Czy kapitalizm wciąż musi opierać się na rasizmie?

| 1 marca 2023

Rodzice brytyjskiego premiera Rishi Sunaka pochodzą z Indii. W USA przez osiem lat prezydentem był Barack Obama. W obydwu krajach – jak również w innych krajach Zachodu – ludzie o innym kolorze skóry niż biały są powoływani na stanowiska ministerialne. Czy to oznacza, że słabnie zależność kapitalizmu od rasizmu? Yuri Prasad twierdzi, że tak nie jest. Wyjaśnia on w jaki sposób rasizm jest wciąż wykorzystywany przez rządzących na całym świecie, by podzielić tych, którzy mogą przeciw nim wystąpić

18.02.23 Dublin. Pod hasłem: "lrlandia dla wszystkich" 50 tys. osób demonstrowało przeciw rasizmowi i faszyzmowi. Przypomnijmy, że liczba ludności całej wyspy wynosi zaledwie 7 milionów. Manifestacja była najlepszą odpowiedzią na ostatnie protesty antyimigranckie odbywające się w tym kraju.
18.02.23 Dublin. Pod hasłem: „lrlandia dla wszystkich” 50 tys. osób demonstrowało przeciw rasizmowi i faszyzmowi. Przypomnijmy, że liczba ludności całej wyspy wynosi zaledwie 7 milionów. Manifestacja była najlepszą odpowiedzią na ostatnie protesty
antyimigranckie odbywające się w tym kraju.

Żyjemy w systemie, który dyskryminację rasową ma w swoim DNA, które aktywnie rujnuje życie ludzi pochodzących z mniejszości etnicznych.

System polityczny nauczył się, że wcielając do swych szeregów wąską grupę niebiałych można osiągnąć pewne korzyści.

Dziś, w obliczu powszechnego odrzucenia instytucjonalnego rasizmu, obecność czarnoskórych osób na wysokich stanowiskach może służyć jako przykrywka dla systemu i tworzyć iluzję zmiany.

Gdy rząd zamierza realizować zajadle rasistowską politykę, może obarczyć jej wykonaniem swych czarno- skórych lub pochodzących z Azji ministrów i w ten sposób uchronić się od zarzutów o dyskryminację.

Antyrasistowskie zmagania podważyły, a następnie zmieniły powszechne postawy wobec rasy. Klasy rządzące wciąż nie potrafią sobie z tymi zmianami poradzić.

„Dziel i rządź”

Mimo to rasizm, jakkolwiek nie byłby ukryty, nadal pełni w kapitalizmie szereg ważnych funkcji. System opiera się na wyzysku ogromnej większości przez wąskie elity.

To generuje ekstremalne nierówności i czyni system podatnym na ataki oddolne.

W tej sytuacji utrzymanie kapitalizmu byłoby niemożliwe bez strategii typu „dziel i rządź” stosowanej przez rządzących.

Taką strategię zidentyfikował amerykański radykalnie lewicowy socjolog WEB DuBois w swych studiach nad USA w okresie po zniesieniu niewolnictwa.

Chciał on dowiedzieć się, dlaczego jedność między ubogimi białymi i ubogimi czarnoskórymi zamarła, pomimo krótkiego rozkwitu zaraz po wojnie secesyjnej. DuBois widział w tym efekt działań klasy rządzącej.

Pisał, że „teoria rasy była uzupełniana przez starannie zaplanowaną i zwolna ewoluującą praktykę, która wbiła między białych i czarnych pracowników mocny klin. W rezultacie dziś nie ma prawdopodobnie na świecie dwóch innych takich grup pracowników, którzy mając praktycznie takie same interesy jednocześnie nienawidzą i boją się siebie nawzajem tak głęboko i uporczywie, którzy tak bardzo są od siebie odseparowani, że żadna z nich nie dostrzega jakichkolwiek wspólnych interesów.”

Zamierzona konstrukcja

Innymi słowy rasizm jest zamierzoną konstrukcją, której celem jest powstrzymanie pracowników przed zjednoczeniem się w walce o lepszy świat. Ta ideologia podziału proponuje białym pracownikom alternatywną drogę postępu – inną niż droga walki klasowej.

Według niej winni oni postrzegać siebie i swoich władców jako członków elitarnego klubu. Członkostwo w tym klubie powinno ich uprawniać do lepszego traktowania niż tych, którzy są poza nim.

Widać działanie tej szowinistycznej mentalności za każdym razem, gdy słyszy się żądania „pracy dla ludzi urodzonych w tym kraju”, lub też, by tacy ludzie znaleźli się na czele kolejki czekających na mieszkania lub wizytę u lekarza.

Jej zwolennicy uważają, że biali powinni mieć pierwszeństwo z racji swej narodowości lub koloru skóry, ponieważ „należą do swoich”.

