„Zamieszki w Los Angeles to bunt wieloetnicznej klasy pracowniczej przeciwko państwu amerykańskiemu”

| 1 lipca 2025
08.06.25. Protest w centrum Los Angeles.
08.06.25. Protest w centrum Los Angeles.

Historyk Bill Mullen, współautor książki The Black Antifascist Tradition („Tradycja czarnego antyfaszyzmu”), rozmawia z Judy Cox o wydarzeniach w Los Angeles, przemocy ze strony państwa oraz buntach przeciwko rasizmowi

Jak duże znaczenie ma bunt w Los Angeles?

Ogromne. To bunt wieloetnicznej klasy pracowniczej przeciwko amerykańskiemu państwu. Widać w nim echa ruchu protestu wobec wojny w Wietnamie w latach 60. i 70. Stanowi także kontynuację buntu Black Lives Matter (BLM) po zabójstwie George’a Floyda w 2020 r.

Tamten bunt miał bardzo podobny charakter do obecnych wydarzeń — był szeroki, oddolny, spontaniczny i zakorzeniony w klasie pracowniczej, a jego uczestnicy postrzegali państwo jako wroga. Obecna fala protestów to także odrodzenie ruchu sprzeciwu wobec wojny w Palestynie.

Niektórzy z robotników zatrzymanych przez Urząd Celno-Imigracyjny (ICE) to robotnicy dorywczy – osoby pochodzenia meksykańskiego lub latynoamerykańskiego, posiadające lub nieposiadające obywatelstwa amerykańskiego, które zmuszone są wystawać na rogach ulic w oczekiwaniu na pracę.

Istnieje ogromny, nieformalny sektor gospodarki obejmujący ludzi wyczekujących w centrach handlowych na pracę.

To właśnie ci robotnicy dorywczy są na celowniku ICE. Te same służby aresztowały Mahmouda Khalila, pochodzącego z Palestyny aktywistę i studenta Columbia University. Odpowiadają także za aresztowania i deportację innych palestyńskich aktywistów.

Mamy więc do czynienia z połączeniem ruchu studenckiego, ruchu na rzecz Palestyny oraz ruchu imigrantów z klasy pracowniczej.

Jego szeregi zasilają także inni przedstawiciele klasy pracowniczej oraz część klasy średniej. Los Angeles stanowi epicentrum buntu, ale bardzo szybko rozprzestrzenia się on na inne robotnicze miasta, w których biali nie stanowią większości.

ICE aresztuje rolników należących do społeczności i organizacji klasy pracowniczej. Wśród aresztowanych jest też David Huerta z SEIU – jednego z największych i najbardziej postępowych związków zawodowych. Jego zatrzymanie doprowadziło do włączenia się SEIU w działania ruchu.

Na protestach powiewają meksykańskie flagi. Wszyscy wiedzą, że Los Angeles było niegdyś częścią Meksyku. Jest to więc także wojna toczona przez rdzenną ludność na ziemi odebranej jej przez Stany Zjednoczone. Odżywa pamięć zarówno o imperializmie, jak i o oporze wobec niego. Właśnie z tego względu Los Angeles tak wspaniale wpisuje się w kontekst walki ze spuścizną amerykańskiego imperializmu.

Kiedy mieszkałem w San Antonio, jeden z kolegów pochodzenia meksykańskiego wspomniał pewnego razu: „To nie my przekroczyliśmy granicę — to granica przekroczyła nas”.

Palestyna pozostaje istotnym elementem tego buntu. Trump naprawdę dąży do stworzenia państwa na wzór izraelski – takiego, w którym mógłby traktować czarnych i latynoskich pracowników w sposób, w jaki Izrael postępuje z Palestyńczykami.

Co więcej w mordowaniu, więzieniu oraz deportowaniu Palestyńczyków Izrael może także liczyć na wsparcie demokratów.

Mahmoud Khalil, George Floyd i David Huerta stali się twarzami buntu wobec wojny, jaką na różnych frontach prowadzi aparat państwowy z amerykańskim społeczeństwem.

Co próbuje osiągnąć Trump, stosując przemoc wobec pracowników migracyjnych?

