Niszczycielskie powodzie i śmiercionośna pogoń za zyskiem
Niszczycielskie wrześniowe powodzie w Polsce i innych krajach odkryły przed nami prawdziwą istotę kapitalizmu. Istotą tego systemu jest pogoń za zyskiem za wszelką cenę.
Co ma pogoń za zyskiem wspólnego z katastrofalnymi skutkami powodzi?
Pogoń za zyskiem doprowadziła do tworzenia i przyspieszenia katastrofy klimatycznej (patrz s. 8). Nieprawdopodobna siła obecnych po- wodzi wynika z tego procesu. I możemy się spodziewać, że spowodowana przez kapitalizm zmiana klimatyczna doprowadzi do coraz częstszych powodzi. Nie „powódź stulecia” czy „tysiąclecia” – możemy się spodziewać powodzi co rok lub co kilka lat.
Najbardziej przenikliwy przeciwnik tego systemu, Karol Marks, wyjaśnił trafnie, że w kapitalizmie ludzka praca nie jest – i nie może być – przydzielana do zaspokajania potrzeb większości społeczeństwa. Jaki jest zatem jej cel?
O kapitaliście Marks pisał w Kapitale: „Jako fanatyk pomnażania wartości, zmusza on z całą bezwzględ- nością ludzkość do produkcji dla produkcji…Akumulacja dla akumulacji, produkcja dla produkcji!”
Innymi słowy kapitalizm napędzany jest nieustanną akumulacją konkurujących ze sobą kapitałów. Celem pogoni za zyskiem jest… pogoń za zyskiem!
Bezpieczeństwo zwykłych ludzi nie jest wcale priorytetem. Krótkowzroczność jest nieuchronnym elementem planowania państwowych decydentów, którzy mają te same podstawowe cele, co korporacyjni giganci.
Ta krótkowzroczność związana z pogonią za zyskiem dała o sobie znać podczas powodzi.
* Przed zeszłorocznymi wyborami Tusk zdecydowanie sprzeciwiał się wycince lasów. Po objęciu władzy, już nie. Drewno jest zbyt zyskowne. A to dla Tuska jest z pewnością ważniejsze niż bezpieczeństwo zwykłych mieszkańców. Jak pisał Piotr Wójcik w Krytyce Politycznej (18 września): „Krótkowzroczne wycinanie lasów na zboczach gór (dokładnie w masywie Śnieżnika) mogło zwiększyć skalę powodzi w Kłodzku”.
* Wójcik dodaje też: „Jedną z przyczyn zalania Jeleniej Góry było prawdopodobnie rozkopanie fragmentu wału lub grobli w celu usunięcia wody z pobliskiej budowy”.
* Pozwolenie na budowanie mieszkań na zagrożonych powodzią oznacza przedkładanie zysków biznesu nad bezpieczeństwo mieszkaniowe, a nawet życie, powodzian. Tym razem chodzi o zyski deweloperów i firm zaangażowanych w branżę budowlaną.
Przed wyborami Donald Tusk cynicznie lansował hasło lewicowych aktywistek i aktywistów: „Mieszkanie prawem, nie towarem”. Hasło to jest ważne dla wszystkich, którzy walczą dziś o prawo do mieszkania w przyzwoitych warunkach. Tusk chciał jednak w ten sposób osłabić poparcie dla lewicy parlamentarnej. Choć oczywiście dobrze wie, że w tym systemie mieszkanie zawsze będzie towarem – i zrobi wszystko, żeby tak pozostało. Co to oznacza w praktyce, zobaczyliśmy teraz w postaci wielkiej wody w budynkach postawionych na terenach zalewowych.
Trudności w znalezieniu nowego miejsca zamieszkania to kolejne obciążenie dla powodzian. Fatalny stan mieszkalnictwa jest przykładem szkodliwego absurdu kapitalizmu. Nawet jeśli ludzie zostaną zmuszeni do przeprowadzki, zapewnienie im dachu nad głową powinno być łatwe. Mamy odpowiednie zasoby. Jest mnóstwo budynków. Można by postawić nowe (nie na terenach zagrożonych powodzią). Jednak ekonomiczni i polityczni decydenci na czele systemu mają inne priorytety.
Wszystkie siły polityczne, od skrajnej prawicy po socjaldemokratyczną lewicę, marzą o nieustannym wzroście gospodarczym w ramach kapitalizmu. Łączą ten wzrost z poprawą standardów życia całego społeczeństwa. Podczas powodzi mogliśmy się przekonać, jaki to nonsens.
Jedynie demokratyczne planowanie dokonywane przez pracowników i innych niezamożnych ludzi może położyć kres destrukcyjnym skutkom powodzi i innych niebezpiecznych zjawisk naturalnych. Takie planowanie jest równoznaczne z obaleniem systemu kapitalistycznego.
Andrzej Żebrowski
Category: Gazeta - październik 2024, Gazeta - październik 2024 - 2cd.