Donald Tusk – rasista i militarysta

| 1 czerwca 2024

TUSK IDZIE W RASISTOWSKIE ŚLADY KACZYŃSKIEGO

29.05.24. Donald Tusk zapewnia mundurowym bezkarność za ich brutalność wobec migrantów.

Rząd Tuska staje się coraz bardziej militarystyczny i rasistowski.

Widzimy eskalację nie tylko propagandy wojennej, ale również przekazywanie ogromnych środków na militaryzację. Tusk z dumą powtarza, że „Polska przekracza dzisiaj cztery procent PKB, jeśli chodzi o wydatki na zbrojenia” (patrz też s. 2).

Wojenna retoryka rządu idzie w parze z okrutnym rasizmem wobec migrantów i uchodźców. Tusk i jego ministrowie próbują nawet prześcignąć PiS w rasistowskiej retoryce twierdząc, że mur na białoruskiej granicy nie jest wystarczająco szczelny.

18 maja Tusk ogłosił „narodowy plan bezpieczeństwa” o kryptonimie „Tarcza Wschód”. Na jego realizację przeznaczono 10 miliardów złotych, z czego miliard zostanie wydany w tym roku. Środki te mają być wykorzystane na wzmocnienie 400 kilometrów granicy z Rosją i Białorusią. Strefa instalacji wojskowych będzie sięgać nawet 50-100 kilometrów w głąb kraju.

Oglądając wieczorne wiadomości w TVP – teraz zwanych „19.30” – mamy wrażenie, że oglądamy „Wiadomości” z czasów rządów Kaczyńskiego.

Widzimy te same obrazki migrantów „atakujących” dzielnych polskich mundurowych oraz to samo ignorowanie brutalnego traktowania tych migrantów przez tychże polskich mundurowych.

Tusk chce, żeby nie było żadnych dwuznaczności co do jego nowego wizerunku „twardziela” .

Pod koniec maja, na konferencji prasowej w Dubiczach Cerkiewnych w pobliżu granicy z Białorusią, Tusk ogłosił, że na „obronę” granicy zostaną przeznaczone „wszelkie dostępne środki”. Dodał, że planuje się również utworzenie strefy buforowej o szerokości około 200 metrów od granicy. (Tusk kłamał. Strefa obejmie 2-3 km, a w przypadku terenów Biało- wieskiego Parku Narodowego nawet do 7 km.)

Zwrócił się do służb mundurowych, dając im zielone światło dla popełnienia wszelkiego rodzaju okrucieństw: „Chcę, żeby to dotarło do każdego. Nie ma tu miejsca na żadne negocjacje. Możecie używać wszelkich dostępnych metod, polska granica musi być chroniona.” Wtórował mu minister obrony Kosiniak-Kamysz, obiecując: „Wszelkie środki są do waszej dyspozycji”.

To wielka zmiana retoryki w porównani z tym co mówił Tusk kilka lat temu. w sierpniu 2021 r. w czasie, kiedy rządził PiS, powiedział w Podlasiu: „Słyszę, że wicepremier Piotr Gliński mówi, że Polska obroni się przed ludźmi z Afganistanu, tak jakby oni wypowiedzieli nam jakąś wojnę. To są biedni ludzie, którzy szukają swojego miejsca na ziemi. Nie trzeba robić takiej obrzydliwej, ponurej propagandy wymierzonej w migrantów, bo to są ludzie, którzy potrzebują pomocy.”

Zapewne Tusk uważa, że wzbudzając strach wojenny i rasistowski można zdobyć kilka punktów procentowych poparcia. Jednak nie chodzi tu tylko o kalkulacje wyborcze.

Cała Unia Europejska zaostrza swoje przepisy wobec migrantów i uchodźców (patrz s. 5).

Szefowie najważniejszych korporacji i ich państwa potrzebują migrantów, by zwiększyć siłę roboczą tworzącą ich zyski. Jednak jednocześnie potrzebują rasizmu w celu nastawienia pracowników przeciwko sobie, żeby łatwiej nimi rządzić.

