Mimo wygranego referendum w Egipcie, Mursi wciąż stoi na grząskim gruncie

| 1 stycznia 2013
08.12.12 Kair. Masowy protest przeciw konstytucji.

08.12.12 Kair. Masowy protest przeciw konstytucji.

Prezydent Egiptu Mohammed Mursi wygrał grudniowe referendum w sprawie nowej konstytucji większością 64% głosów.

Nie był to jednak wyraz masowego entuzjazmu dla jego posunięć. Frekwencja wyniosła 32% ? była o wiele niższa niż w ostatnich wyborach prezydenckich.

W liczącym 20 milionów mieszkańców Kairze, stolicy Egiptu, większość zagłosowała przeciw. Na ?nie? zagłosowała także gubernia Garbija, w której znajduje się duże skupisko klasy pracowniczej ? przemysłowe miasto Mahalla.

Przed głosowaniem przez kilka tygodni dochodziło do masowych protestów w całym Egipcie przeciwko planom Mursiego, dążącego do zagwarantowania polityki korzystnej dla biznesu i wojska.

Setki tysięcy ludzi oblegały pałac prezydencki. Wzniesione przez wojsko barykady i mury pałacu posłużyły za murale dla antyprezydenckich graffiti. Mursi musiał udać się do pracy bocznymi drzwiami.

Prezydent Egiptu stara się dziś odzyskać kontrolę, ale napotyka na poważne problemy. W kierownictwie Braci Muzułmanów mają miejsce napięcia. Zastępca Mursiego, Mahmud Mekki, złożył w grudniu rezygnację.

Tymczasem, gdy miało miejsce referendum, kurs funta egipskiego spadł do najniższego poziomu od ośmiu lat. Mursi znajduje się zaś pod presją ze strony Międzynarodowego Funduszu Walutowego, by ponownie zaprowadził podwyżki cen podstawowych dóbr. Prezydent odłożył te zmiany, by łatwiej wygrać głosowanie.

Powszechne są oskarżenia o sfałszowanie wyników. Tysiące głosujących domagało się okazania dowodów osobistych przez osoby zasiadające w punktach wyborczych. Coś takiego nigdy nie wydarzyłoby się przed rewolucją.

?Cokolwiek się stanie, Mursi wciąż będzie mierzyć się z poważnym kryzysem? ? mówi Sami Nagib, czołowy członek egipskich Rewolucyjnych Socja- listów.

?Mierzy się z opozycją, do której zdążyły się przyłączyć nowe siły. Upolitycznieniu uległo więcej niż kiedykolwiek chrześcijańskich Koptów. Mursiego i Braci zaszokowały rozmiary sprzeciwu?.

Pracownicy i biedni wciąż oczekują, że reżim zapewni poprawę jakości ich życia. Mursi ma jednak do zaoferowania jedynie wzrost cen i cięcia.

Klasa pracownicza nie dołączyła do tej nowej walki jako jednolita siła ? choć po ogłoszeniu wyników referendum wybuchły strajki.

Niezależna Federacja Egipskich Związków Zawodowych wydrukowała dwa miliony ulotek wyjaśniających, jak antypracownicza jest nowa konstytucja. Rozdano je w zakładach pracy.

?Mursi popełnił błąd, ujawniając, jakich ataków zamierza dokonać ? jak na przykład duży wzrost cen papierosów? ? mówi Sami.

?Nie okazał się jednak dość silny, by to przeforsować. Wycofał się z podwyżek cen, ale zamierza zaprowadzić je ponownie. Doprowadzi to do kolejnych walk. Konstytucja nie może zastopować tego procesu?.

Judith Orr

 Głosy ulicy egipskiej

?To tak, jakbyśmy pozbyli się jednego złego władcy, by na jego miejsce przyszedł kolejny. To nie tego żądała rewolucja?.

 

Mireille, głosująca rano w punkcie    wyborczym w śródmieściu Kairu

?To nie po to miała miejsce rewolucja. Dążymy do uczynienia naszego życia lepszym. Mursi powinien uszanować rewolucję?.

 

Akram, pracujący niedaleko Placu

Tahrir

?Mam nadzieję, że okażemy się zdolni stawić opór usiłowaniom Braci oraz ich sojuszników z wielkiego biznesu, pragnących wprowadzić korzystne dla nich ustawy?.

 

Muhammad Hardan,

Niezależny Związek

Pracowników Kompanii Wodnej

 

Tłumaczenie: Paweł Michał Bartolik

 

Category: Gazeta - styczeń 2013

Comments are closed.