Wolna Palestyna – co to znaczy: „wszelkimi niezbędnymi sposobami”?

| 1 listopada 2023

Po ataku palestyńskiego ruchu oporu na Izrael niektórzy uznali, że nie ma usprawiedliwienia dla tak brutalnych działań. Isabel Ringrose wyjaśnia, że uciskani mają prawo chwycić za broń przeciwko kolonizatorom

Frantz Fanon
Frantz Fanon

Powstania przeciwko rządom kolonialnym są pełne przemocy, ponieważ przemoc jest nieodłącznym składnikiem imperializmu i kolonializmu.

Dlatego też opór, jaki Palestyńczycy stawiają rasistowskiemu terrorowi państwa Izrael, jest w pełni uzasadniony. Wszystkie ofiary, tragedie i zniszczenia mają swoje korzenie w brutalnej izraelskiej polityce okupacji i wywłaszczenia. Dotyczy to zresztą nie tylko Palestyny. Wszędzie tam, gdzie dotarł imperializm, tam pojawiła się przemoc. Kolonialne państwa brutalnie narzucają swoją wolę, kradną zasoby oraz wprowadzają skrajne nierówności i rządy terroru.

Tego rodzaju przemoc doprowadziła do śmierci 48 mln. ludzi podczas okresów głodu w Indiach w latach 1770–1943 w wyniku działań brytyjskich rządów kolonialnych. Podobna polityka uśmierciła ponad milion osób podczas głodu wywołanego przez Brytyjczyków w Irlandii.

Brutalna kolonizacja doprowadziła do eliminacji rdzennej ludności przez Hiszpanów i Brytyjczyków oraz do splądrowania Afryki przez kraje europejskie, które podzieliły ją między siebie, kierując się chciwością i żądzą dominacji.

Doświadczenie przemocy rodziło bunty, lecz przemoc, jaką one za sobą niosły, miała znacznie mniejszą skalę w porównaniu z rzeziami dokonanymi przez imperia.

Przemoc towarzysząca walkom przeciwko imperializmowi miała na celu uwolnienie społeczeństwa od systemu zarządzania w oparciu o tortury i mordy. Przemoc uciśnionych jest zatem zupełnie czymś innym niż przemoc ciemiężyciela.

Niewolnik, który morduje swojego pana, podpala jego dom, a może nawet zabija „cywilnych” członków jego rodziny i służby, jest w swoim postępowaniu całkowicie usprawiedliwiony.

Wydostając się po raz pierwszy ze swojego więzienia pod gołym niebem, Palestyńczycy z Gazy brali udział w akcie wyzwolenia od syjonizmu i wspierającego go imperializmu.

Tymczasem zawsze, gdy uciskani stawiają czoła przemocy systemowej i biorą odwet spotykają się z krytyką oraz moralnym potępieniem.

Opór powinien mieć charakter pokojowy – twierdzą liberałowie – i nie powinien prowadzić do rozlewu krwi. W przeciwnym razie – ostrzegają – staje się on godny potępienia na równi z tym, co robi ciemiężyciel.

Algieria

Pytanie tylko, dlaczego uciskani powinni stosować się do tej zasady? Dlaczego mieliby bezczynnie przyjmować każdą przemoc ze strony prześladowców? Czy lud algierski powinien zachować spokój, gdy Francuzi najechali kraj w 1830 r., narzucając swoją władzę brutalnymi masakrami i gwałtami?

Francuzi zabili nawet trzy miliony Algierczyków w ciągu 30 lat. Do 1951 r. sami stracili zaledwie 3336 żołnierzy. Gdy po II wojnie światowej w siłę zaczął rosnąć ruch niepodległościowy, po jednej z antykolonialnych demonstracji w 1945 r. władze francuskie zamordowały w Satif około 40 tys. osób.

Masakra doprowadziła do zbrojnych walk, których kulminacją była wojna o niepodległość dziewięć lat później. Ruch walczący o niepodległość, Front Wyzwolenia Narodowego (FLN), atakował cele wojskowe i cywilne państwa francuskiego, a także francuskich osadników z klasy średniej – pieds-noirs.

