Czy marksizm może pomóc zrozumieć nacjonalizm?

Premierzy zawsze będą sojusznikami bogatych – w imieniu „narodu” oczywiście.
Klasa rządząca wykorzystuje nacjonalizm do uzasadniania swoich rządów. Socjaliści i socjalistki, przez odrzucenie idei narodowościowych, mogą propagować międzynarodową solidarność pracowniczą i walkę z niesprawiedliwymi warunkami zatrudnienia
„Wiesz, czym jestem? Jestem nacjonalistą, okej? Jestem nacjonalistą. Nacjonalista. Nie ma w tym nic złego. Tak o mnie mów”.
Jedną z niewielu rzeczy, które pozostają niezmienne w kwestii Donalda Trumpa na przestrzeni lat, jest odwoływanie się do nacjonalizmu.
Jego najnowszy program ceł dał wiatru w żagle ruchom nacjonalistycznym na całym świecie. Prawicowi demagodzy obiecują ochronę pracowników przed neoliberalną globalizacją, która zniszczyła standard ich życia. Obiecują walkę z gardzącym patriotami „wokeizmem”.
Do „interesów narodowych” odwołuje się też [brytyjski premier] Keir Starmer i polityczne centrum – np. w ten sposób motywowano ostatnie cięcia wydatków socjalnych w Wielkiej Brytanii. Przywódcy związków zawodowych używają podobnej retoryki, kiedy wzywają do obrony miejsc pracy w „ich” kraju.
Przez wszechobecność takiego języka nacjonalizm może wydawać się nieodłączną częścią społeczeństwa.
Niektórzy uważają, że trwałość nacjonalizmu to poważny problem dla idei marksizmu. Karol Marks i Fryderyk Engels mówili o solidarności pracowniczej ponad granicami państw jako motorze zmian społecznych. Mieli nadzieję, że fałszywy ogień przynależności narodowych będzie gasł w miarę rozwoju kapitalizmu.
W 20. wieku umiędzynarodowienie produkcji, handlu i bankowości wcale nie wiązało się z zatrzymaniem nacjonalistycznych tendencji na świecie – wręcz przeciwnie, nasiliło je, a wraz z nimi nasiliło wojny, cierpienie i ludobójstwa.
Nacjonalizm nie jest jednak tylko wabikiem, używanym przez rządzących do podzielenia pracowników – wynika on wprost z tego, jak zorganizowany jest globalny kapitalizm. W miarę rozwoju systemu kapitaliści potrzebowali zunifikowanych politycznie obszarów, w obrębie których można bezproblemowo przemieszczać ludzi, towary i pieniądze.
Ten rozwój ekonomiczny zależał także od szerokich zamorskich działań wojennych. Wielka Brytania wydała miliony na rozbudowę floty, która zapewniłaby brytyjskim kapitalistom nieograniczony dostęp do rynków zbytu i inwestycji brytyjskich kapitalistów.
Brytyjska narodowość ukształtowała się w długim okresie wojen z Francją między rokiem 1689 a 1815. Machina państwowa, system edukacji i masowe środki przekazu pomogły stworzyć zunifikowany brytyjski język i kulturę. W ten sposób wykorzystali poczucie przynależności narodowej do uzasadnienia swoich rządów. Dzieci w szkołach nauczono śpiewania hymnu i salutowania brytyjskiej fladze.
Nacjonalizm oszukał wielu zwykłych ludzi ideą, że wojny mogą być szlachetnymi krucjatami w obronie cywilizacji przed barbarzyństwem.
Formowanie narodów nie było „naturalne” w żadnym stopniu – by zrobić z kogoś wzorowego członka narodu, często asymilowano go na siłę i starano się wcielić w jednolitą masę narodową.
Pierwsze kapitalistyczne państwa powstały w Europie Zachodniej i Ameryce Północnej, i zdołały zdominować cały świat. W 19. i 20. wieku Afryka, Azja i Ameryka Południowa padły ofiarą europejskich mocarstw kolonialnych.
Fala dekolonizacji po 1945 roku nie zakończyła niestety zachodniej dominacji ekonomicznej i militarnej, a międzyimperialistyczne przepychanki coraz silniej wzmacniały przywiązania narodowe.
Imperializm stworzył także nowy rodzaj nacjonalizmu – nacjonalizm rewolucyjny w skolonizowanych państwach takich jak Irlandia, Indie, Algieria. Wielkie ruchy pracownicze w 19. wieku opowiadały się za solidarnością z bojownikami irlandzkimi w walce z Imperium Brytyjskim.
W latach 60. w Stanach Zjednoczonych wybuchły ogromne protesty sygnalizujące solidarność z ludnością Wietnamu w walce z amerykańskim imperializmem. Miliony osób wyszły także na ulice, by opowiedzieć się za Palestyną.
Rewolucyjny nacjonalizm narodowowyzwoleńczy jest czymś zupełnie innym niż nacjonalizm Trumpa. Nadal jednak utrudnia pracownikom dostrzeżenie różnic klasowych w swoich państwach narodowych. Odizolowane jednostki, nie czując siły w ruchach pracowniczych, łatwo zawierzają ochronę standardu życia i bezpieczeństwo „swojemu” narodowi.

Pracownicy portowi i inni protestujący zatrzymali kontenerowiec towarowy wypełniony częściami do myśliwców F-35 dla Izraela.
Jednak wszyscy pracownicy i pracownice codziennie doświadczają wyzysku. Managerowie i szefowie ciągle szukają metod na sprawienie, żeby pracowali więcej za mniej.
Pracujących oburzają coraz bardziej ekstrawaganckie pokazy bogactwa ich własnej klasy rządzącej. To tworzy okazję do podważenia idei jedności narodowej i zademonstrowania prawdziwej jedności – jedności pracowniczej.
Judy Cox
Tłumaczył Maciej Miecznikowski
Marks o nacjonalizmie
W 1870 roku Karol Marks zauważył, jak nastroje nacjonalistyczne i polityka wykluczenia służyła interesom kapitalistów.
Pisząc o wywołanej wrogości angielskich robotników wobec irlandzkich skomentował to następująco: „Ten antagonizm jest sztucznie podtrzymywany i podsycany przez prasę, ambonę, pisma humorystyczne, krótko mówiąc, przy pomocy wszystkich środków, którymi rozporządzają klasy rządzące”.
Była to, jak powiedział, „tajemnica bezsiły angielskiej klasy robotniczej, mimo jej organizacji… tajemnica utrzymywania władzy przez klasę kapitalistów. Ta ostatnia jest tego w pełni świadoma”.
Category: Gazeta - maj 2025