To dlatego socjaliści postrzegają rasizm, jak raka, który zżera tak bardzo potrzebną jedność ruchu. Ideologia rasowa odgrywa również decy- dującą rolę na poziomie strukturalnym.

Na przykład spójrzmy na kwestię kontroli imigracji. Nie powstrzymuje ona ludzi przed przekraczaniem granicy w sposób „nielegalny”, ale wymusza powstanie podziałów wśród pracowników.

Nielegalni pracownicy są zmuszeni do pracy na czarno. Nie dotyczy ich płaca minimalna, ochrona zatrudnienia czy też przepisy bhp; rzadko są zorganizowani w związki zawodowe.

W ten sposób ich pensje są utrzymywane na niskim poziomie, więc chętnie są zatrudniani w ważnych sektorach gospodarki, takich jak przemysł odzieżowy czy małe firmy budowlano-remontowe. Dzięki nim te branże mogą osiągnąć zyski.

Względna bezbronność nawet tych „w pełni legalnych” pracowników z zagranicy jest wzmacniana przez obecność rasistowskiego prawa imigracyjnego.

Może ona zostać użyta do osłabienia działań wszystkich pracowników. To tylko jeden z wielu przykładów na to, jak rasizm działa przeciwko interesom całej klasy pracowniczej – białym i czarnym, imigrantom i „miejscowym”.

Rasizm i imperializm

Kolejnym powodem, dla którego kapitalizm polega na rasizmie, jest jego służba imperializmowi.

Państwa kapitalistyczne są powiązane ze sobą systemem intensywnej rywalizacji gospodarczej i strategicznej, która nieuchronnie doprowadza do wojen.

Wraz z konfliktem przychodzi potrzeba z jednej strony oczerniania przeciwnika, z drugiej zaś prezentowania historii własnego narodu i jego aspiracji jako nieskalanych.

Rasizm pomaga uczynić barbarzyństwo wojny bardziej strawnym poprzez demonizowanie przeciwnika i przedstawianie go jako barbarzyńskiego zagrożenia.

To on pozwala również krajom Zachodu przedstawiać się jako górujące pod względem moralnym i intelektualnym. Ostatnie wojenne podboje na Bliskim Wschodzie i w Azji są dobrą tego ilustracją.

Zachód prezentował wojnę w Iraku jako „starcie cywilizacji” z muzułmanami, przedstawianymi jako „zacofani” i zdolni do popełnienia każdej zbrodni przeciwko ludzkości.

W przeciwieństwie do nich Zachód był portretowany jako ucieleśnienie oświeceniowych wartości wolności i praw. Nieustanne sączenie rasizmu w życiu publicznym uczyniło taką interpretację możliwą.

„Wewnętrzny wróg”

W tak różnych krajach, jak Chiny, RPA czy Indie, widzimy jak mniejszości są traktowane w kategoriach rasowych i prześladowane jako „wew- nętrzny wróg”.

W Chinach muzułmańscy Ujgurzy są określani mianem osobnej rasy i są przedmiotem zajadłych represji – w tym zsyłek do obozów pracy.

Są zmuszani do udziału w zajęciach „reedukacji”, których celem jest pozbawienie Ujgurów ich etnicznej tożsamości.

W Afryce Południowej szukający pracy imigranci z Zimbabwe i innych krajów doświadczają przemocy i prześladowań, do czego zachęca rząd.

Są postrzegani jako zacofani, pozbawieni kwalifikacji i stanowiący zagrożenie dla niewiele zarabiających pracowników południowoafrykańskich. Eksperci z ONZ zauważyli ostatnio, że nawet imigranci posiadający obywatelstwo RPA często słyszą że są „zbyt czarni, by być południowymi Afrykanami”.

Tymczasem w Indiach prawica twierdzi, że setki milionów muzułmanów mieszkających w tym kraju stanowi osobną rasę.

Mówi ona, że muzułmanie mają antyindyjskie nastawienie i że małżeństwa mieszane między hindusami a muzułmanami powinny być zabronione.

Każdy dzień przynosi doniesienia o pobiciach, torturach i zabójstwach muzułmanów. Choć więc cel rasizmu w każdym kraju jest inny, to w każdym z nich widać, że kapitalizm potrzebuje podziałów rasowych.

Ci, którzy naprawdę chcą położyć kres tej ohydzie, muszą szukać rozwiązań wykraczających poza zmianę koloru skóry ludzi na czele systemu.

Zamiast tego powinni zwrócić się przeciwko kapitalizmowi i wszystkim tym, którzy go podtrzymują.

Tłumaczył Jacek Szymański

Tags:

Category: Gazeta - marzec 2023

Comments are closed.