Solidarnie z uchodźcami i wszystkimi migrantami

| 1 lutego 2025
28.02.25 Hajnówka. Protest przed sądem.
28.02.25 Hajnówka. Protest przed sądem.

Politycy grają w rasizm nie od dziś. Po kartę rasizmu sięgnął ostatnio kandydujący na urząd prezydenta Rafał Trzaskowski.

W ramach prowadzonej kampanii zaproponował odbieranie mieszkającym w Polsce Ukraińcom prawa do świadczenia 800 plus, jeśli nie będą pracować. A w obszernym wywiadzie, którego udzielił „Gazecie Wyborczej”, wypowiedział się na temat polityki migracyjnej w następujący sposób:

Angela Merkel, wpuszczając do Niemiec tylu uchodźców, popełniła kolosalny błąd.

Byłem wówczas ministrem ds. europejskich i tłumaczyłem Niemcom, że nie wolno nam mówić: „Welcome, przyjeżdżajcie wszyscy”, nawet gdyby tak dyktowało nam sumienie. Najpierw trzeba było zabezpieczyć sytuację, zapanować nad przepływami ludzi, a potem dopiero myśleć o ewentualnej solidarności.

Podczas gdy Trzaskowski tłumaczy Niemcom, a tak naprawdę umizguje się do skrajnej prawicy i liczy na odebranie głosów kandydatowi Konfederacji, że rasistowska polityka jest ok, my tłumaczymy, czym jest rasizm i dlaczego należy z nim walczyć.

Rasizm wczoraj i dziś

Kompromitacja rasizmu w jego starej odmianie, tej stanowiącej część oficjalnej i dominującej ideologii, która głosiła wyższość białej „rasy”, przyszła wraz z ujawnieniem barbarzyństwa Zagłady. 27 stycznia 1945 roku – dzień wyzwolenia Auschwitz – możemy przyjąć jako datę klęski otwartej formy rasizmu, która powoływała się na różnice biologiczne między „rasami”.

Rasizm, w tej pierwotnej postaci, nie zniknął całkowicie, ale na ogół nie do pomyślenia w życiu publicznym są dziś komentarze odwołujące się wprost do koncepcji rasowej wyższości i niższości. Dzisiejsi rasiści sięgają po nowe strategie odczłowieczania całych grup ludzi – i stanowczo protestują przeciwko nazywaniu ich rasistami.

W epoce imperialnych wojen o ropę i geopolityczne wpływy na tzn. Bliskim Wschodzie i w dobie kryzysu pokazują dziś palcem na uchodźców. Akcentują „różnice kulturowe” oraz cały szereg rzekomych zagrożeń z ich strony dla bezpieczeństwa, w tym bezpieczeństwa socjalnego. Skoro w regionie zachodnich wojen mieszkają głównie muzułmanie, stanowiący także istotną część uchodźców do Europy, rasizm XXI wieku w jego fundamentalnym wymiarze ma postać islamofobii.

Na przestrzeni ostatniego roku rasistowskie partie odniosły znaczące sukcesy wyborcze. W głosowaniach do regionalnych landtagów w Niemczech Alternative für Deutschland, w której coraz bardziej dominującą rolę odgrywa nazistowskie skrzydło tej partii, wygrała w Turyngii i była o krok od zwycięstwa w Saksonii i Brandenburgii.

W Brytanii skrajnie prawicowa partia Reform UK zdobyła ponad 14% głosów, co uplasowało ją na trzecim miejscu w wyborach parlamentarnych. W Austrii wybory wygrała wywodząca się z neonazistowskich ruchów z lat pięćdziesiątych antyimigrancka Wolnościowa Partia Austrii. We Francji faszystowskie Zgromadzenie Narodowe zdobyło ponad 30 procent w głosowaniu do Parlamentu Europejskiego.

W tych samych wyborach w Polsce rasiści i faszyści z Konfederacji uzyskali trzeci wynik i wprowadzili do parlamentu sześciu europosłów. A w styczniu 2025 r. w Stanach Zjednoczonych urząd prezydenta objął król rasistów Donald Trump. Jedną z jego pierwszych decyzji było rozpoczęcie łapanek i masowych deportacji migrantów. A symbolicznym obrazem początku jego urzędowania będzie multimiliarder Elon Musk, najbogatszy człowiek na świecie, wykonujący „salut rzymski” na wiecu po inauguracji Trumpa.

Drogę do sukcesów rasistowskiej i faszystowskiej prawicy zawsze torowała katastrofalna polityka partii głównego nurtu. W Polsce to polityka stojącej za Trzaskowskim Platformy Obywatelskiej, a wcześniej rozhisteryzowanego w temacie migracji Prawa i Sprawiedliwości.

Sławomir Mentzen – kandydat Konfederacji na prezydenta RP. Jego ludzie bratają się w europarlamencie 
z nazistowską Alternatywą dla Niemiec.
Sławomir Mentzen – kandydat Konfederacji na prezydenta RP. Jego ludzie bratają się w europarlamencie
z nazistowską Alternatywą dla Niemiec.

