Czas na strajk generalny – Znieść elastyczny czas pracy – Obalić Ustawę 67 – STOP zwolnieniom i cięciom

| 1 września 2013
26.03.13 Strajk generalny na Śląsku.

26.03.13 Strajk generalny na Śląsku.

Nasila się ogólnokrajowy opór pracowniczy przeciw atakom Tuska. Dni Protestu 11-14 września muszą być tylko pierwszym krokiem. Pracownicy są w stanie pokonać każdy rząd pod jednym warunkiem – trzeba wykorzystać najskuteczniejszą broń, jaką jest strajk masowy.

W momencie pisania tego tekstu wydaje się jasne, że protesty będą ogromne. Aktywiści w miejscach pracy i poza nimi powinni wykorzystać czas przed 11 września, by przekonywać wszystkich do jak największego udziału w akcji protestacyjnej. Szczególnie w dniu 14 września, na kiedy planowana jest największa wspólna manifestacja związkowa po 1989 roku.

 

Czas na strajk generalny

Kilka tygodni temu znaczna część pracowników spodziewała się, że liderzy trzech głównych central związkowych wezwą do strajku generalnego.

Przewodniczący NSZZ „Solidarność”  Piotr Duda wielokrotnie groził strajkiem generalnym – i słusznie. 9 sierpnia powiedział, że jeśli protesty nie przynoszą żadnych skutków „kolejnym etapem będzie referendum (w zakładach pracy) strajkowe i strajk generalny”. Jednak referendum wśród członków Solidarności już wcześniej miało miejsce. Głosowanie przeprowadzone w ostatnich miesiącach było jednoznaczne: 84,12 procent poparło strajk. Niestety, chociaż zostały zorganizowane protesty uliczne – i bardzo dobrze – strajku na razie nie ma.

Wszyscy liderzy głównych central związkowych – Piotr Duda, Jan Guz z OPZZ i  Tadeusza Chwałka (Forum Związków Zawodowych) mówią radykalnym językiem. Guz oświad- czył: „Walkę będziemy prowadzić do zwycięstwa, do sukcesu”, a Duda wielokrotnie groził, że chce obalić rząd. Rzecznik Solidarności Marek Lewandowski dobitnie wyraził tę postawę, gdy stwierdził: „Będziemy robić wszystko, by władza przestała być władzą. Bo skoro nie chce prowadzić dialogu i nie jest skłonna do kompromisu, to jedyna realna szansa odwrócenia tego stanu rzeczy „.

Jednak trzeba przekuć słowa w czyny.

Wiemy, że liderzy związkowi są w stanie jednocześnie mówić radykalnie i wycofać się ze strajku. Widzieliśmy to w marcu, gdy najpierw odroczono, a potem złagodzono siłę uderzenia strajku śląskiego.

Nie oznacza to, że tym razem strajku nie będzie. Możemy zapewnić, że został tylko odroczony, a nie odwołany. Zadecyduje o tym liczba protestujących we wrześniu, ich nastroje, hasła, postawa i determinacja.

Nie da się pokonać polityki Tuska bez strajków.

W zeszłym roku rząd Tuska przeszedł od polityki „cichych cięć” do otwartego, „głośnego”  ataku.

Związkowi liderzy pozwolili na to, by wprowadzono ?Ustawę 67?, wydłużającą wiek emerytalny. Teraz mamy kolejny cios – zmiany w kodeksie pracy wprowadzające tak zwaną elastyczność pracy, którą lepiej nazwać pracą na każde skinienie szefa. Nic dziwnego, że Jan Guz porównał elastyczność pracy do niewolnictwa.

Ataki Tuska są teraz tak bezczelne, że centrale związkowe zostały wreszcie zmuszone do wspólnego działania. „Premier Donald Tusk mówił, że Platforma powinna być jak jedna pięść” – powiedział Duda po lipcowym  spotkaniu z liderami innych central związkowych. „Dzisiaj za jedno możemy mu podziękować ? spowodował, że największe związki w Polsce są teraz jak pięść, skierowana nie przeciwko społeczeństwu, ale przeciwko tym, którzy wprowadzają antypracownicze rozwiązania”, dodał.

Żeby ta pięść mogła skutecznie bronić pracowników, trzeba ogłosić konkretną datę dla masowej akcji strajkowej po Dniach Protestu.

 

Długi marsz

Wygląda na to, że Platforma może przegrać następne wybory. Liderzy innych partii na to liczą i przekonują nas, że to wystarczy. Chcą wykorzystać protesty tylko po to, by ludzie na nich głosowali.

Posłów PiS podniecają kolejne sondaże wskazujące na coraz słabsze poparcie dla Platformy, a Leszek Miller nie może się doczekać roli koalicjanta jednej z prawicowych partii.

Z doświadczenia ostatnich dwóch dekad wiemy, że niezależnie od tego, kto wygra wybory neoliberalna polityka Platformy – czyli polityka cięć, bezrobocia i nasilania wyzysku –  będzie nadal prowadzona.

Duda ma rację mówiąc: „przygotowujemy się na długi marsz – nie dni, nie tygodnie, może miesiące” – z tym, że powinien był dodać „lata”. Długi marsz dotrze do celu, jakim jest poprawa losu pracowników i wszystkich niezamożnych ludzi, tylko pod warunkiem, że stworzymy alternatywę opartą na innej polityce. Polityce solidarnej walki pracowniczej, a nie zaciskania pasa, by mnożyć zyski wielkiego biznesu.

Andrzej Żebrowski

Category: Gazeta - wrzesień 2013

Comments are closed.