List otwarty do Partii Razem ws. uczestnictwa w antymilitarystycznej demonstracji 9 lipca 2016 r.
Koleżanki i koledzy!
Występujemy do Was z otwartym apelem o uczestnictwo w demonstracji antymilitarystycznej, która odbędzie się w czasie szczytu NATO w Warszawie. Celem protestu jest pokazanie sprzeciwu wobec zastraszającej militaryzacji, z którą mamy do czynienia w Polsce. Odbywa się ona na wielu poziomach: od znaczącego wzrostu wydatków na zbrojenia, po zapowiedzi zwiększenia liczebności armii i program „obrony terytorialnej” oznaczający m. in. dawanie broni prawicowym bojówkarzom, w tym także faszystom.
W Polsce dopiero co zakończyły się rekordowe manewry wojskowe państw NATO i do Sojuszu aspirujących (jak Gruzja i Ukraina) na skalę niespotykaną od czasów Układu Warszawskiego, a w Redzikowie rozpoczęto budowę bazy amerykańskich wyrzutni rakietowych. Co więcej, prawdopodobne jest rozmieszczenie w Polsce batalionu NATO, a być może także składów natowskiego sprzętu wojskowego.
Wszystkie strony militaryzacji są ze sobą bezpośrednio powiązane. Oficjalnym celem NATO jest zapewnienie wysokich wydatków wojskowych państw członkowskich w wysokości przynajmniej 2% PKB. Polska jest w tym wypadku widziana jako natowski prymus i wzór do naśladowania. Ten bezpośredni związek stał się jeszcze bardziej jasny 19 czerwca, gdy Prezydent RP ogłosił podpisanie postanowienia o wysłaniu kontyngentów wojskowych do Iraku i Kuwejtu. Wysocy rangą politycy partii rządzącej otwarcie wypowiadali się, że decyzja ta powiązana jest z chęcią pokazania lojalności wobec „sojuszników”, aby byli oni bardziej skłonni do budowy w Polsce natowskich baz.
Partia Razem słusznie krytykowała program zbrojenia oddziałów paramilitarnych „karabin+”. Jeden z członków zarządu partii Adrian Zandberg wypowiedział się też przeciw postanowieniu prezydenta o wysłaniu wojsk do Iraku – trafnie wskazując, że faktycznie jest to decyzja o uczestnictwie w działaniach zbrojnych – bez jakichkolwiek konsultacji, włącznie z brakiem debaty parlamentarnej.
Krytyka ta, aby być konsekwentna, nie może jednak pomijać kluczowej kwestii lokalizacji w Polsce baz NATO/USA, która ma być ogłoszona w czasie szczytu Sojuszu w Warszawie. Dlaczego? Budowa tych baz to dalsze zespolenie polityki zagranicznej Polski z działaniami Stanów Zjednoczonych – państwa nie tylko będącego zdecydowanie największą machiną militarną we współczesnym świecie, ale też odpowiedzialnego w ostatnich latach za największą liczbę wojen i operacji zbrojnych (czego najkrwawszymi przykładami w ostatniej dekadzie były Irak i Afganistan).
Bazy NATO w Polsce to zwiększone ryzyko wojen z udziałem polskich żołnierzy i podsycanie w regionie wyścigu zbrojeń, którego Polska jest istotnym uczestnikiem. Nie przypadkiem te same siły polityczne dążą zarówno do rosnących wydatków na „własne” zbrojenia, jak i lokalizacji wojsk NATO/USA w Polsce. Oczywiście wszystko to pod sztandarem „obrony przed Rosją”, której imperializm – choć realny – jest nieporównywalnie słabszy od imperializmu amerykańskiego, czego najlepszym dowodem jest znaczące obniżenie rosyjskich wydatków na zbrojenia w 2015 r. Wydatki militarne Rosji to obecnie dziewięć razy mniej niż wydatki Stanów Zjednoczonych, a nawet o 20% mniej niż wydatki Arabii Saudyjskiej.
W tej sytuacji absolutnym obowiązkiem lewicy jest organizowanie oporu wobec militaryzacji Polski, niebezpiecznej zarówno w polityce wewnętrznej, jak i międzynarodowej , której istotną częścią jest budowa natowskiej infrastruktury wojskowej. W kontekście tej militaryzacji nie można udawać, że szczyt NATO i jego prawdopodobne postanowienia nie istnieją. Odbudowa lewicy to nie tylko niezmiernie ważne wspieranie protestów pracowniczych, ale i sprzeciw wobec militaryzmu, który na różne sposoby może być wymierzony przeciwko klasie pracowniczej.
Występujemy o wsparcie demonstracji organizowanej 9 lipca pod szyldem Inicjatywy Stop Wojnie – tym samym, pod którym wspólnie z wieloma z Was protestowaliśmy niegdyś przeciw wojnom w Iraku i Afganistanie, i który zapewnia o antywojennym i antymilitarystycznym charakterze demonstracji. Hasła przewodnie protestu to „Pieniądze dla głodnych, nie na czołgi”, „Nie dla wojen i baz NATO – tak dla uchodźców i międzynarodowej solidarności”, „Była już Moskwa, nie chcemy Waszyngtonu”. My w Pracowniczej Demokracji jesteśmy jednoznacznymi przeciwnikami NATO, pozimnowojennego sojuszu odpowiedzialnego formalnie za trzy wojny od 1999 r. Hasła te pozwalają jednak odnaleźć się w ramach protestu różnym środowiskom – także tym, które mają inne zdanie na temat samego NATO.
Mamy nadzieję, że przy wszystkich naszych różnicach spotkamy się po raz kolejny na wspólnym proteście. Grzech zaniechania, niepodejmowanie żadnych działań, byłby w tym przypadku ze strony ludzi lewicy poważnym błędem politycznym.
Komitet Koordynacyjny Pracowniczej Demokracji
21.06.2016 r.
Category: Aktualności, Gazeta - lipiec-sierpień 2016