Produkt kapitalizmu

Ludzie nie rodzą się rasistami. Rasizm nie jest czymś naturalnym i nie odzwierciedla ludzkich instynktów. Nie jest też pozostałością po prymitywnych przesądach. Rasizm to produkt kapitalizmu. To twór na jego usługach od XVII wieku, kiedy to okazał się niezmiernie użyteczny jako ideologia usprawiedliwiająca czerpanie zysków z handlu niewolnikami przewożonych statkami z Afryki na plantacje bawełny, cukru i tytoniu w obu Amerykach.

W epoce podbojów kolonialnych poszerzanie rynków zbytu z całą tego brutalnością uzasadniał „brzemieniem białego człowieka” niosącego „cywilizację” ludom, które jak dzieci potrzebują protekcji dorosłych. Propagowany przez stulecia zapuścił głębokie korzenie w społeczeństwie i stanowi dziś jedną z najbardziej wstrętnych form opresji.

Bezwarunkowa solidarność

Jednak większość z nas, niezamożnych ludzi, odpowiednio zmobilizowana, znalazłaby się po antyrasistowskiej stronie barykady.

Tak jak znalazło się po tej stronie pięć osób oskarżonych przez sąd w Hajnówce o to, że pomogły uchodźcom na granicy polsko-białoruskiej – dziewięcioosobowej rodzinie z Iraku oraz mężczyźnie z Egiptu, podając im picie i jedzenie, przekazując ciepłe ubrania i podwożąc samochodem kilka kilometrów.

Po antyrasistowskiej stronie barykady znalazła się też ponad stuosobowa grupa mieszkańców Hajnówki i okolic, a także aktywistów i aktywistek, którzy protestowali 28 stycznia, w dniu pierwszej rozprawy w tej sprawie, przeciwko kolejnej próbie kryminalizowania pomocy ze strony prokuratury.

Społeczne oburzenie, jakie wzbudza absurd zarzutów wobec oskarżonych, którzy mieli rzekomo działać w celu uzyskania korzyści osobistej… dla uchodźców, to dla antyrasistów najważniejszy wymiar tego procesu. Na ławie oskarżonych stawia ono rządowy rasizm, który w ostatnich latach tylko się rozkręca. Zaczęło się od brutalnych pushbacków za rządów PiS. Po objęciu władzy przez rząd Tuska architektura przemocy na granicy została wzmocniona o element bezkarności dla żołnierzy, którzy strzelają do uchodźców, jak i o możliwość zawieszenia prawa do azylu.

Klasy panujące na całym świecie podsycają rasizm i polegają na jego zakorzenieniu, by niezmordowanie rozbijać zagrażającą ich interesom jedność klasy pracowniczej. Chcą przy tym przekierować na kozły ofiarne rozczarowanie i gniew ludzi na wiele postaci nędzy, niesprawiedliwości, nierówności, poczucia niepewności, braku perspektyw albo perspektywę znalezienia się w położeniu mięsa armatniego.

Zajęci konkurowaniem o miejsca pracy, o dostęp do edukacji, o zasób mieszkaniowy, o wizyty w gabinetach lekarskich i szpitalne zabiegi wolno nam co najwyżej wykazywać wobec osób, które są najsłabsze i potrzebują pomocy „ewentualną solidarność”. By przypomnieć słowa Trzaskowskiego, który o to wszystko konkurować nie musi, podobnie jak ludzie z jego klasy społecznej.

Wśród wszystkich konfliktujących, sztucznie konstruowanych wrogości i uprzedzeń rasizm zajmuje szczególne miejsce. W odróżnieniu np. od dyskryminacji płciowej, zakorzenionej w starszych niż kapitalizm podziałach klasowych, rasizm jest strasznym dzieckiem kapitalizmu.

Nie jesteśmy jednak na niego skazani, bo cały czas możemy z nim walczyć, okazując bezwarunkową solidar- ność z uchodźcami i wszystkimi migrantami. Zarówno tymi umierającymi w lesie na granicy, jak i naszymi koleżankami i kolegami z pracy – wyzyskiwanymi, jak wszyscy pracownicy, ale z dodatkowym brzemieniem rasizmu.

Co więcej, pamiętajmy, że rasizm powstał w określonych warunkach rozwoju społeczno-gospodarczego ludzkości i zniknie, jeśli zainterweniujemy, by te warunki zmienić. Nie zniknie z dnia na dzień, ale, jak to ujął rewolucyjny socjalista John Molyneux w eseju Socjalistyczne społeczeństwo przyszłości: „z czasem stanie się reliktem tak anachronicznym, absurdalnym i bez znaczenia, jak polowanie na czarownice”.

Agnieszka Kaleta

Tags:

Category: Gazeta - luty 2025

Comments are closed.