Palestyna: historia walki z imperializmem i apartheidem
Dlaczego popieramy Palestyńczyków?
Przerażające obrazy śmierci i zniszczeń ze Strefy Gazy wzbudziły oburzenie i protesty na całym świecie. Izraelskie bombardowanie i blokada pomocy humanitarnej spo- wodowały ogromną i stale wzrastającą liczbę ofiar cywilnych, liczoną już w dziesiątkach tysięcy. Duża część z nich to dzieci.
Słyszymy od polityków państw zachodnich, że „Izrael ma prawo się bronić”, gdy nawiązują do ataku palestyńskiego Hamasu i innych organizacji ruchu oporu z 7 października 2023 r, po którym Izrael rozpoczął masakrę w Strefie Gazy. Historia izraelskich ataków na cywilnych Palestyńczyków nie rozpoczęła się jednak 7 października br. Trzeba zadawać sobie pytanie: kto tu jest sprawcą, a kto ofiarą?
Przedstawiając zarys historycznego tła istniejącej sytuacji Palestyńczyków, wyjaśnimy dlaczego po- pieramy prawo ludności palestyńskiej do samostanowienia i jej opór przeciwko izraelskiemu kolonialnemu państwu osadniczemu.
Palestyna na przełomie XIX i XX wieku
Zacznijmy od początku. Dzisiejszy konflikt toczy się na terenie historycznej Palestyny. Pod koniec XIX w. Palestyna była częścią Imperium Osmańskiego. Zamieszkiwali ją w znacznej większości Arabowie, którzy żyli w pokoju z miejscową ludnością żydowską.
Zaczęli przybywać tam żydowscy osadnicy. Pochodzili głównie z obszaru Europy i najczęściej motywowani byli ideologią zwaną syjon- izmem, jednocześnie nacjonalistyczną i kolonialną. Syjoniści głosili, że odpowiedzią na antysemityzm jest założenie państwa żydowskiego. Najlepiej w Palestynie, z uwagi na możliwość wykorzystania do tego celu religijnej mitologii – nawet jeśli liderzy syjonistyczni religijni nie byli. A co z ludźmi, którzy do tej pory zamieszkiwali Palestynę? Osadnicy zamierzali się ich pozbyć.
Deklaracja Balfoura
Syjoniści próbowali przekonywać różne kolonialne imperia, że realizacja planu kolonizacji Palestyny będzie pomocna także dla impe- rialistycznej dominacji. Początkowo pomagało im Imperium Brytyjskie. W 1917 r., w czasie I wojny światowej, powstaje tzw. deklaracja Balfoura, w której Brytyjczycy obiecali syjonistom wsparcie w powołaniu do życia „żydowskiej siedziby narodowej” w Palestynie. Po wojnie Palestyna stała się „mandatem brytyjskim” – czyli innymi słowy kolonią. Do Palestyny zaczęli przybywać kolejni osadnicy. Wywołało to napięcia między syjonistami a Palestyńczykami.
Ruch syjonistyczny działał w Palestynie jako ramię Imperium Brytyjskiego. Jego oficjalna milicja Hagana była uzbrojona przez Brytyjczyków i dołączyła do brytyjskich żołnierzy w uciskaniu ludności arabskiej – w tym tłumieniu wielkiego buntu Palestyńczyków w latach 1936-1939.
Nakba
Przez wiele dekad problemem syjonistów jest to, że większość Żydów odrzuca ich ideologię. Dopiero koszmar Holocaustu w czasie II wojny światowej w połączeniu z zamykaniem granic dla żydowskich uchodźców przez państwa zachodnie powoduje, że większa ich liczba gotowa jest wyjechać do Palestyny. Mimo to, gdy w 1947 r. ONZ wydaje rezolucję o podziale terytorium Palestyny na dwa państwa: żydowskie i arabskie, osadnicy wciąż stanowią znaczną mniejszość jej mieszkańców. Podział przeprowadzony jest wbrew woli Palestyńczyków, a syjoniści przystępują do brutalnych czystek etnicznych na rdzennej ludności. W 1948 r. powstaje państwo Izrael i wybucha I wojna izraelsko-arabska. Izrael wychodzi z niej zwycięsko, zajmując kolejne Palestyńskie ziemie – łącznie 78 proc. historycznej Palestyny. Reszta dostaje się pod kontrolę Egiptu i Jordanii, których władcy nie po raz ostatni realizują własne interesy kosztem Palestyńczyków. Na zajętych terenach izraelskie oddziały dokonują kolejnych masakr i czystek. Opustoszałe palestyńskie miasteczka i wsie równane są z ziemią. Co najmniej 750 tys. Palestyńczyków zostaje wygnanych ze swoich domów. Wydarzenia te zapisują się w historii jako Nakba, czyli w jęz. arabskim Katastrofa.
