Poczta Polska: szefowie za nic mają bezpieczeństwo

| 1 kwietnia 2020
08.04.2017 Warszawa. Pocztowcy potrafią walczyć.
08.04.2017 Warszawa. Pocztowcy potrafią walczyć.

Obecny kryzys, związany z nałożeniem się globalnej pandemii COVID-19 na od dawna już narastające w światowej gospodarce tendencje kryzysowe, dotyka różne grupy pracowników, w różny sposób i w różnym stopniu.

Nie ma jednak grupy, która nie byłaby nim w jakiś sposób dotknięta. Pracownicy zepchnięci na umowy śmieciowe w ogromnej ilości przypadków w ogóle stracili środki do życia, gdy ich szefowie zawiesili bądź znacznie ograniczyli działalność.

Inni natomiast ? w imię cudzych zysków ? zmuszeni są pracować w sytuacji zagrożenia życia i zdrowia, przy niedostatecznych, bądź żadnych środkach zabezpieczających.

Do branż, które mimo pandemii działają pełną parą, zalicza się logistyka. W sytuacji znacznego ograniczenia klasycznego, stacjonarnego handlu i całkowitego zamknięcia stacjonarnej gastronomii, kosztem bezpieczeństwa życia i zdrowia pracowników, rozwija się sprzedaż wysyłkowa.

Tutaj ? jako pracownik Poczty Polskiej ? postanowiłem poświęcić więcej miejsca sytuacji w tym właśnie przedsiębiorstwie. ?

Jest to przedsiębiorstwo o szczególnym charakterze, różnym od innych operatorów logistycznych. Mimo tego, że jej znaczenie w związku z rozwojem środków komunikacji elektronicznej spadło, poczta nadal stanowi dla państwa dziedzinę o strategicznym znaczeniu ? to ona doręcza listy sądowe i urzędowe.

Ewentualna całkowita cyfryzacja tej sfery jest, póki co, odległą perspektywą. Żaden operator logistyczny, działając na całkowicie komercyjnych zasadach nie byłby w stanie zapewnić tak powszechnych, obejmujących cały obszar kraju usług, tak niskim kosztem. Komercyjne firmy kurierskie działają tylko tam, gdzie im się opłaca. Poczta ? pomimo cięć i likwidacji wielu placówek ? ?wszędzie?.

Drugą stroną tej sytuacji są niskie zarobki i nie najlepsze warunki pracy, gdyż wedle państwa, które dąży do tego, by utrzymywać usługi publiczne jaj najmniejszym kosztem, ?poczta ma na siebie zarabiać?. Przeciętna płaca pracownika, wliczając w to premie, jest niewiele wyższa od płacy minimalnej.

Podobnie nędzne jak płace są też ?środki zaradcze?, jakie podjęło szefostwo w związku z zagrożeniem epidemiologicznym. Dopiero po kilku dniach zaczęto pracownikom wydawać w śmiesznych, limitowanych ilościach rękawiczki i środek dezynfekcyjny. Jeszcze później otrzymaliśmy po jednej sztuce maseczki wielokrotnego użytku.

Przez pierwsze dwa dni wstrzymano doręczenie listów po- leconych, by potem, jak gdyby nigdy nic, je przywrócić.

Przez pierwsze kilka dni rygorystycznie mierzono temperaturę wszy- stkim wchodzącym do urzędu. Potem zaczęto to lekceważyć ? przynajmniej w stosunku do pracowników.

Należy podejrzewać, że chodzi o to, by ?przypadkiem? nie wykryto, że ktoś jest zakażony, aby nie trzeba było zamykać urzędu, a wszystko mogło ?zwyczajnie? toczyć się dalej.

W działaniach zarządu widać chaos i zbrodnicze wręcz lekceważenie bezpieczeństwa zdrowia i życia pracowników, ich bliskich, a także klientów.

Takie działania jak ograniczenie czasu pracy urzędów czy możliwość podawania ostatnich cyfr numeru dowodu tożsamości, zamiast podpisywania, są, w obliczu lawinowo rozprzestrzeniającej się choroby zakaźnej, czysto iluzoryczne. I to w sytuacji, gdy pracownicy nadal zmuszeni są stykać się z dziesiątkami, a nawet setkami innych osób ? klientów bądź swoich kolegów.

Dotyczy to zwłaszcza listonoszy, którzy krążą po swych rejonach doręczeń, tam stykają się z potencjalnie zarażonymi ludźmi, następnie w salach doręczeń stykają się nawet z dziesiątkami swych kolegów, którzy z kolei mogli coś ?złapać? w swych rejonach, aby następnie ponownie udać się do swoich rejonów… A przecież wielu listonoszy dopiero po fakcie dowiedziało się, że odwiedzali osoby poddane kwarantannie domowej. Można też wspomnieć o inspektoratach sanitarnych wysyłających decyzje o kwarantannie listami poleconymi z potwierdzeniem odbioru.

Jedynym właściwym działaniem w celu zapewnienia bezpieczeństwa pracownikom i klientom jest wstrzymanie, bądź radykalne ograniczenie działalności poczty na czas zagrożenia. To, w jaki postąpił minister aktywów państwowych, odrzucając petycję, w której pracownicy domagali się wstrzymania działalności w obliczu zagrożenia, świadczy o tym, że żadne ?pokorne prośby? nie przyniosą rezultatu.

Jedynym wyjściem jest walka pracownicza, walka strajkowa. I nie dotyczy to tylko poczty i tylko zagrożenia epidemicznego. W obliczu nadchodzącego kryzysu gospodarczego, gdy kapitaliści i ich rządy przygotowują ataki na pracowników (takie jak PO-PIS-owska ?tarcza antykryzysowa?), dalsza bierność i potulność będzie oznaczać degradację poziomu życia. Pracowników poczty i nie tylko ich.

Pracownicy w Polsce i we wszystkich krajach powinni brać przykład z włoskiej klasy pracowniczej, która walką strajkową zmusiła rząd i szefów do przerwania większości produkcji.

Pracownik Poczty Polskiej

Tags:

Category: Gazeta - kwiecień 2020, Gazeta - kwiecień 2020 - cd.

Comments are closed.