjach wzięło udział 1,3 miliona ludzi.
W Paryżu demonstrowało pomiędzy 350 a 400 tys. ludzi. To być może największa do tej pory manifestacja w walce przeciwko próbie Macrona zmuszenia większości ludzi, by pracowali dłużej za mniejsze emerytury.
Ożywiała ją bojowa determinacja, by pokazać, że walka się jeszcze nie skończyła. W Hawrze, portowym mieście na północy, pracownicy elektrowni odłączyli prąd klientom biznesowym w momencie, gdy na ulicach miasta zaczynała się 60-tysięczna demonstracja. Macron skrytykował, jak to nazwał, ?akty przemocy i radykalizm niektórych taktyk blokady?. Wezwał również do ?najwyższej stanowczości wobec ich sprawców?.
Dzień akcji
Strajkująca nauczycielka Marie mówi: ?Nie możemy się teraz poddać, choć niektórzy liderzy związkowi poddadzą się, a inni też nie będą walczyć do końca. To wspaniale, że różni strajkujący łączą się niezależnie od przynależności związkowej. Potrzebujemy tego więcej ? oraz stałego czerpania z ducha Żółtych Kamizelek?.
24 stycznia został wybrany na dzień akcji, gdyż tego dnia zmiany w emeryturach zostały przedstawione w Radzie Państwa. To był ostatni krok przed przesłaniem ich do parlamentu 17 lutego. Reprezentująca establiszment Rada Państwa oświad- czyła, że nie otrzymała wystarczająco dużo czasu, by przestudiować ustawę.
Jednak Macron naciska ? tak jak i protestujący. ?Nasza determinacja pozostaje niewzruszona? – powiedział reporterom Yves Veyrier, szef związku Force Ouvri?re przed demonstracją w Paryżu. ?Mamy przed sobą tygodnie i miesiące protestów?.
Akcja zorganizowana pod koniec stycznia przez 4 konfederacje związkowe i 4 związki studenckie i uczniowskie musi być punktem startu dla bardziej długotrwałych strajków.
Pracownicy mnożą naciski na związki, by organizowały strajki
Widać zdecydowane ?utwardzenie? wśród tych, którzy tworzą jądro ruchu, a do akcji wkraczają nowe siły. Studenci uniwersytetów, którzy do tej pory grali niewielką rolę w walce, teraz zaczynają być bardziej widoczni. Nauczyciele i uczniowie łączą również walkę o emerytury z bitwą przeciwko nowemu systemowi ?nieustannego testowania? w szkołach. Uczniowski bojkot i akcje pracownicze na niektórych terenach spowodowały odwołanie egzaminów.
To wzmocniło walkę o emerytury. Grupa szeregowych pracowników, strajkujących na kolei i w RATP, coraz częściej podejmuje niezależne działania, nękając ministrów i lobbując u przywódców związkowych.
Jednym ze znaków politycznego fermentu wśród dołów związkowych jest decyzja niektórych członków federacji związkowej CFDT o podarciu swych kart członkowskich. To wyraz ich wściekłości na przywódców, którzy wycofali się z walki.
Wielkim znakiem zapytania jest to, co nastąpi teraz. 24 stycznia był sukcesem, ale to nie może być jednorazowy epizod. Muszą za nim podążyć bezterminowe strajki.
Charlie Kimber
Tłumaczył Jacek Szymański
Category: Gazeta - luty 2020