Turbomilitaryzacja NATO
25 czerwca, na szczycie NATO w Hadze, postanowiono o podniesienie poziomu wydatków na zbrojenia i wojskową infrastrukturę z 2 do 5 proc. PKB rocznie.
3,5 proc. ma iść bezpośrednio na zbrojenia, a 1,5 proc. – na szeroko pojęte „bezpieczeństwo” i infrastrukturę wykorzystywaną także na potrzeby militarne. Cel ma zostać osiągnięty do 2035 roku. Dodajmy, że Polska ten cel już niemal spełnia.
Szef NATO Mark Rutte złożył przy tym karykaturalny hołd przed Trumpem. W wiadomości ujawnionej przez tego drugiego napisał: „Donaldzie, doprowadziłeś nas do naprawdę, naprawdę ważnego momentu dla Ameryki, Europy i całego świata. Uda Ci się coś, czego ŻADEN amerykański prezydent nie potrafił osiągnąć od dekad. Europa zapłaci w DUŻYM stopniu, tak jak powinna, i będzie to Twoje zwycięstwo.”
Niestety za tym komediowym całowaniem butów Wielkiego Sternika, w stylu lat najgorętszego stalinizmu, idzie tragiczny projekt turbomilitaryzacji.
W Polsce już go odczuwamy we własnych kieszeniach, niedofinansowanych szkołach czy szpitalach.
Skutki tego szaleńczego wyścigu zbrojeń mogą być jednak nawet bardziej tragiczne. Im większa armia i potężniejsze militaria, tym większa pokusa państwa kapitalistycznego, by ich użyć.
Filip Ilkowski
Category: Gazeta - lipiec-sierpień 2025
Subscribe
If you enjoyed this article, subscribe to receive more just like it.
