Zmieniajmy system, a nie klimat!
W Warszawie zakończył się Międzynarodowy Szczyt Klimatyczny COP 19 (11-23 listopada). Był to kolejny etap przygotowawczy na drodze do podpisania porozumienia o ograniczeniu emisji gazów cieplarnianych, które planowane jest na 2014 rok w Paryżu. COP 19 przebiegał w atmosferze skandalu m. in. z powodu zorganizowania w tym samym czasie konferencji dla największych firm węglowych świata. Natomiast wśród uczestniczących w nim działaczy ekologicznych, organizacji pozarządowych i delegatów państw najbardziej zagrożonych zmianami klimatycznymi pozostawił po sobie rozczarowanie.
Ich postulaty to podjęcie natychmiastowych i skutecznych działań w celu przyjęcia sprawiedliwego traktatu o redukcji emisji gazów cieplarnianych. Przyjęcie na siebie przez kraje rozwinięte, uprzemysłowione, które są odpowiedzialne za większą cześć tej emisji, ciężaru pomocy krajom biedniejszym we wprowadzaniu nowych ?zielonych? technologii, a także w niwelowaniu skutków katastrof klimatycznych.
Naderev Sano, delegat z Filipin, które kilkanaście dni przed szczytem zostały zdewastowane przez tajfun Haiyan, w swoim pełnym emocji przemówieniu apelował do zebranych na konferencji delegacji rządowych o podjęcie zdecydowanych i globalnych działań w kierunku powstrzymania procesu globalnego ocieplenia i łagodzenia jego skutków. Tego samego domagały się obecne na szczycie organizacje ekologiczne. Kroki te to np. przyjęcie limitów emisji CO2 przez poszczególne państwa, finansowanie rozwiązań dla odnawialnych źródeł energii, pomoc finansowa dla krajów biedniejszych, które w znikomym stopniu przyczyniają się do ocieplenia klimatu, ale ponoszą tego ocieplenia największe konsekwencje.
Na Filipinach rok temu inny tajfun spowodował śmierć dwóch tysięcy osób. Haiyan to trzeci w tym roku tajfun o takiej skali, a w samym październiku było już siedem silnych tajfunów w tym rejonie. Naukowcy uważają, że rosnąca liczba i siła poszczególnych tajfunów ma związek z ocieplającym się Oceanem Spokojnym. Tempo wzrostu temperatury wód tego oceanu jest najszybsze od 10 tys. lat, a im wyższa temperatura tym częstsze i bardziej ekstremalne są gwałtowne zjawiska pogodowe.
W Pakistanie w 2010 powodzie zniszczyły ponad 570 tys. ha ziem uprawnych. W Afryce w 2011 roku susza dotknęła 13 mln ludzi. Zbiory zbóż w Rosji w 2012 roku były niższe o 25% z powodu suszy. Od 2011 roku w USA wystąpiło 25 ekstremalnych zjawisk pogodowych, a każde spowodowało straty wartości ponad 600 mln dolarów. Klimatolodzy ostrzegają, że sytuacja będzie się pogarszała w miarę jak z powodu wzrostu temperatury zaczną zanikać lody Arktyki, a do atmosfery uwalniać pokłady uwięzionego w dnie morskim metanu – gazu cieplarnianego.
Gwałtowne zjawiska pogodowe będące skutkiem ocieplenia atmosfery wpływają na życie milionów ludzi, pozbawiają ich domów, źródeł utrzymania, a nawet życia.
Czy międzynarodowa konferencja zorganizowana kosztem 100 mln złotych, na którą zjeżdżają delegacje rządowe, politycy, zaprasza się przedstawicieli wielkiego biznesu (partnerami szczytu byli m. in. producent stali ArcelorMittal, liderzy na polskim rynku energetycznym (LOTOS SA, PGE) czy Emirate Airlines) jest w stanie zaradzić rosnącemu zagrożeniu? Brytyjska gazeta TheGuardian podaje, że za dwie trzecie zanieczyszczeń na świecie od roku 1850 odpowiedzialnych jest 90 firm, w tym m. in. koncerny naftowe jak Exxon Mobil, Chevron czy BP oraz Gazprom i Statoil.
Dla firm kapitalistycznych środowisko naturalne to tylko jeszcze jedno możliwe źródło dochodu pozwalające im wyprzedzić konkurencję. Tak jak wyzyskują pracę ludzką, tak samo wyzyskują przyrodę w pogoni za jak najszybszym i maksymalnym zyskiem. Żeby powstrzymać dalsze ocieplanie atmosfery trzeba wystąpić przeciwko interesom wielkiego biznesu – zażądać, by najwięksi truciciele zapłacili za eksploatację środowiska naturalnego Ziemi. Działania rządzących idą w odwrotnym kierunku. W 2012 roku 200 największych firm wydało 2250 mldzłotych na poszukiwania złóż ropy naftowej i gazu. W Polsce nowo mianowany minister środowiska zapowiada, że zajmie się przyspieszeniem prac nad poszukiwaniem gazu z łupków!
Szczyt w Warszawie nie spełnił oczekiwań. Porozumienie, co do celów redukcji emisji CO2 dla poszczególnych państw, zostało mocno osłabione. Zamiast przedstawiania swoich własnych celów redukcji emisji gazów cieplarnianych, państwa będą mogły wykazywać jedynie swój wkład w globalną politykę klimatyczną, taki jak np. walka ze smogiem, finansowanie walk ze zmianami klimatu. Przyjęto też daleko niewystarczające finansowanie walki ze zmianami klimatu i pomocy dla krajów dotkniętych klęskami żywiołowymi.
To jednak nie koniec. Czekają nas kolejne konferencje w Limie w 2014 i w Paryżu w 2015 roku. Razem z aktywistami ekologicznymi oraz społeczeństwami krajów rozwiniętych, jak i krajów biedniejszych, domagajmy się od polityków skutecznych działań. Jednocześnie, jako socjaliści i socjalistki, argumentujmy, że rzeczywiste zmiany są możliwe tylko wtedy, gdy odejdziemy od dyktatu wolnego rynku i kapitalistycznych stosunków produkcji. Zmieniajmy system, nie klimat!
Joanna Puszwacka
Category: Gazeta - grudzień 2013