Jakiego ruchu klimatycznego dzisiaj potrzebujemy?
W marcu, w okolice nadmorskiego miasta Beira w Mozambiku, uderzył cyklon Idai. Był to jeden z najsilniejszych cyklonów w historii półkuli południowej. Spowodował ogromne zniszczenia.
Do tej pory w Mozambiku, Zimbabwe i Malawi żywioł pochłonął około 700 ofiar. Ostateczną liczbę będzie można ustalić dopiero po cofnięciu się wody z zalanych terenów. Po tygodniu od wystąpienia klęski na drzewach i dachach na pomoc wciąż oczekiwali ocalali ludzie, którzy pozostawali tam bez dostępu do żywności i wody pitnej.
Kataklizm obrazuje zmiany, jakie zaszły w tym regionie Afryki w ciągu ostatniego stulecia. Mozambik, dawna kolonia portugalska, uzyskał niepodległość w 1975 roku po okresie walk i rewolucji goździków, która miała miejsce w Portugalii.
Jednak miasto Beira zostało doszczętnie zrujnowane podczas wojny domowej, która zakończyła się dopiero w 1992 r. Dziś kraj ten pozostaje jednym z najbiedniejszych na kontynencie. W wyniku klęski żywiołowej 90 procent miasta uległo zniszczeniu. Zmiany klimatu odbierają mieszkańcom Afryki nadzieję na lepszą przyszłość.
Tragiczny w swoich skutkach cyklon daje przedsmak tego, co przed nami. Globalne temperatury już rosną, a ostatnie pięciolecie było najgorętszym w historii pomiarów. Pod koniec 2015 r. światowi przywódcy, którzy zebrali się w Paryżu podczas corocznego szczytu klimatycznego ONZ, uzgodnili podjęcie próby ograniczenia globalnego wzrostu temperatury do 1,5°C powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej. Tymczasem wzrost przekroczył już poziom 1°C.
Tropikalne cyklony
W 2018 r. odnotowano rekordowo wysoką temperaturę wód oceanów. Zjawisko to może spowodować wzrost rozmiarów, intensywności i ilości opadów towarzyszących tropikalnym cyklonom, co spowoduje, że katastrofy takie, jak Idai, staną się coraz częstsze.
W opublikowanym przez Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu (IPCC) w październiku 2018 r. raporcie naukowcy wyjaśniają, jakie działania muszą zostać podjęte, aby zatrzymać wzrost temperatury na poziomie poniżej 1,5°C. Do 2030 r. emisje dwutlenku węgla musiałyby zostać zmniejszone o 45 procent. Mamy na to mniej niż 12 lat.
Tymczasem na całym świecie rządy zwlekają z jakimikolwiek działaniami. Donald Trump i jego brazylijski odpowiednik Jair Bolsonaro wyrażają powątpiewanie w istnienie globalnego ocieplenia. Bolsonaro odmówił organizacji kolejnej rundy rozmów pod auspicjami ONZ, argumentując to tym, że Brazylia ?nic nie zawdzięcza światu?, jeśli chodzi o środowisko. Jako prezydent z wielkim zaangażowaniem wciela w życie plan przekształcenia Amazonii w tereny pod hodowlę bydła i plantacje soi.
Nawet w Brytanii pomimo istnienia na papierze zobowiązania do realizacji celów porozumienia paryskiego rząd torysów popiera rozbudowę portów lotniczych oraz budowę nowej elektrowni jądrowej.
Minister społeczności i samorządów lokalnych Sajid Javid uchylił decyzję lokalnego samorządu tak, aby umożliwić szczelinowanie ? wydobywanie gazu łupkowego z ziemi niszczycielskimi metodami ? przy drodze Preston New Road w stanie Lancashire. W przedstawionym jesienią przez kanclerza skarbu Philipa Hammonda projekcie budżetu nie znalazła się nawet wzmianka o zmianach klimatu.
Jednak zagrożenie staje się coraz bardziej widoczne, a w połączeniu z gniewem spowodowanym brakiem działań wywołało ono lawinę protestów. Jeden z pierwszych odbył się w Stanach Zjednoczonych po inauguracji prezydentury Trumpa. W ogromnym marszu przeciwko zmianom klimatu uczestniczyły organizacje antyrasistowskie, przedstawiciele rdzennej ludności oraz związki zawodowe, a także organizacje ekologiczne: od szacownego stowarzyszenia Sierra Club, aż po nowopowstałe oddolne ruchy.
W Brytanii kluczową rolę w organizowaniu corocznych demonstracji klimatycznych, w tym także tej, która odbyła się podczas rozmów w Paryżu, odgrywa Kampania przeciwko Zmianom Klimatu. Co ważne, należy do niej grupa związkowa, która stara się przekonywać związki zawodowe do forso- wania idei ?zielonych? miejsc pracy.
To właśnie ta grupa wyróżniała się w organizowaniu w 2009 r. akcji solidarnościowej z pracownikami elektrowni wiatrowych Vestas na wyspie Wight, gdy ci zajęli fabrykę w proteście przeciwko jej zamknięciu.