Celem był każdy, kto miał powiązania z Francją. Gdy Francja nasiliła przemoc, uciekając się do tortur, bombardowań i zrzutów napalmu, wśród Algierczyków zaczęło rosnąć poparcie dla bojowników o niepodległość.

FLN i jego zwolennicy opowiadali się za zbrojną rewolucją. Bojownik o niepodległość Frantz Fanon opisał społeczeństwo kolonialne jako zbiorowość całkowicie ukształtowaną przez przemoc.

Pisał: „Kolonializm nie jest myślącą maszyną. Jest to przemoc w jej naturalnym stanie, która ustąpi dopiero pod naciskiem jeszcze większej przemocy”.

Nie zgadzamy się z opinią, że zwyciężyć może tylko „jeszcze większa przemoc”. Podkreślamy znaczenie zorganizo- wanych pracowników, strajków oraz pracowniczych milicji dla powodzenia powstania. Jednak Fanon miał rację co do istoty kolonializmu.

Niespodziewane naloty, ostrzały i zamachy bombowe przeprowadzane przez FLN doprowadziły do ogłoszenia przez Francuzów stanu wyjątkowego. Masakra europejskich osadników pieds-noirs w 1955 r. w Philippeville była pierwszym poważnym atakiem FLN na cele niemilitarne i rządowe. Zginęły 123 osoby, a w odwecie Francuzi zabili 1273 Algierczyków.

Do 1956 r. w Algierii było 500 000 żołnierzy francuskich. FLN dysponował 20 tys. ludzi z ograniczonym dostępem do broni. W czerwcu 1956 r. w Algierze Francuzi zgilotynowali dwóch bojowników FLN. W odwecie w ciągu czterech dni organizacja zastrzeliła na ulicach 49 Europejczyków.

Wszystko to było częścią uzasadnionego oporu Algierczyków. Dzisiaj zdecydowana większość ludzi na całym świe- cie uznałaby, że był to opór uzasadniony.

Palestyńczycy zasługują na taki sam szacunek.

Kenia

Jest wiele innych istotnych przykładów. W latach 1888-1895 Brytyjczycy najechali Kenię, aby utworzyć tam Protektorat Afryki Wschodniej. Do 1920 r. zamienili ten kraj w kolonię. Brytyjczycy zajęli prawie trzy miliony hektarów ziemi w żyznych, pagórkowatych regionach, bogacąc się na sprzedaży płodów rolnych.

W 1952 r. zaczęły się ataki na osadników. Prowadziła je organizacja Mau Mau, znana również jako Kenijska Armia Ziemi i Wolności – bojowe skrzydło rosnącego w siłę ruchu na rzecz reprezentacji politycznej.

Ataki partyzanckie odbywały się w nocy przy użyciu improwizowanej i kradzionej broni. Do pierwszych zabójstw doszło w październiku 1952 r. Rasistowscy brytyjscy rządzący postrzegali Mau Mau jako bandę „dzikusów”, a nie ruch niepodległościowy, który mógłby im zagrozić. Po ogłoszeniu stanu wyjątkowego aresztowano 180 domniemanych przywódców.

Brytyjscy rasiści wykorzystali ataki Mau Mau na ludność cywilną, aby ich odczłowieczyć. Ich retoryka zawierała określenia podobne do „ludzkich zwierząt” do opisywania swoich przeciwników [tak nazwał Palestyńczyków obecny minister obrony Izraela.].

W ciągu 18 miesięcy Brytyjczycy zmusili ponad milion członków plemienia Kikuju do życia w rezerwatach otoczonych okopami i drutem kolczastym. Łącznie aż 320 tys. osób wywieziono do obozów koncentracyjnych.

1090 osobom podejrzanym o przynależność do Mau Mau groziła kara śmierci. Więźniów chłostano, podpalano, gwałcono, kastrowano i rażono prądem.

