Kryzys izraelskiego projektu kolonializmu osadniczego

| 1 kwietnia 2024
30.03.24 Trafalgar Square, Londyn.
200 000 osób wyraża solidarność z Palestyną.

W artykule autor rozpatruje, czy Izrael pasuje do przyjętej definicji kolonializmu osadniczego i wyjaśnia, jak palestyński opór pokrzyżował niektóre plany syjonistów

Teodor Herzl, jeden z ojców założycieli syjonizmu, pisał: „jeśli chcę zastąpić stary budynek nowym, muszę najpierw zburzyć stary”.

To zdanie podsumowuje typową dla ideologii kolonializmu osadniczego logikę dążenia do eliminacji całej lub niemal całej ludności zamieszkującej dane terytorium. Właśnie ten czynnik odróżnia ten system od innych modeli kolonialnych, np. reżimu brytyjskiego w Indiach.

Zajęcie Indii przez Brytyjczyków miało tragiczne skutki, ale nie wiązało się z próbą przeniesienia dużej grupy ludzi z centrum imperium na podbite ziemie „oczyszczone” wcześniej z rdzennej ludności. Natomiast projekt kolonii osadniczej zakłada masowy napływ nowej ludności, która przejmuje na stałe ziemię dotychczasowych mieszkańców.

Oczywiście większość pionierów syjonizmu uważała, że utworzenie Izraela powinno wiązać się z wypędzeniem Palestyńczyków, a nie tylko podporządkowaniem ich sobie jako ludności podbitej. Dawid Ben-Gurion, który został pierwszym premierem Izraela, pisał w 1937 r. do swojego syna: „Musimy wypędzić Arabów i zająć ich miejsce. Jeśli będziemy zmuszeni użyć siły – nie w celu wywłaszczenia Arabów z Negewu czy Transjordanii, ale w celu zagwarantowania sobie prawa do osiedlania się tam – użyjemy jej”.

Był to projekt zbrodniczy ze swej natury. Palestyńczycy nie opuściliby kraju inaczej niż z obawy o własne życie. Dlatego też tzw. Nakba [z arab. Katastrofa – czyli wielka czystka etniczna – przyp. tłum.] z 1948 r. przyniosła przemoc i śmierć na wielką skalę. Pisarz Patrick Wolfe wyjaśnił, że stała za tym „logika eliminacji rdzennej ludności”.

Jednocześnie fizyczna eliminacja szła w parze z ideologicznym wymazywaniem z pamięci. Wywłaszczenie prowadzone było w oparciu o mit, że Palestyna miała być „ziemią bez ludzi dla ludu bez ziemi”. Zdanie to miał wypowiedzieć [brytyjski syjonistyczny pisarz – przyp. tłum.] Israel Zangwill w 1901 r. i stanowi ono do dziś fundament syjonistycznej ideologii.

Gaza największym cmentarzem
Przed wojną Gaza była największym więzieniem pod gołym niebem. Dziś jest największym cmentarzem pod gołym niebem. Cmentarzem dla dziesiątek tysięcy ludzi, a także cmentarzem dla wielu najważniejszych zasad prawa humanitarnego – mówił wczoraj (18 marca) dziennikarzom szef unijnej dyplomacji Josep Borrell.
euractiv.pl 19.03.202

Głód jako broń
W Gazie nie mamy już do czynienia ze znajdowaniem się na krawędzi głodu. Jesteśmy w stanie głodu… Głód jest wykorzystywany jako broń na wojnie. Izrael wywołuje głód — oświadczył szef unijnej dyplomacji, Josep Borrell.
rp.pl 19.03.2024
Trafne słowa Borrella. Przypomnijmy jednak, że Unia Europejska pozostaje największym partnerem handlowym Izraela.

Zamiar unicestwienia Palestyńczyków był przedmiotem długiej debaty wewnątrz ruchu syjonis- tycznego. Niektóre z jego czołowych postaci, takie jak baron Edmond de Rothschild, miały nadzieję na państwo, w którym stosunkowo niewielka liczba żydowskich właścicieli ziemskich mogłaby wyzyskiwać arabską większość w charakterze robotników. Izrael w tym modelu miał być odpowiednikiem Republiki Południowej Afryki czy Algierii.

Najsilniejszy sprzeciw wobec tego pochodził ze strony syjonistycznego ruchu robotniczego. Jego przywódcy argumentowali, że wykorzy- stanie arabskiej siły roboczej godziłoby w interes żydowskiego robotnika. Każdy żydowski kapitalista zatrudniający Arabów miał być zdrajcą sprawy syjonistycznej. Poza tym, jak pokazał przykład RPA od początków XX w., wyzyskiwana ludność kolonialna może być także potencjalnym źródłem ogromnej destabilizacji gospodarki i państwa.

03.03.24 Pod ambasadą Izraela w Warszawie.
Protest: „Stop ludobójstwu w Strefie Gazy”.

Gdyby grupa ta odgrywała ważną rolę w produkcji, mogłaby organizować strajki i sprawiać kłopoty. Dlatego zgodnie z założeniami skrzydła ruchu zwanego syjonizmem pracy musiała powstać wyłącznie żydowska gospodarka utworzona na „oczyszczonych” ziemiach i bez konkurencji ze strony Arabów.

