Rząd kupuje broń (dużo broni)
Naiwni okazali się ci, którzy uznali, że tegoroczne szukanie pieniędzy na łatanie dziury budżetowej w wydatkach Ministerstwa Obrony Narodowej zwiastuje odejście od polityki wydawania grubych miliardów na zabawki dla wojska.
Po fali krytyki ze strony generałów i prawicowej prasy Tusk szybko ?zmienił front? zapowiadając gigantyczny plan wydatków na zbrojenia w ciągu następnych dziesięciu lat. 17 września Centrum Informacji Rządu poinformowało, że rząd przyjął program ?wieloletniej modernizacji technicznej Sił Zbrojnych RP?. Początek już w przyszłym roku. Do 2022 r. na ten cel przeznaczone zostanie łącznie 131,4 miliarda złotych! Na ogromną skalę planowane są zakupy uzbrojenia do użycia na wodzie, lądzie i w powietrzu. Tylko elementy systemu obrony powietrznej kosztować mają ponad 26 miliardów złotych. Władza więc, jak zawsze, silna, zwarta i gotowa!
Zauważmy, że rząd nie jest tak rozrzutny, jeśli chodzi o modernizację szpitali. Tu żadnego planu nie uchwalono. Nie słyszymy też, że jednostki wojskowe muszą się skomercjalizować, by ?racjonalnie? wydawać pieniądze na czołgi i rakiety.
Nie zapowiedziano również wprowadzenia limitów na wystrzelone pociski przez polskich żołnierzy w Afganistanie, za których przekroczenie niegospodarnemu kontyngentowi narosną długi i będzie musiał przejść program naprawczy. Aparaty do leczenia nerek nie są jednak tak widowiskowe, jak śmigłowce szturmowe czy wozy bojowe, i nie pojawiają się w snach politycznych wodzów o potędze.
Filip Ilkowski
Category: Gazeta - październik 2013