Kolonia Kenii przestała istnieć dopiero w grudniu 1963 r., ale opór Mau Mau zdołał zachwiać pewnością siebie kolonialnych władców.

Opór przeciw prześladowcom

Rewolucjoniści powinni zawsze popierać opór uciskanych przeciwko ich prześladowcom. Odważny sprzeciw wobec przemocy ze strony kolonialnych i imperialistycznych rządów pokazuje, że ich ofiary wciąż mają sprawczość i mogą walczyć o siebie.

Mówimy, że nasze poparcie jest „bezwarunkowe, ale nie bezkrytyczne”. Rewolucjoniści z kręgów socjalistycznych nie zgadzają się z Hamasem w wielu kwestiach, w tym polityki klasowej czy praw kobiet i osób LGBT+.

Jednak nie uzależniamy naszego poparcia dla walki przeciwko syjonizmowi i imperializmowi od przyjęcia przez Hamas socjalistycznego stanowiska w tych kwestiach.

Zawsze i wszędzie bierzemy stronę palestyńskiego ruchu oporu, nawet jeśli nie podziela on naszych poglądów w innych sprawach. Wszystko inne oznacza ugrzęźnięcie w poparciu dla imperializmu.

Szersza strategia – walka klas

Dziś znaczna część lewicy twierdzi, że nie może popierać palestyńskiego ruchu oporu, ponieważ Hamas jest „zacofany” lub używa przemocy. Rosyjski rewolucjonista Włodzimierz Lenin musiał zmierzyć się z tym samym poglądem w 1916 r., gdy irlandzcy republikanie wzniecili zbrojne powstanie przeciwko rządom brytyjskim. Wiele walczących osób znajdowało się pod silnym wpływem religii i ponadklasowego nacjonalizmu.

Jednak jak zauważył Lenin: „Sądzić bowiem, że rewolucja socjalna jest do pomyślenia bez powstań małych narodów w koloniach i w Europie, bez zrywów rewolucyjnych części drobnej burżuazji ze wszystkimi jej przesądami (…) to znaczy wyrzekać się rewolucji socjalnej.”

“A może tak w jednym miejscu stanie w szeregach jedno wojsko i powie: “jesteśmy za socjalizmem”, a w drugim miejscu drugie wojsko i powie: “jesteśmy za imperializmem”, i to właśnie będzie rewolucją socjalną!”

“Kto oczekuje “czystej” rewolucji socjalnej, ten nigdy się jej nie doczeka. Ten jest rewolucjonistą w słowach, nie rozumie prawdziwej rewolucji”.

Popieramy bezwarunkowo antyimperialistyczny zryw, nawet jeśli jest to trudne – jak dziś w niektórych kręgach. Jesteśmy jednak krytyczni nawet tam, gdzie poparcie jest dobrze widziane.

Nawet u szczytu popularności Nelsona Mandeli i Afrykańskiego Kongresu Narodowego (ANC) w Republice Południowej Afryki konieczne było wskazywanie, że ponadklasowa polityka ANC będzie miała katastrofalne konsekwencje.

Nasze zastrzeżenia nie są jedynie krytyką bezstronnych obserwatorów. Jesteśmy żywotnie zainteresowani prawdziwymi zwycięstwami nad imperializmem i stwarzającym go kapitalizmem. Jednak pokonanie imperialnej potęgi państw takich, jak Izrael czy Stany Zjednoczone, nie nastąpi tylko w drodze militarnego czy partyzanckiego oporu.

Należy obrać szerszą strategię, aby rozbroić przemoc zakorzenioną w systemie. Kluczowa dla tej strategii jest walka klas. Jedynym sposobem na osiągnięcie trwałej zmiany jest przekształcenie oporu w rewolucję socjalistyczną, która ma szansę obalić system utrzymujący niewyobrażalny poziom brutalności i przemocy.

Tłumaczył Łukasz Wiewiór

Tags:

Category: Gazeta - listopad 2023, Gazeta - listopad 2023 - cd.

Comments are closed.