Oligarcha Chodorkowski
?Po wielu latach Michaił Borysowicz Chodorkowski wyjdzie z więzienia. Nie wyjdzie jako ilustracja łaskawości Władimira Putina – nowego mściwego cara Wszechrosji. Wyjdzie jako moralny zwycięzca w wojnie, którą człowiekowi wolnemu i niezależnemu wypowiedział tyran.?- napisał Adam Michnik, porównując Chodorkowskiego do Nelsona Mandeli. Porównywanie bohatera walki z apartheidem, z odrażającym oligarchą należy uznać za przegięcie nawet w przypadku Michnika – znanego specjalisty od napuszonych bzdur.
Chodorkowski jest typowym przedstawicielem rosyjskiej oligarchii – nowej klasy rządzącej powstałej po upadku biurokratycznego kapitalizmu państwowego ? składającej się głównie z przedstawicieli dawnej biurokracji i zwykłych bandytów, którzy rozgrabili między siebie to, co pozostało z dawnego imperium. Wszystko to odbyło się oczywiście kosztem poziomu życia zwykłych ludzi. W okresie najgłębszego kryzysu połowy lat 90-tych. rosyjska gospodarka skurczyła się do połowy stanu z początku dekady. Rosja należy do krajów o największym rozwarstwieniu społecznym na świecie: ?Gdy na świecie miliarderzy dysponują 1-2 proc. bogactwa narodowego, w Rosji do 110 miliarderów należy 35 proc. całego bogactwa. Pod względem nierówności majątkowej Rosja ustępuje jedynie kilku państwom karaibskim – głosi raport banku Credit Suisse. (…)W Rosji, wg tego dokumentu, jeden miliarder przypada na każde 11 mld dolarów, gdy wszędzie indziej na każde 170 mld? (poslkatimes.pl 09.10.13).
Reżim rosyjski jest na pewno jednym z najbardziej opresyjnych, najbardziej zbrodniczych na świecie. Przede wszystkim odpowiada za krwawą pacyfikację Czeczenii – liczbę cywilnych ofiar szacuje się nawet na 200 tys., a ciągle jeszcze giną tam ludzie. Jest to reżim rasistowski przyzwalający na działalność organizacjom nazistowskich. Represjom poddawani są, a nawet bywają mordowani, aktywiści organizacji wolnościowych, antyfaszyści, obrońcy praw człowieka, przedstawiciele mniejszości etnicznych i seksualnych.
Na arenie międzynarodowej reżim udziela poparcia ociekającym krwią tyranom w rodzaju Bashara al-Assada z Syrii. Lewica nie ma więc najmniejszych powodów, by bronić Putina – wręcz przeciwnie! Jednak nie ma też powodów, by popierać wielkiego złodzieja. Wszyscy rosyjscy oligarchowie stanowią osobliwą mieszankę ?zwyczajnych? kapitalistów w stylu zachodnim i dawnych państwowych biurokratów. Wszyscy swoją pozycję zawdzięczają ścisłym związkom z aparatem władzy i korupcji na ogromną skalę.
Nikim innym nie jest też Putin, namaszczony na swe stanowisko przez poprzedniego cara oligarchów, Jelcyna. Chodorkowski trafił do więzienia nie dlatego, że ?bronił wolności?, ale dlatego, że zaczął przejawiać zagrażające reżimowi ambicje polityczne. Lewica nie może mieć nic wspólnego z tego rodzaju wypasioną na grabieży dobra społecznego hołotą. Lewica powinna wyczekiwać z nadzieją i wspierać wystąpienia zwykłych ludzi, pracowników. Takich jak rewolucje 1905 i 1917 roku. Niech Władimir Krwawy podąży za Mikołajem II Krwawym i przy okazji zabierze ze sobą wszystkich Chodorkowskich!
Michał Wysocki
Category: Gazeta - styczeń 2014