Ważną rolę w tym zadaniu odegrał założony w 1920 r. „związek zawodowy” o nazwie Powszechna Federacja Robotników w Ziemi Izraela (Histadrut). Usunął on Arabów z większości branż. Na kongresie założycielskim organizacji wyrażone zostało zobowiązanie do promowania idei „żydowskiego społeczeństwa pracy” w państwie żydowskim.

Jak wspominał Dawid Hakohen, następca Ben-Guriona na stanowisku przywódcy głównej „lewicowej” partii syjonistycznej: „Musiałem walczyć z przyjaciółmi o sprawę żydowskiego socjalizmu. Musiałem bronić swoich racji, gdy odmawiałem przyjmowania Arabów do mojego związku zawodowego, uniemożliwiałem arabskim robotnikom podjęcie pracy, polewałem naftą arabskie pomidory oraz wychwalałem pod niebiosa Żydowski Fundusz Narodowy, który skupował ziemię od nieobecnych właścicieli ziemskich i wyrzucał z niej chłopów”.

Umierające z głodu dziecko. Strefa Gazy głoduje ze względu na izraelską blokadę pomocy humanitarnej. Coraz częściej dochodzi do śmierci z wygłodzenia. Nie ma jedzenia, wody ani lekarstw, które utknęły na zablokowanej granicy. Nie jest to naturalny kryzys głodu. Są to celowe działania izraelskich władz.

W tych warunkach zmagania pracowników z szefami miały inny niż zwykle charakter: dotyczyły one podziału łupów kolonialnych, a więc podtrzymywały kontynuację grabieży i wypędzeń Palestyńczyków. „Syjoniści pracy” tworzyli kibuce, samorządne gospodarstwa rolne, które miały pełnić funkcję obozów wojskowych na terenach odebranych Arabom.

Federacja Histadrut sprawowała także kontrolę nad uzbrojoną syjonistyczną milicją – Haganą, która broniła wywłaszczycieli. Odegrała ona następnie kluczową rolę w czystkach etnicznych na terenie dużej części Palestyny w latach 1947 i 1948, kiedy to syjoniści wysiedlili nawet do miliona Palestyńczyków.

Izrael różni się od Algierii, gdzie ruch oporu zdołał przeciwstawić się francuskim osadnikom i zmusić ich do wycofania się z powrotem do Europy kontynentalnej. Palestyńczycy nie są w stanie zrobić tego samego z osadnikami izraelskimi, ponieważ ci nie są cudzoziemcami, którzy przybyli do kolonii służbowo.

Niemniej kolonializm osadniczy nie jest procesem jednowymiarowym ani pojedynczym wydarzeniem. Rdzenni mieszkańcy buntują się, nawet jeśli nie natychmiast. Ich odmowa poddania się wykluczeniu i wysiedleniom, a także ich odwaga w stawianiu czoła więzieniom, bombom i głodowi jest tym, co podkopuje projekt osadniczo-kolonialny.

USA wciąż dostarczają broń Izraelowi
Administracja USA zatwierdziła w ostatnich dniach przekazanie Izraelowi dodatkowych samolotów i bomb (…) – podaje w piątek (29 marca) amerykański dziennik „Washington Post”. (,,,)

Waszyngton zatwierdził przekazanie Izraelowi kolejnego pakietu uzbrojenia, w tym ponad 1,8 tys. bomb MK84 i MK82 – pisze „WP”, powołując się na anonimowych przedstawicieli Pentagonu i Departamentu Stanu.

Jak komentuje dziennik, decyzja ta dowodzi, że nawet krytyczne stanowisko administracji USA wobec sposobu prowadzenia przez Izrael kampanii przeciw Hamasowi, nie zmienia faktu, że ewentualne ograniczenie dostaw broni, jako sposób wywarcia presji na rząd Netanjahu, nie jest brane pod uwagę.

„Uwarunkowanie pomocy (dla Izraela) nie jest naszą polityką” – powiedział przedstawiciel Białego Domu. (…)

Informacja o zatwierdzeniu przekazania kolejnej transzy broni pojawia się kilka dni po wizycie w Waszyngtonie ministra obrony Izraela Joawa Galanta – zwraca uwagę dziennik.
forsa.pl 29.03.2024

Nie na to liczyli syjoniści. Ich postawę dobrze oddaje zdanie: „starzy umrą, młodzi zapomną” – często przypisywane Ben-Gurionowi, choć raczej to nie on je wypowiedział. W rzeczywistości potomkowie palestyńskich uchodźców nigdy nie zapomnieli o prawie do powrotu.

