Czy przerażające plany Trumpa mogą zostać pokrzyżowane?

| 1 lutego 2025
Skuci mężczyźni prowadzeni na pokład samolotu wojskowego.
 Rasista Trump nakazuje masową deportację migrantów.
Skuci mężczyźni prowadzeni na pokład samolotu wojskowego.
Rasista Trump nakazuje masową deportację migrantów.

Reelekcja Trumpa pozostawia wielu ludzi w strachu. Kobiety martwią się o prawo do aborcji, migranci są przerażeni deportacjami, a wielu obawia się, że ludzie skrajnej prawicy są teraz przywódcami świata.

Trump może mieć katastrofalny wpływ na życie milionów ludzi z klasy pracowniczej w Stanach Zjednoczonych – i wywołać efekt domina na całym świecie. Jego kampania wykorzystała gniew ludzi na zaniechania poprzedniego rządu Demokratów.

Odpowiedzi Trumpa opierają się na rasizmie, mizoginii i nostalgii za „amerykańskim snem”, który nigdy nie istniał – jednak przynajmniej udaje on, że ma odpowiedzi.

Prezydent-miliarder chwali się, że ma w swoim otoczeniu najbogatszego człowieka na świecie.

Trumpowi udało się jednak przekonać tych, którzy znajdują się na dnie jednego z najbardziej nierównych społe- czeństw na świecie, że jest po ich stronie.

W jego szeregach już dochodzi do walk. Trump chce zapewnić ciągły dopływ pieniędzy dla najwyższych warstw amerykańskiego społeczeństwa, jednak na zewnątrz musi zachowywać pozory zmiany sytuacji dla ludzi z klasy pracowniczej.

Może wydawać się wszechmocny, jednak stoi przed poważnymi wyzwaniami, które mogą stworzyć okazje do oporu.

W czasie ostatnich kilku lat niezadowolenie przerodziło się w działania – wciąż na niskim poziomie, ale przybierające na sile. Na przykład jesienią ubiegłego roku 33 0000 pracowników Boeinga strajkowało przez siedem tygodni i wywalczyło 38-procentową podwyżkę płac.

Pokazuje to, że gdy pojawią się podziały w jego szeregach, klasa pracownicza może uderzyć w prezydenturę Trumpa.

Imigracja

Trump zagroził największym krajowym programem deportacji w historii USA.

Jego ostatnia kadencja przyniosła dziesiątki tysięcy rozdzielonych rodzin i budowę fundamentów muru granicznego z Meksykiem.

Regularnie powtarza faszystowską ideologię, taką jak „teoria wielkiego zastąpienia” [teoria spiskowa, która głosi, że ludność biała w krajach Zachodu jest stopniowo zastępowana przez imigrantów poprzez celowe działania elit], twierdząc, że imigranci „zatruwają krew” USA. Trump obwinia ich za brak miejsc pracy, słabą opiekę zdrowotną i edukację oraz wyższe ceny.

Jest jednak dokładnie odwrotnie. Amerykańscy szefowie polegają na pracy imigrantów. W czerwcu 2024 r. siła robocza imigrantów stanowiła 19 procent siły roboczej w USA i przewiduje się, że w nadchodzących latach przyniesie szefom biliony dolarów zysku. Powodem, dla którego ludzie z klasy pracowniczej mają się gorzej, nie jest to, że imigranci zabierają im pracę – ale to, że szefowie wyzyskują wszystkich pracowników.

Jak zawsze ataki Trumpa na imigrantów i łamanie ich praw człowieka to wierzchołek góry lodowej. Ograniczenie praw jednej grupy daje Trumpowi dalszą licencję na atakowanie praw i autonomii osób czarnoskórych, kobiet, osób LGBT+ i ostatecznie wszystkich ludzi z klasy pracowniczej.

Gospodarka

Większość ludzi z klasy pracowniczej ma wrażenie, że staje się coraz biedniejsza. Dla wielu jest to prawdą, ponieważ koszty utrzymania stale rosną.

Polityka Trumpa „uczynienia Ameryki ponownie bogatą” mówi ludziom dokładnie to, co chcą usłyszeć po latach zepchnięcia na granicę ubóstwa.

Jednak ostatnia prezydentura Trumpa przyniosła ogromne obniżki podatków dla bogatych, podczas gdy niewiele zmieniło się dla najbiedniejszych.

Trump postawi na wysokie cła na importowane towary. Obiecuje on zwiększyć produkcję w USA, liczbę miejsc pracy w Stanach i obniżyć ceny towarów.

W rzeczywistości taryfy te podniosą ceny i przyczynią się do wzrostu inflacji. Większość amerykańskiej gospodarki opiera się na usługach, a nie na towarach. Podniesienie ceł bez zwiększenia produkcji doprowadzi do niedoborów podstawowych towarów i inflacji.

Miliony ludzi z klasy pracowniczej oczekują zmian pod rządami Trumpa, jednak jego prokapitalistyczna polityka tego nie przyniesie. Jeśli Trump nie będzie w stanie pokazać żadnych różnic między nim a Joe Bidenem, pęknięcia w amerykańskim społeczeństwie będą się tylko pogłębiać.