Wojna sześciodniowa
W 1967 r. wybucha kolejna wojna izraelsko-arabska – wojna sześciodniowa. W jej wyniku Izrael zajmuje resztę terytorium Palestyny, a więc Strefę Gazy i Zachodni Brzeg Jordanu. Rozpoczyna to trwającą do dziś okupację tych ziem. Zajęte tereny zaczynają kolonizować osadnicy. W latach 60. Powstaje Organizacja Wyzwolenia Palestyny (OWP), która stawia sobie za cel odzyskanie zajętych przez Izrael terenów. Stawia przede wszystkim na walkę zbrojną, ale nie odżegnuje się od poszukiwania rozwiązań we współpracy z reżimami arabskimi. Niestety sytuacja Palestyńczyków nie ulega zmianie.
Pierwsza intifada
Dlatego w 1987 r. wybucha pierwsze ogólnopalestyńskie powstanie, tzw. pierwsza intifada. W tym czasie powstaje też Hamas, który w przeciwieństwie do świeckiego OWP jest organizacją islamską. Jest także bardziej radykalny.
W latach 1993–1995 w Oslo odbywa się tzw. „proces pokojowy”. Uzgodnione zostaje powstanie tzw. Autonomii Palestyńskiej – czegoś w rodzaju tymczasowych władz na terenach, które Izrael jest gotowy przekazać pod autonomiczną kontrolę Palestyńczyków (w Strefie Gazy i na części Zachodniego Brzegu).
Izrael nie zgadza się jednak nawet na przywrócenie granic z 1967 r. i nie chce zezwolić na powrót palestyńskich uchodźców z czasów Nakby. Jednocześnie cały czas trwa proces kolonizacji terenów zajętych po 1967 r. – liczba żydowskich osadników podwaja się tam w drugiej połowie lat 90-tych.
Strefa Gazy
W wyniku fiaska procesu pokojowego w 2000 r. wybucha drugie ogólnopalestyńskie powstanie – druga intifada. Trwa ona do 2005 r. Wtedy też Izrael wycofuje ze Strefy Gazy osadników. Jednak gdy w 2007 r. – m.in. dzięki wygranym rok wcześniej wyborom w Autonomii Palestyńskiej – władzę w Strefie Gazy obejmuje Hamas, Izrael nakłada na ten obszar blokadę, która trwa do dziś.
Gaza zostaje zamieniona w największe na świecie więzienie pod gołym niebem. Każda próba zbrojnego oporu mieszkańców kończy się odwetem Izraela. W masakrach ludności cywilnej giną tysiące Palestyńczyków. Dziesiątki tysięcy budynków, w tym szkoły i szpitale, zostają doszczętnie zniszczone.
Zachodni Brzeg
Z kolei na zarządzanym przez OWP terenie Zachodniego Brzegu trwa w najlepsze przejmowanie siłą palestyńskich ziem przez osadników. W tym regionie Palestyńczycy mieszkają w oddzielonych od siebie enklawach, często otoczonych murem, między którymi nie mogą się swobodnie przemieszczać. Każdorazowo muszą przechodzić przez punkty kontrolne, co nierzadko zajmuje wiele godzin. Dla tysięcy ludzi problemem jest dotarcie do szkoły, sklepu czy szpitala. Tysiące Palestyńczyków przebywa też w więzieniach – wśród nich dzieci. Większość osadzonych poddawana jest torturom.
