Tylko zmiana systemu może uratować planetę

| 1 kwietnia 2024
Skutki zmiany klimatu.

Rok 2023 był kolejnym rekordowym rokiem, jeśli chodzi o wskaźniki zmian klimatu, w tym średnie temperatury wód i powietrza oraz wielkości pokrywy lodowej.

Według ostatnich raportów wzrost średniej globalnej temperatury względem epoki przedprzemysłowej przekroczył próg 1,5°C, a więc poziom, na którym – zgodnie z porozumieniem paryskim – powinien się zatrzymać, jeżeli mamy uniknąć najgorszych skutków zmian klimatu.

Nic na to jednak nie wskazuje. Po trzech pierwszych miesiącach 2024 r. notowane są kolejne rekordy. Tym razem jednak dodatkowo zdumiewa ich skala. Mamy do czynienia nie tylko z najwyższymi jak dotąd wartościami, ale też największymi wzrostami.

Egzystencjalne zagrożenie

Mimo że katastrofa klimatyczna stanowi egzystencjalne zagrożenie dla gatunku ludzkiego (a także milionów gatunków innych zwierząt i roślin), a czas nieubłaganie ucieka, niewiele się w tej sprawie dzieje. Najpierw pandemia Covid-19, a potem wojna w Ukrainie spowodowały, że temat ten zszedł na dalszy plan. Nic nie przynoszą organizowane od 1992 roku pod auspicjami ONZ światowe szczyty klimatyczne – tzw. COP. Ten ostatni, zorganizowany w Dubaju, był szeroko opisywany jako spotkanie przedstawicieli i lobbystów koncernów naftowych z politykami.

Wyszło na jaw, że Zjednoczone Emiraty Arabskie chciały wykorzystać szczyt do podpisywania kontraktów na dostawy ropy. Był to też kolejny szczyt, który nie przyniósł żadnych konkretów umożliwiających dotrzymanie zobowiązań podjętych podczas szczytu paryskiego w 2015 r. a

W ostatecznej wersji porozumienia zamykającego szczyt COP 28 zrezygnowano z wyrażenia „odejście od paliw kopalnych”, które popierała większość krajów. Zostało ono zawetowane przez kraje wydobywające ropę, a zamiast niego użyto znacznie mniej stanowczego sformułowania: „wycofywanie się z paliw kopalnych”.

Trwająca wojna i szał militaryzacji, w który wpadły największe śZwiatowe mocarstwa, nie sprzyjają poszukiwaniuZ sposobów zatrzymania katastrofy klimatycznej. Całkowitą wielkość emisji spowodowanych działaniami wojennymi w Ukrainie szacuje się na 150 milionów ton CO2, czyli więcej niż wynoszą roczne emisje wielu wysoko rozwiniętych krajów, np. Belgii. Warto również uświadomić sobie, że same amerykańskie siły zbrojne, które dysponują ok. 750 bazami w 80 krajach, emitują rocznie więcej gazów cieplarnianych niż niejeden wysoko uprzemysłowiony kraj, np. Dania czy Portugalia.

Katastrofa klimatyczna jest nierozerwalnie związana z funkcjonowaniem samego systemu kapitalistycznego, w którym siłą napędową wszelkiej aktywności ekonomicznej jest zysk.

Żadne inne względy ani koszty nie są i nie mogą być brane pod uwagę.

Z tego powodu kapitalistyczna wytwórczość zaspokaja potrzeby jedynie o tyle, o ile może być prowadzona z zyskiem. Każde przedsiębiorstwo, które zdecydowałoby się zerwać z logiką akumulacji dla samej akumulacji, na przykład po to, by uwzględnić potrzeby ekologiczne czy społeczne, szybko ogłosiłoby bankructwo.

Kryzys klimatyczny jest tylko jedną z odsłon ogólnego kryzysu kapitalizmu – choć potencjalnie najbardziej brzemienną w skutki.

Zbiegł się w czasie ze strukturalnym kryzysem ekonomicznym, zagrożeniem kolejnymi pandemiami oraz widmem wielkoskalowej wojny.

Wszystkie te problemy mają jedno źródło – są nim wewnętrzne sprzeczności systemu kapitalistycznego: sprzeczności między interesem pracy a interesem kapitału, między potrzebą ochrony przyrody a logiką akumulacji kapitału czy między potrzebą pokoju a imperialistyczną rywalizacją środkami militarnymi.

Co gorsza wszystkie te kryzysy wzajemnie się wzmacniają: kryzys klimatyczny napędza kryzys ekonomiczny, a kryzys ekonomiczny napędza militaryzm.

Jako pracownicy nie mamy żadnego interesu w utrzymaniu dotychczasowego porządku, w którym niepracująca mniejszość żyje z pracy wyzyskiwanej pracującej większości. Ostatecznie to nie my potrzebujemy szefów, lecz oni nas! Po co mielibyśmy podtrzymywać przy życiu potwora, który zagraża przetrwaniu naszego gatunku?

Jesteśmy klasą zdolną do przeprowadzenia niezbędnej rewolucji społecznej, w wyniku której moglibyśmy zorganizować gospodarkę zgodnie z wymogami ochrony klimatu i przyrody przy jednoczesnym zapewnieniu wszystkim sprawiedliwego podziału dóbr.

Niestety w rzeczywistości nękanej skutkami zmian klimatycznych będzie to o wiele trudniejsze niż do tej pory. Jednak jeszcze trudniejsze będzie przetrwanie w dogorywającym systemie kapitalistycznym. Czy uda nam się zrealizować ten zamiar, tego nie sposób przewidzieć. Wiadomo jednak, że przedłużanie i nasilanie się opisanych kryzysów może być zapalnikiem buntów społecznych, w których może się wykluwać nowa rewolucyjna świadomość.

Łukasz Wiewiór

Tags:

Category: Gazeta - kwiecień 2024, Gazeta - kwiecień 2024 - 2cd.

Comments are closed.