Trwająca stagnacja kapitalizmu światowego to prawdziwe tłumaczenie tego, że rząd Tuska, tak jak władze wszystkich państw unijnych, biorą udział w obecnej eskalacji rasizmu. To z kolei daje więcej możliwości wzrostu skrajnej prawicy.

Aby usprawiedliwić swój obrzydliwy rasizm, rząd Tuska owija go w militaryzm.

Ludzie przechodzący przez granicę mają być bronią w rękach Putina. Stwierdzenie czegoś takiego samo w sobie jest rasistowskie. Migranci i uchodźcy są po prostu ludźmi, „którzy szukają swojego miejsca na ziemi”, żeby zacytować Tuska sprzed lat.

Eskalacja napięć między Zachodem, na czele z USA, a Rosją i Chinami naprawdę istnieje. Wynika z geopolitycznej konkurencji imperialistów w czasach trudnych dla globalnego kapitalizmu.

Imperialiści na Zachodzie i Wschodzie szukają rozwiązań swoich problemów w eskalacji militaryzmu i rasizmu. Powinniśmy przeciwstawić się im wszystkim. A skoro żyjemy w Polsce, która dziś zalicza się do bloku zachodniego, to on powinien być pierwszym celem naszego oporu, wraz z naszymi władcami.

Lewica

Jaka jest odpowiedź lewicy na nasilanie rasizmu przez rząd Tuska?

Niestety klub Lewicy w parlamencie – w skład której wchodzi Nowa Lewica oraz Partia Razem (z dwoma senatorami z PPS i Unii Pracy) – o tym milczy.

Dlaczego? Jako premier Tusk rządzi swoimi ministrami. Czyli ministrowie muszą robić to, co sobie życzy prawicowy liberał.

A Partia Razem? Słusznie postanowiła nie wchodzić w skład rządu. Jednak wciąż jest w klubie Lewicy i jako Lewica wciąż wspólnie kandyduje w wyborach z NL – partią Czarzastego i Biedronia.

Tusk ciągnie łańcuch, do którego przyczepiona jest Nowa Lewica. Podąża za nimi Partia Razem, będąc również przyczepiona łańcuchem, tyle że do NL.

Ta zależność wyraża się nie tyle w tym, że Razem nie krytykuje Tuska – to się czasami zdarza. Jednak Razem w naprawdę ważnych kwestiach albo milczy, albo otwarcie popiera politykę rządu.

Co prawda Partia Razem w końcu skrytykowała rasizm Tuska wobec migrantów – jednak tylko interpelacją do rządu. W tej sprawie powinna stać na czele ulicznych protestów. Jednocześnie Razem bardzo mało mówi o dokonywanym przez Izrael ludobójstwie w Palestynie.

Nie chodzi tylko o to, że Razem jest ciągnięte w prawo przez swoich sojuszników. Jako formacja socjaldemokratyczna nie jest w stanie zrozumieć działania systemu kapitalis- tycznego.

Partia ta akceptuje największe kłamstwo w polityce – że państwo jest po to, by „nas” chronić i zapewniać „nam” lepsze życie. W praktyce każde państwo kapitalistyczne istnieje po to, by umożliwić klasie rządzącej kontynuowanie wyzysku i ucisku pracowników i osób niezamożnych na danym terytorium.

Razem nie krytykuje militaryzmu Tuska, ale wspólnie z resztą Lewicy ma własny projekt militarny.

Słowami Adriana Zandberga, współprzewodniczącego Partii Razem: „Tylko Lewica mówi jasno: chcemy wspólnej europejskiej polityki obronnej, w tym europejskiej armii. Armii, która – podkreślę to – ma służyć tylko do obrony. Po to, byśmy nie musieli wiecznie patrzeć na drugą stronę oceanu”.

Czyli alternatywą wobec dominującego imperializmu amerykańskiego ma być wzmocnienie imperializmu europejskiego. Jakby mieszkańcy naszej planety nie widzieli już do czego przez setki lat doprowadzał europejski kolonializm i imperializm. A armie służące „tylko do obrony”? Na pewno nie w NATO, i na pewno nie w systemie kapitalistycznym, którego istotą jest zacięta rywalizacja.

Andrzej Żebrowski

Tags:

Category: Gazeta - czerwiec 2024

Comments are closed.