Druga Nakba
W całym 2023 r., w okresie poprzedzającym październikowy atak Hamasu, praktycznie codziennie z rąk izraelskich służb ginął palestyński cywil. Całe terytorium historycznej Palestyny, między Morzem Śródziemnym a rzeką Jordan, jest pod kontrolą Izraela, a jego mieszkańcy podzieleni są na różne kategorie ludności o odmiennych prawach.
Dlatego nawet szereg umiarkowanych organizacji broniących praw człowieka, jak Amnesty International czy Human Rights Watch, mówi o systemie izraelskiego apartheidu. Palestyńczycy opierają się mu na całym terytorium historycznej Palestyny. Przykładem takiej jedności był strajk generalny i demonstracje w maju 2021 r., które objęły wiele miejscowości na terenach zajętych przez Izrael w 1948 r. Każda forma palestyńskiego oporu spotyka się jednak z brutalnymi represjami.
Bez całego tego kontekstu nie da się zrozumieć tego, co wydarzyło się 7 października. Nie jest prawdą, że obie strony są w równym stopniu winne sytuacji w Palestynie. Mamy tam do czynienia z jednej strony z kolonialnym okupantem, stosującym ucisk i przemoc, a z drugiej – z narodem walczącym o wyzwolenie.
Skalę przemocy, jakiej dopuszcza się w tej chwili Izrael – rzekomo w odwecie za atak na swoje terytorium – trudno z czymkolwiek porównać. Nie ma czegoś takiego, jak „prawo do obrony” państwa przed kolonizowaną przez siebie ludnością. Przeciwnie, to ofiary kolonizacji mają prawo się bronić.
Rok 2023 przejdzie do historii jako ten, w którym Izrael próbuje dokonać drugiej Nakby. W chwili powstawania tego materiału w Strefie Gazy zabito już ponad 20 tys. osób, z czego połowa to kobiety i dzieci. Od początku wojny domy opuściło 1,9 mln ludzi, co stanowi 85 proc. całej tamtejszej populacji.
Szacuje się też, że w wyniku masowych bombardowań zniszczona została większość budynków mieszkalnych. Widać wyraźnie, że celem Izraela jest wygnanie pozostałych przy życiu Palestyńczyków oraz zrównanie Strefy Gazy z ziemią, tak aby jej dotychczasowi mieszkańcy nie mieli do czego wracać.
Od początku istnienia Izraela celem było przecież stworzenie na całym terytorium historycznej Palestyny państwa jednolitego etnicznie, a więc takiego, którego nie będą współdzielić z palestyńskimi Arabami.
Rola Zachodu
Niestety wszystko to odbywa się za zgodą i przy niemal niezachwianym poparciu politycznych elit Zachodu. Izrael jest największym beneficjentem wsparcia militarnego Stanów Zjednoczonych. Swoją szczególną relację z USA zacieśnił po wojnie sześciodniowej w 1967 r., w której pokonał armie sąsiednich reżimów arabskich.
Niektóre z nich podjęło później współpracę z Izraelem, który udowodnił w ten sposób, że może i chce być niezawodnym obrońcą interesów USA na Bliskim Wschodzie. Joe Biden już jako senator w latach 80-tych mówił, że „gdyby Izrael nie istniał, należałoby go wymyślić”. Dziś twierdzi, że miliardy dolarów przekazywane Izraelowi to „mądra inwestycja”.
Ważnym krokiem na drodze do powstrzymania tragedii mogłoby być wymuszenie na rządzących w krajach zachodnich wycofania poparcia dla polityki Izraela.
Mogłaby to być duża cegła wyjęta z gmachu trwającej tam masakry, którą coraz więcej obserwatorów ma śmiałość nazwać ludobójstwem.
Nadzieją mogą napawać organizowane na całym świecie ogromne propalestyńskie protesty.
Walka Palestyńczyków z reżimem kolonialnym jest ściśle związana z oporem wobec działań mocarstw imperialistycznych, jak i reżimów w państwach arabskich.
Rewolucyjny zryw łączący te wszystkie elementy ma szansę na urzeczywistnienie socjalistycznej Palestyny na całym jej historycznym terytorium, opartej na równości wszystkich jej mieszkańców.
Łukasz Wiewiór
Category: Gazeta - styczeń 2024