Zawieszenie broni w Libanie, ale USA dają Izraelowi zielone światło dla zbrodni wojennych
Skonfrontowany z ruchem oporu w Libanie i międzynarodowym oburzeniem na zbrodnie Izraela, premier tego kraju Benjamin Netan- jahu szuka chwili wytchnienia, zanim na nowo zacznie mordować Libańczyków.
Prezydent Stanów Zjednoczonych Joe Biden ogłosił 26 listopada, że zawieszenie broni rozpocznie się następnego dnia rano.
Porozumienie o zawieszeniu broni przewiduje wycofanie sił izraelskich z południowego Libanu w ciągu najbliższych 60 dni.
Jednak to samo zobowiązanie dotyczy libańskiego ugrupowania ruchu oporu – Hezbollahu, które stawia twardy opór od czasu rozpoczęcia przez Izrael inwazji lądowej 1 października.
W negocjacjach Izrael domagał się prawa do interwencji w Libanie bez względu na zawieszenie broni.
A Biden potwierdził, że „Izrael zachowuje prawo do samoobrony zgodnie z prawem międzynarodowym”.
W praktyce oznacza to, że Izrael może robić, co chce, przy wsparciu USA.
Umowa pogłębi w Izraelu podziały na tle tego, w jaki sposób można najlepiej zapewnić państwu apartheidu dominującą pozycję. Skrajnie prawicowy minister bezpieczeństwa Itamar Ben-Gwir sprzeciwił się porozumieniu o zawieszeniu broni. „Jeśli zatrzymamy wszystko i cofniemy się, będzie to oznaczało straconą szansę o historycznym znaczeniu” – powiedział.
Podziały te napędzają ludobójczą logikę Izraela. Pomimo rozmów o zawieszeniu broni Izrael kontynuował bombardowanie Libanu. W weekend 23-24 listopada Izrael zamordował co najmniej 29 osób w stolicy kraju – Bejrucie. Hezbollah odpowiedział, wystrzeliwując ponad 340 rakiet w kierunku Izraela.
Dzień przed zawieszeniem broni Izrael wydał kolejne ostrzeżenie o ewakuacji w Bejrucie.
Jednak podziały wewnątrz Izraela świadczą również o kryzysie syjonistycznego projektu. Oburzenie, z jakim na całym świecie spotkały się zbrodnicze działania Izraela, zmusiło jego zachodnich popleczników do ustępstw.
Międzynarodowa presja sprawiła, że 21 listopada Międzynarodowy Trybunał Karny wydał nakazy aresztowania Netanjahu i byłego ministra obrony Joawa Galanta.
Prezydent USA Joe Biden podtrzymał swoje poparcie dla Izraela, mówiąc: „Nie ma żadnej równoważności – żadnej – między Izraelem a Hamasem. Zawsze będziemy stać po stronie Izraela w obliczu zagrożeń dla jego bezpieczeństwa”.
Inni zachodni przywódcy znaleźli się w tarapatach. Rzecznik brytyjskiego premiera Keira Starmera powiedział: „Wielka Brytania zawsze będzie przestrzegać prawa krajowego i, w istocie, prawa międzynarodowego”. Jednak niezależnie od wszystkiego zachodni przywódcy wspierają Izrael.
Aby bronić swoich interesów na Bliskim Wschodzie, będą musieli teraz jeszcze bardziej pogrążyć się we współudziale w ludobójstwie i zbrodniach wojennych.
Izrael nasila oblężenie północnej Strefy Gazy, gdzie 130 000 dzieci jest uwięzionych przez siły izraelskie, a zbliża się zima. Koniecznie trzeba mobilizować kampanie solidarności z Palestyną, żeby zakończyć sprzedaż broni do Izraela.
Zbrodniarze wojenni Netanjahu, Galant, Biden i wszyscy ich sojusznicy powinni zasiąść na ławie oskarżonych.
Arthur Townend
Tłumaczyła Agnieszka Kaleta
Category: Gazeta - grudzień 2024