Mjanma: policja morduje
W Mjanmie toczą się zaciekłe walki między rządzącą armią a działaczami prodemokratycznymi.
W lutym, w dniu, w którym było najwięcej ofiar po stronie protestujących, w największym mieście tego państwa Yangonie i małym mieście na południu kraju Dawei zabito przynajmniej 18 osób, a 30 było rannych.
Policja używała gazu łzawiącego, armatek wodnych, jak i ostrej amunicji.
Ataki są częścią tłumienia ruchu żądającego demokracji, po tym jak pucz na początku lutego przywrócił armię do władzy.
Morderczy rządzący Mjanmy ogłosili w telewizji państwowej, że niemal wszystkie związki zawodowe zostały teraz zdelegalizowane.
Nakaz ten wprowadzono po bardzo udanym strajku generalnym 22 lutego. Miliony ludzi strajkowały w fabrykach i biurach, paraliżując cały kraj.
Obecnie wielu liderów strajków przebywa w ukryciu. Jedną z nich jest Ma Moe Sandar Myint, przewodnicząca Federacji Pracowników Odzieżowych Mjanmy.
Pracownicy śpią nocami w różnych miejscach i codziennie protestują.
Wytrwałość protestujących jest tym bardziej niewiarygodna, gdy weźmiemy pod uwagę historię masakrowania przez armię tych, którzy sprzeciwiali się jej rządom w czasie ruchów w latach 1988 i 2007.
Jednak aby ruch nie został zmiażdżony, musi teraz walczyć o przejęcie inicjatywy od wojskowych. Nowy, bezterminowy strajk generalny może sparaliżować całą gospodarkę i wywrzeć zwiększony nacisk na generałów.
Ruch musi znaleźć sposoby bronienia się przed najohydniejszą przemocą państwa. W innym przypadku ludzie zostaną zepchnięci z ulic, a armia może na dobre pozostać u władzy.
Category: Gazeta - marzec 2021