Jednocześnie duża mniejszość palestyńska, licząca około 160 tys. osób – co odpowiadało 13 procentom populacji w 1949 r. – przetrwała w granicach nowego państwa. Izraelski ekspansjonizm tylko zaostrzył problem. Dokonana za zgodą króla Jordanii Abdullaha I aneksja kilku arabskich wiosek w 1949 r. wiązała się z włączeniem kolejnej grupy Palestyńczyków do izraelskiego państwa. Po wojnie sześciodniowej z 1967 r. w wyniku przemocy Izraela spośród miliona Palestyńczyków zamieszkujących Zachodni Brzeg i Gazę od 280 do 350 tys. musiało opuścić domy. Pozostało jednak 700 tys. z nich.

Izraelowi nie udało się wyeliminować Palestyńczyków i miał ich coraz więcej pod swoją władzą. Nie przyznawano im jednak żadnych praw. Był to ogromny dylemat, ponieważ upragnione zwycięstwa wciągały coraz więcej rzekomo nieistniejących ludzi w nieunikniony konflikt z państwem. Jednym z „rozwiązań” było intensyfikowanie podboju, np. poprzez inwazje osadnictwa na Zachodnim Brzegu.

Ale fale okrucieństw i wysiedleń nie złamały oporu. Inną strategią było werbowanie osób chętnych do współpracy spośród uciskanej ludności, tak aby zneutralizować Palestyńczyków jeśli nie fizycznie, to politycznie. Jednak to także się nie udało.

Dziś Autonomia Palestyńska, organizacja, której zezwolono na odegranie roli koncesjonowanego administratora w Zachodnim Brzegu pod warunkiem, że będzie spełniać żądania Izraela, jest zdyskredytowana i potępiana. Każda próba Izraela uwolnienia się od konsekwencji swoich zbrodni staje się kolejnym argumentem za koniecznością obalenia państwa apartheidu.

Palestyńsko-amerykański historyk Rashid Khalidi pisze: „Po powstaniu Izraela w miejsce Palestyny i wypędzeniu większości jej arabskiej populacji w 1948 r. wydawało się, że syjonistyczny sen stał się rzeczywistością.

Czystki etniczne spowodowały wielką transformację demograficzną, a ziemia wszystkich „nieobecnych” Arabów mogła zostać zajęta. Syjoniści mieli nadzieję i oczekiwali, że uchodźcy po prostu znikną, a wraz z nimi pamięć o tym, że przez ponad tysiąc lat był to kraj z większością arabską. [Premier Izraela – przyp. tłum.] Golda Meir stwierdziła nawet, że »nikt taki jak Palestyńczycy nigdy nie istniał«.”

Jednak jak pisał w 2018 r. Khalidi: „Oceniając z dłuższej perspektywy czasowej jasne jest, że pomimo potęgi izraelskiej armii oraz nieprzebierających w środkach służb bezpieczeństwa, a także pomimo agresywnego wzmożenia izraelskiego nacjonalizmu, jest to pod wieloma względami nieudany projekt kolonialno-osadniczy. Populacja kraju sięgającego „od rzeki do morza”, zunifikowanego w toku dziesięcioleci okupacji i kolonizacji od 1967 r., składa się dziś co najmniej w połowie z Palestyńczyków, których odsetek rośnie. Rdzenna ludność pozostała na tych terenach i jest nieustępliwa”.

Izraelskie ludobójstwo w Gazie jest powrotem do logiki eliminacji. Jednak po raz kolejny opór w Gazie i Zachodnim Brzegu zniweczył marzenia Beniamina Netanjahu o szybkim zwycięstwie. Palestyńczycy nie chcieli się poddać drugiej Nakbie i sprzeciwili się próbie wypchnięcia ich do Egiptu lub Jordanii, co stało się wcześniej udziałem ich dziadków.

Izrael zamordował już dziesiątki tysięcy ludzi i grozi, że zabije znacznie więcej. Jednak ten podły zamiar zasiał nasiona przyszłego oporu. Setki milionów ludzi na całym świecie postrzegają Palestyńczyków jako uosobienie bohaterskiego oporu biednych i uciskanych.

26.01.1838. Nowa Południowa Walia, Australia. Litografia przedstawiająca masakrę w Waterloo Creek, gdzie kolonialni policjanci wymordowali 200-300 rdzennych mieszkańców.

Kruche fundamenty kolonializmu osadniczego otwierają nowe możliwości powstawania ruchów oporu. Uznanie źródeł istnienia Izraela w kolonializmie osadniczym, nawet jeśli nie osiągnął on swoich celów, jest równoznaczne z przyznaniem, że nie jest możliwe wyzwolenie w drodze stopniowych reform, a tym bardziej w ramach rozwiązania „dwupaństwowego”. Izrael został poczęty i tworzony na bazie pojedynczego państwa, dlatego będzie starał się nim pozostać bez względu na cenę.

Imperialiści i liberałowie mogą próbować sprzedawać swoją iluzję podziału na dwa państwa, ale obecna sytuacja w Gazie potwierdza, że problemem nie są jedynie przejawy 75 lat istnienia państwa izraelskiego i ponad stulecia sojuszu kolonialno-syjonistycznego, ale że prawdziwy problem tkwi w przyczynach, a więc w imperializmie i kapitalizmie.

Charlie Kimber
Tłumaczył Łukasz Wiewiór

Tags:

Category: Gazeta - kwiecień 2024

Comments are closed.