Rok, w którym opadły maski: Egipcjanie przeciwko sojuszowi Braci Muzułmanów, armii i kapitału
Wielka rewolucja ludu egipskiego, która zaprowadziła dyktatora i jego kolesiów za kraty, wciąż zachowuje swój impet, gdy wybija jej druga rocznica. Zdążyła już obalić kilka nieudanych rządów i zmusiła Radę Wojskową do rezygnacji po wyborach, za sprawą których do władzy doszedł Mohammed Mursi i Bracia Muzułmanie.
Ich sukces wyborczy wynikał stąd, że ich konkurentami byli Ahmed Szafik i pogrobowcy starego reżimu, jak też z ich oszukańczych twierdzeń o poparciu dla celów rewolucji.
Nie minął rok, a opadły maski i ujrzeliśmy prawdziwą twarz reżimu Braci. Rozpoczęli swe rządy od uhonorowania zabójców z Rady Wojskowej i weszli w sojusz z armią w celu ochrony swej pozycji u władzy w zamian za umożliwienie wojskowym zachowania ich niekontrolowanego imperium gospodarczego.
Bracia błyskawicznie zadbali o to, by dogadać się z biznesmenami, którzy przez wszystkie lata reżimu Mubaraka dokonywali grabieży bogactwa Egiptu. Rzucili się w ramiona Międzynarodowego Funduszu Walutowego, aby zaprowadzić te same programy prywatyzacyjne i wystawić cały kraj na sprzedaż. Tym razem Chajrat al-Szater zastąpił Ahmeda Ezza, a zamiast obligacji Gamala Mubaraka oferuje się ?obligacje islamskie?. Zamiast inwestorów zachodnich mamy inwestorów z Kataru, a miejsce zbirów Partii Narodowo-Demokratycznej zajęły milicje Braci.
Obydwa rządy dążyły do uniemożliwienia milionom biednych i niezamożnych Egipcjan dostępu do bogactwa kraju. Ubogich miażdżą wysokie ceny i utrata ich praw do opieki medycznej, edukacji, zakwaterowania i pracy. Co gorsza, za porażkę Braci Muzułmanów muszą oni płacić swym życiem. Zły los dosięga ich za sprawą katastrof kolejowych, zawaleń budynków, wywracania się łodzi rybackich i w kolejkach po chleb, ropę i gaz opałowy.
Obnażone zostały kłamstwa Mursiego o sprawiedliwości dla męczenników. Mówił, że pomszczenie ich krwi stanowi jego obowiązek, lecz okazało się to jedynie hasłem wyborczym. Jednocześnie nic nie uczyniono dla oczyszczenia i restrukturyzacji ministerstwa spraw wewnętrznych, które powróciło do swej roli obrońcy reżimu i gnębiciela jego przeciwników.
Armia wciąż trzyma w swych rękach całe połacie kraju. Ludzie żyjący na wyspie Kursaja, których ziemię okupuje armia, ciągani są przed sądy wojskowe.
Gazety i media rządowe ponownie zamieniły się w tuby, głoszące chwałę i osiągnięcia reżimu. Reżim w swej walce o władzę usiłuje związać ręce sędziom, aby zapewnić sobie lojalność prokuratora generalnego. Zaś milicje Braci zabijały ludzi pod Pałacem Prezydenckim Al-Ittihadijja.
Reżim nie cofał się również przed miotaniem oskarżeń pod adresem Koptów, partnerów w naszej ojczyźnie i w rewolucji. Zamiast bojkotować produkty izraelskie, rząd podejmuje interwencje podczas negocjacji z syjonistycznym wrogiem, aby rozszerzyć umowę o specjalnych strefach przemysłowych*. To nowy dowód fałszywości jego wypowiedzi na temat sprawy palestyńskiej.
Z drugiej strony, w ubiegłym roku nie wygasł i zradykalizował się duch rewolucyjny. Widać to w doniesieniach o niemal 4 tysiącach protestów społecznych, poczynając od wieców, poprzez strajki i okupacje, aż po przetrzymywanie menedżerów.
Pracownicy z ponad 70 sektorów ? od lekarzy poprzez kierowców aż po sprzedawców ulicznych ? zjednoczyli swój głos w głośnym proteście przeciwko wyzyskowi. Strajk pracowników metra w Kairze, który odniósł częściowy sukces ? usunięto dyrektora ? stanowi dowód, że pracownicy mogą odegrać rozstrzygającą rolę w rewolucji. Pracownicy kompanii stalowych Ankubab i Kuta dowiedli swej zdolności do samodzielnego zarządzania przedsiębiorstwem. Ich strajki oznaczały sprzeciw wobec planów szefów chcących zamknąć ich przedsiębiorstwa, aby nie musieć spełniać żądań pracowników i uniknąć spłaty swych długów.
Bracia Muzułmanie kopią swój własny grób kontynuując politykę Mubaraka. Jednakże rzeczywistym wyzwaniem pozostaje brak rewolucyjnego frontu, zdolnego pokierować rewolucją w trakcie nieuchronnych walk społecznych. Przywództwo Narodowego Frontu Ocalenia popełniło błąd, dopuszczając w swe szeregi pogrobowców starego reżimu. Są oni znani ze swego politycznego i społecznego uprzedzenia wobec rewolucji i stanowią nie mniejsze zagrożenie niż Bracia.
Wzywamy zatem młodzież rewolucyjną w szeregach Frontu do walki o oczyszczenie jego szeregów. Weźcie udział razem z nami i wszystkimi rewolucjonistami w budowie prawdziwego frontu rewolucyjnego, zdolnego osiągnąć cele rewolucji: chleb, wolność, sprawiedliwość społeczną i ludzką godność. Dołączcie do działań w fabrykach, na ulicach, w osiedlach i w niezależnych związkach zawodowych, aby najwyższe znaczenie zyskał interes milionów biednych i niezamożnych pracowników fizycznych i biurowych, chłopów i wszystkich pracujących za pensję. To oni obalili Mubaraka i obalą każdy reżim, który stanie na ich drodze.
Chwała męczennikom i rannym!
Cała władza i bogactwo w ręce ludu!
Rewolucyjni Socjaliści
25 stycznia 2013.
*Porozumienie o specjalnych strefach przemysłowych z Izraelem i Stanami Zjednoczonymi traktuje o wyznaczonych w Egipcie strefach wolnocłowych, prowadzonych we współpracy z Izraelem.
Tłumaczenie: Paweł Michał Bartolik
Category: Gazeta - luty 2013