Środowisko

Trump będzie miał katastrofalne skutki dla naszej planety. Zapowiada rozszerzenie odwiertów gazu i ropy naftowej, wycofanie się z obietnic ograniczenia emisji dwutlenku węgla i zakończenie rozwoju zielonej energii.

W ubiegłym roku huragan Helene uderzył w USA, zabijając setki osób i powodując szkody o wartości ponad 8 miliardów dolarów. Od tamtego czasu w Los Angeles wybuchły pożary, które spaliły już dziesiątki tysięcy akrów.

Zaangażowanie Trumpa w paliwa kopalne przyspieszy katastrofę klimatyczną na niespotykaną dotąd skalę.

Ostatnia dekada pokazała pewien opór ze strony ruchu klimatycznego i społeczności Rdzennych Amerykanów chroniących swoją ziemię. Ogrom zagrożenia wywoła napięcia między negacjonistami klimatycznymi a tymi, których życie jest dewastowane przez chaos klimatyczny.

Polityka zagraniczna

Istnieje wiele ciągłości między polityką zagraniczną Trumpa i Bidena – zgadzają się oni, że głównym wyzwaniem jest „rywalizacja mocarstw” z Chinami. Trump preferuje jednak bardziej „samodzielne” podejście – i postrzega sojusze, takie jak NATO, jako drenujące zasoby USA.

Upadek Stanów Zjednoczonych jako globalnej potęgi jest w pełni widoczny, gdy desperacko próbują one odzyskać swoją pozycję na Bliskim Wschodzie.

W czasie ostatnich czterech lat Chiny umocniły swoją pozycję gospodarczą – ich wzrost jest niemal dwukrotnie wyższy niż w Stanach Zjedno-czonych. W Ameryce Południowej i Afryce Chiny rozszerzają swoje wpływy, a 53 z 55 państw afrykańskich należy obecnie do Forum Współpracy Chiny-Afryka.

W podejściu Trumpa istnieją jednak sprzeczności między protekcjonistyczną polityką „America First” a potrzebą wzmocnienia amerykańskiego imperializmu.

Chiny konkurują z USA pod względem technologicznym, jednak amerykańskie firmy technologiczne w dużej mierze polegają na chińskiej produkcji. Elon Musk polega na chińskiej produkcji, z milionem pojazdów Tesli wyprodukowanych w fabryce w Szanghaju w latach 2019-2024.

Musk nie jest jedynym amerykańskim kapitalistą o podzielonej lojalności. Ta sprzeczność w klasie panującej spowoduje napięcia w państwie. Może to podważyć przesłanie, że Trump opowiada się za amerykańskimi miejscami pracy i produkcją.

Trump od dawna obiecuje również zakończyć wojnę w Ukrainie i naciska na mniejsze zaangażowanie USA. Chce skupić zasoby na Chinach, największym zagrożeniu dla hegemonii amerykańskiego imperializmu na świecie. Jakakolwiek interwencja na tym polu spowoduje również chaos wśród europejskich rządów, które wpakowały pieniądze w tę imperialistyczną wojnę zastępczą.

Opór

Trump może czuć, że ma mandat do wycofania prawa do aborcji i korekty płci oraz zintensyfikowania ataków na migrantów i uchodźców.

Pamiętajmy jednak, że to podczas ostatniej prezydentury Trumpa widzieliśmy opór na skalę globalną w postaci ruchu #MeToo i Black Lives Matter.

Kiedy w zeszłym roku unieważniono Roe v Wade [wyrok Sądu Najwyższego USA obalający zakazy aborcji w całym kraju], w Waszyngtonie zebrało się 10 000 osób. Solidarne protesty odbywały się na całym świecie, a gniew wciąż kipi.

Nawet w stanach, które głosowały na Trumpa, ludzie głosowali za ochroną praw aborcyjnych. W Missouri, gdzie 58% głosowało na Trumpa, ustawa proponująca niemal całkowity zakaz aborcji została odrzucona przez 52% głosujących.

Kryminalizacja opieki zdrowotnej i ograniczenia autonomii cielesnej mogą działać jako katalizator działań na rzecz ochrony prawa wyboru.

Sprzeczności w reżimie Trumpa są już widoczne i stworzą przestrzeń dla oporu wobec niego i wobec szerszego systemu.

Podziały w Partii Republikańskiej tworzą napięcia, które stwarzają możliwości dla lewicy. Konflikt między imperializmami nadal stwarza możliwości dla ruchu antywojennego, który nie może postrzegać żadnego zawieszenia broni jako punktu końcowego.

Rosnące katastrofy dotykające świat muszą spotkać się z ogromnym oporem – niezależnie od tego, czy chodzi o działania związane ze zmianami klimatu, protesty mające na celu ochronę praw migrantów, czy też ciągłą walkę z amerykańskim imperializmem w postaci ruchu solidarności z Palestyną.

Ważne jest, by lewica wypełniła przestrzeń pozostawioną przez porażki Republikanów. Amerykańska klasa pracownicza musi nadal odnajdywać swoją prawdziwą siłę – na ulicach i na pikietach strajkowych.

Frankie Murden

Tags:

Category: Gazeta - luty 2025, Gazeta - luty 2025 - cd.

Comments are closed.