Aborcja jest stara jak ludzkość

aborcyjną AboTak – po nocnym ataku antyaborcjonistów kwasem masłowym na lokal.
W jaskrawej sprzeczności do paniki moralnej rozpętywanej przez środowiska prawicowe wokół aborcji stoją realia kontroli własnej płodności jako społecznej praktyki – koniecznego i akceptowanego aspektu życia kobiet na przestrzeni tysięcy lat.
Aborcja jest stara jak ludzkość. Tak stara, jak inne działania podejmowane przez ludzi chcących kontrolować swoją biologię, które dziś funkcjonują pod postacią medycyny.
W gromadach łowiecko-zbierackich, w których ludzie żyli przez około 190 tysięcy lat, rodziło się mało dzieci. Kobiety dokonywały aborcji lub powstrzymywały się od współżycia, gdyż mogły mieć tylko tyle dzieci, ile dorośli byli w stanie przenosić ze sobą, prowadząc koczowniczy tryb życia.
Około 3 tysięcy lat temu w starożytnym Egipcie kobiety stosowały środki antykoncepcyjne (pastę ze sfermentowanych krokodylich odchodów i miodu) oraz środki poronne.
Z różnymi substancjami na bazie roślinnej (niepokalanek, mięta polej) eksperymentowano również w starożytnej Grecji i w starożytnym Rzymie. Niektóre z roślin i ziół stosowanych w starożytności stoso wano później w średniowieczu, co po części umożliwiły tłumaczenia tekstów arabskich na łacinę.
Teksty pierwszych muzułmańskich pisarzy zajmujących się medycyną dowodzą, że na Wschodzie, gdzie postęp medycyny był największy, w powszechnym użyciu były doustne środki antykoncepcyjne i wczesnoporonne. W 1960 roku antropolog George Devereux opublikował badania ponad trzystu społeczeństw epoki przedindustrialnej na całym świecie, w których praktykowano różne metody przerwania niechcianej ciąży. Pisał m.in. o plemieniu Inuitów, w którym wykorzystywano w tym celu ostre przedmioty, takie jak żebra foki lub morsa.
Kobiety pomagały w aborcjach. Przekazywały sobie wiedzę, umiejętności i dobre praktyki w nieprzerwanym ciągu troski, czasem ryzykując swoim życiem. Mówimy bowiem o takich okresach dziejów ludzkości, gdy ich opresja, obecna w jakiejś formie we wszystkich odmianach społeczeństw klasowych, służyła stabilizowaniu porządku społecznego w drodze instytu- cjonalnej przemocy.
Seksualność i płodność kobiet znalazły się pod szczególnym nadzorem w epoce średniowiecza. Kobiety miały pozostawać dziewicami do momentu zamążpójścia, seks, wyłącznie małżeński, miał służyć wyłącznie prokreacji.
Kobiety, które potrafiły przygotować z dostępnych w przyrodzie roślin, ziół i pleśni środki antykoncepcyjne i poronne, robiły to na przekór surowym normom narzuconym przez dominujące wówczas w Europie klasy panujące, w tym hierarchów kościoła katolickiego.
W wyniku rozpętanej wówczas nagonki, w pamięci historycznej funkcjonującej pod nazwą „polowań na czarownice”, począwszy od XVI wieku przez kilka kolejnych stuleci zamordowano około 50 tysięcy kobiet.
Niezależnie od obowiązującego prawa, stanu wiedzy medycznej czy dostępności i bezpieczeństwa metod kontroli, pokolenia kobiet na przestrzeni lat pragnęły panować nad swoją płodnością, oddzielić seks od prokreacji i uwolnić się od wyniszczającego ich organizmy ciągłego rodzenia dzieci.
Kontrolowanie liczby dzieci, którymi kobiety gotowe są się zaopiekować, oraz tego, kiedy je posiadać, były i wciąż są fundamentalną kwestią dla kobiet – z punktu widzenia zyskiwania przez nie kontroli nad całością biegu ich życia, z punktu widzenia ich aspiracji do realizowania w społeczeństwie pełni swojego potencjału, do odgrywania w nim pełnej roli.
Agnieszka Kaleta
Category: Gazeta - maj 2025