Kapitalizm zawsze opierał się z jednej strony na nisko płatnej pracy migrantów, a z drugiej – na rasizmie. Strategie te stoją ze sobą w jawnej sprzeczności, więc Trump postanowił mocniej uderzyć w strunę narodowego szowinizmu.

Przez lata brutalnych ataków na klasę pracowniczą w jej szeregach narastała wściekłość.

Reżim Trumpa planuje zlikwidować Departament Edukacji, a Elon Musk ma na swoim koncie próby zniszczenia resztek systemu usług publicznych.

Wydarzenia w Los Angeles są przejawem kryzysu kapitalizmu, który odciska swoje piętno na życiu ludzi pracy. Dla wielu to walka na śmierć i życie. Dostrzegają oni to, że tylko krok dzieli nas od faszyzmu.

W odpowiedzi na protesty Trump wezwał na pomoc Gwardię Narodową. Jej oddziały zmobilizowano również podczas zamieszek, jakie przetoczyły się przez Los Angeles po pobiciu Rodneya Kinga w 1992 r.

Na rozkaz Trumpa do Gwardii dołącza także Korpus Piechoty Morskiej. Niezmiernie rzadko zdarza się, że przeciwko swoim obywatelom USA wysyłają oddziały wojska. Reżim rozwija nowe formy przemocy państwowej jako ostatnią deskę ratunku dla amerykańskiego kapitalizmu. W związku z tym, że Stany Zjednoczone są zaangażowane w rywalizację z Chinami, Trump wykorzystuje przemoc państwową, aby zmusić społeczeństwo do pracy na rzecz bezwzględnej akumulacji kapitału.

Reżim odgrywa rolę awangardy kapitalistycznej, która opracowuje i testuje nowe strategie, aby zachować swój majątek i władzę.

Tak naprawdę nie wiemy, w jakim kierunku te działania zmierzają – podobnie jak sam system kapitalistyczny reżim Trumpa jest dość anarchiczny. Kryzys amerykańskiego kapitalizmu jest jednak na tyle głęboki, że system sięgnie po przemoc, aby przekonać się, czy uda mu się zrealizować swoje cele.

Wojna przeciwko Palestynie przygotowała grunt pod ten moment.

Trump chciał zobaczyć, jak daleko może posunąć się w kwestii represji, aresztowań i deportacji bez sprowokowania społecznego sprzeciwu. I że represje nie wywołają takiej reakcji, jaką obserwujemy dziś w Los Angeles.

Masowy bunt to najlepsza metoda, aby zmusić Trumpa do odwrotu. Zawsze chcieliśmy być ludźmi nie do rządzenia – i oto jesteśmy.

Wydarzenia w Los Angeles mają ogromną wagę i budzą silne emocje. Co prawda Stany Zjednoczone utraciły już swoją hegemoniczną pozycję, ale wciąż pozostają sercem systemu kapitalistycznego. To, co dzieje się tutaj, ma wpływ na cały świat.

W jaki sposób Trump wykorzystuje państwowy aparat represji?

Rozumiemy, że prawo nigdy nie stoi po naszej stronie – jego celem jest ochrona własności.

Trump nieustannie wspomina o „insurekcji”, ponieważ chce powołać się na Ustawę o Insurekcji z 1807 roku. Była ona już wielokrotnie wykorzystywana przeciwko ruchowi robotniczemu i buntom niewolników.

W Stanach Zjednoczonych istnieje długa historia represyjnych aktów prawnych wymierzonych w klasę pracowniczą. Są one pozostałością po czasach niewolnictwa.

Rasizm zawsze stanowił jeden z fundamentów amerykańskiego kapitalizmu.

Co prawda mobilizacja Gwardii Narodowej przywodzi na myśl dawne metody represji, jednak w moim przekonaniu obecny bunt daje więcej nadziei. Wybuchł już w kilku innych miastach, a ma szansę rozprzestrzenić się na kolejne.

W opinii mediów głównego nurtu znajdujemy się w decydującym momencie. To od siły społecznego oporu zależeć będzie, czy polityka deportacji Trumpa odniesie sukces.

W pełni zgadzam się z tą opinią: Trumpa możemy pokonać jedynie pozostając na ulicach.

Tłumaczył Tomasz Wiewiór

Tags:

Category: Gazeta - lipiec-sierpień 2025, Gazeta - lipiec-sierpień 2025 - 2cd.

Comments are closed.