Wynik faszystowskiego kandydata to ostrzeżenie z Austrii
Kilku tysięcy głosów zabrakło Norbertowi Hoferowi z faszystowskiej Partii Wolności (FPÖ), by zostać wybranym prezydentem Austrii w wyborach 22 maja.
David Albrich, z kierownictwa rewolucyjnej i socjalistycznej organizacji Neue Linkswende, mówi o tym: ?To bardzo niepokojące, że dostał on tak wiele głosów. FPÖ to nie tylko prawicowa partia populistyczna, wykorzystująca rasizm do zdobywania głosów i wywierania nacisku na polityków. To partia o faszystowskim rdzeniu, używająca rasizmu również do budowy ruchu faszystowskiego. Kampania wyborcza posłużyła jej do organizowania wieców, podczas których jej zwolennicy maszerowali śpiewając pieśni z I wojny światowej o zabijaniu przeciwników. Od początku tego roku próbowali zbudować rasistowski ruch uliczny na modłę niemieckiej Pegidy. Fakt że FPÖ przegrała te wybory daje nam chwilę oddechu, jednak dla tej partii był to bezprecedensowy przełom, który jeszcze bardziej ją zachęci w przyszłości.?
Hofer został nieznacznie pokonany przez Alexandra Van der Bellena, byłego przywódcę Partii Zielonych, występującego w wyborach jako kandydat niezależny. Establiszment zebrał w wyborach tęgie cięgi ? kandydaci dwóch partii koalicyjnych, dominujących w austriackiej polityce od 1945 r., nie przeszli do drugiej tury.
Poparcie dla FPÖ jest przedstawiane jako reakcja przeciwko rzekomo prowadzonej przez prawicowo-centrowo-lewicową koalicję polityce otwartych drzwi dla uchodźców. David jednak komentuje: ?Od kilku miesięcy rząd mówił o tym, jak to nie jesteśmy w stanie przyjąć tak wielu uchodźców. Zaprezentowali rasistowskie idee, a następnie urzeczywistnili je za pomocą rasistowskiej polityki. Zaczęli od zamykania granic, stawiania ogrodzeń i słania żołnierzy. W ten sposób dali skrajnej prawicy to, co zawsze postulowała. W rezultacie skrajna prawica została zrehabilitowana i otrzymała ogromne wsparcie.?
Partia Socjaldemokratyczna (SPÖ) w szczególności została ukarana za wejście w koalicję z konserwatywną Austriacką Partią Ludową (VPÖ). ?Daje się wyczuć głębokie odrzucenie partii establiszmentu? – mówi David. ?Austria nie odczuła skutków kryzysu tak mocno jak inne kraje, jednak wzrost płac został zduszony, a to odbija się na standardzie życia. Jednocześnie ludzie widzą, że tym na górze wszystko co robią uchodzi bezkarnie ? tak jak bankierzy, których uratowano.?
Antyfaszyści organizowali małe protesty w czasie kampanii wyborczej. David utrzymuje, że muszą one być podstawą do zbudowania czegoś większego. Jak mówi: ?Nie możemy oczekiwać, że Bellen powstrzyma FPÖ. Oświadczył, że odmówi zaprzysiężenia rządu FPÖ, jeśli wygrają oni wybory w 2018 r. – ale tylko wtedy, gdy wezwą oni do wyjścia z Unii Europejskiej. Nie możemy polegać na politykach z establiszmentu czy na mediach. Faszyzm może być pokonany tylko na ulicach.?
?Około połowa wyborców Bellena twierdziła, że głosuje, aby powstrzymać Hofera. Więcej było wśród nich ludzi popierających SPÖ niż Zielonych. Większość kobiet mówiło, że głosują przeciw FPÖ. Prócz tego mamy ogromną liczbę ludzi którzy nie mogli głosować, bo są imigrantami. Potrzebujemy szerokiego ruchu ulicznego, który połączy razem tych wszystkich ludzi, a nawet dotrze do innych grup.?
Nazistowski rdzeń austriackiej FPÖ
Austriacka Partia Wolności (FPÖ) powstała w 1956 r. na bazie połączenia starych grup nazistowskich i środowisk niemieckich nacjonalistów. Jej pierwszym przywódcą został były nazistowski minister i oficer SS Anton Reinthaller.
Aż do lat 80-tych partia wahała się między swymi nazistowskimi korzeniami a próbami dołączenia do neoliberalnej prawicy. Główne partie systematycznie podejmowały próby nawiązania z nią współpracy. Jednym z bardziej wstydliwych epizodów było zaproszenie jej w 1983 r. przez socjaldemokratyczną SPÖ do koalicji rządowej. W owym czasie SPÖ atakowała również pracowników-imigrantów, by odwrócić uwagę od żądań wyższych płac, pozostawiając spuściznę rasizmu nawet w niektórych częściach ruchu pracowniczego. Jednak skojarzenie FPÖ z neoliberalizmem przyniosło spadek notowań partii w sondażach.
Gdy koalicja się załamała, przywództwo objął Jörg Haider. Od tej pory partia skupiła się na atakach na imigrację. W wyborach parlamentarnych z 1999 r. FPÖ zdobyła 27% głosów i centro-prawicowa VPÖ zaprosiła ją do sformowania koalicji. Unia Europejska na krótki czas wprowadziła łagodne sankcje dyplomatyczne przeciwko koalicji, szybko jednak je zniosła. Mimo to FPÖ nie wyrzekła się swych nazistowskich korzeni.
Sam Haider był symbolem faszystowskiego rdzenia partii. Wzbogacił się dzięki odziedziczeniu ziemi, która do 1941 r. należała do żydowskiej rodziny. W owym roku Żydzi zostali wysiedleniu przez nazistów. Druga koalicja doprowadziła do masowych protestów antyfaszystowskich, jak również do kryzysu wewnątrz FPÖ.
Po śmierci Haidera w 2008 r. nowy przywódca Heinz-Christian Strache przegrupował partię wokół dziedzictwa nieżyjącego lidera. FPÖ zyskała na kryzysie gospodarczym podsycając resentymenty przeciwko lewicowej koalicji i UE. Jej głównym celem ataków stali się muzułmanie.
Partia Wolności reprezentuje próbę zmiażdżenia demokracji, likwidacji organizacji klasy pracującej i ożywienia upiorów nazistowskich Niemiec. Kandydat FPÖ na prezydenta Norbert Hofer po głosowaniu powiedział swym zwolennikom: ?Ten wysiłek nie został zmarnowany ? to inwestycja na przyszłość?. Ta przyszłość, jakiej pragną, nie może nadejść, jednak przywódcy UE i politycy głównego nurtu nie zrobią nic, by ją powstrzymać.
Dave Sewell
Tłumaczył Jacek Szymański
Category: Gazeta - luty 2016