W grudniu ubiegłego roku Kampania nawiązała współpracę z aktywistami nowej grupy ? Extinction Rebellion (XR) ? co zaowocowało organizacją marszu przez centrum Londynu.
Inicjatywa XR powstała w październiku 2018 r. i była pierwotnie powiązana z Compassionate Revolution ? spółdzielnią non-profit, założoną w 2015 r. przez aktywistów zaangażowanych w ruch Occupy!. Jednak w ostatnich miesiącach nastąpił gwałtowny napływ nowych członków i powstały grupy w 27 krajach.
Ruch XR wzywa rząd do ujawnienia prawdy o stanie klimatu i podjęcia adekwatnych działań. W swoim pierwszym liście otwartym aktywiści napisali, że rząd, który nie dopełnił obowiązku ochrony swoich obywateli, dopuścił się złamania umowy społecznej, co znosi zobowiązanie ze strony społeczeństwa, które powinno okazać obywatelskie nieposłuszeństwo.
Członkowie ruchu XR są często przygotowani na to, że zostaną aresztowani podczas akcji bezpośrednich, w których biorą udział, takich jak blokowanie dróg, mostów oraz wejść do budynków. Organizują się w sposób otwarty i masowy. Odżegnują się od jakiejkolwiek przemocy. W jednym z wydarzeń wzięło udział około 6000 osób. Jednym z najważniejszych żądań jest także zwołanie Zgromadzenia Obywatelskiego z udziałem naukowców zajmujących się klimatem.
Asertywność i kreatywność grupy, jej otwartość na wszystkich ludzi oraz wykorzystanie charakterystycznego logo sprawiają, że ruch XR jest ekscytującym powiewem nowości w ruchu ekologicznym. Planowana jest dalsza intensyfikacja akcji bezpośrednich (patrz zdjęcia).
Nowością jest także odejście od obwiniania jednostek oraz promowania zmiany stylu życia na rzecz atakowania rządu i wielkich korporacji. Jednak wewnątrz grupy trwa wiele debat, między innymi na temat roli policji ? czy jest ona sojusznikiem, czy wrogiem. Do pewnego stopnia odzwierciedla to zróżnicowanie opinii w całym środowisku ekologów ? aktywiści wywodzą się przecież z szeregu politycznych tradycji: od radykalnych po liberalne.
Innym ważnym nowym osiągnięciem były organizowane na całym świecie strajki szkolne. Inspiracją dla ich uczestników jest szesnastoletnia Szwedka Greta Thunberg, która rozpoczęła protesty, rezygnując w każdy piątek z zajęć szkolnych po to, aby usiąść przed siedzibą szwedzkiego parlamentu z tabliczką o treści: ?strajk szkolny dla klimatu?.
Pilną potrzebę działań dostrzegają sami nastolatkowie. Greta Thunberg pyta retorycznie: ?Po co mamy się uczyć, myśląc o przyszłości, która może nigdy nie nadejść??, a brytyjscy uczniowie wyrazili to samo, skandując: ?Nie chcemy umierać? w drodze pod Pałac Westminsterski.
Protesty przeciwko zmianom klimatycznym powinny dać nadzieję wszystkim niezależnie od tego, czy działają w tej sprawie od lat, czy też są nowicjuszami w walce o ochronę środowiska naturalnego. Uczestnicy bardzo szybko się radykalizują.
Niezwykle popularne podczas protestów jest hasło: ?Zmiana systemu, a nie zmiana klimatu?. Wprawdzie nie wszyscy młodzi ludzie rozumieją, jak funkcjonuje kapitalizm, istnieje powszechne przeko- nanie o konieczności dokonania fundamentalnych zmian.
Mają absolutną rację, obwiniając system. Jako socjaliści potrafimy wykazać, że kapitalizm stawia zyski ponad życie zwykłych ludzi oraz że rządy są gotowe rozpętywać wojny, aby bronić dostępu do paliw kopalnych, ale zatrzaskują drzwi przed ludźmi, którzy uciekają przed skutkami zmian klimatu. Dlatego wspaniale się stało, że Kampania przeciwko Zmianom Klimatu zorganizowała w 2017 r. we współpracy z organizacją Friends of the Earth i ruchem antyrasistowskim bardzo udaną konferencję na temat uchodźctwa klimatycznego.
My ze swojej strony powinniśmy bronić i rozwijać naszą własną analizę destrukcyjnej dla środowiska natury kapitalizmu, który opiera się na konkurencji i wyzysku oraz jest uzależniony od paliw kopalnych. Gdyby skala eksploatacji złóż przez koncerny naftowe i gazowe przestała rosnąć, ryzykowałyby one, że akcjonariusze przeniosą swoje inwestycje gdzie indziej.
Koncerny te mają dostęp do spoczywających w ziemi zasobów paliw kopalnych. To oczywiste, że powinny tam pozostać. Jednak koncerny robią ogromne zyski na ich wydobyciu i spalaniu, mają więc niewiarygodny interes w takim działaniu.
Kapitalizm jest systemem, który stawia krótkoterminowe zyski ponad długoterminowe interesy ludzkości. Przejawia się to w produkcji masy niepotrzebnych dóbr, kryzysach nadprodukcji, a także ogromnych ilościach odpadów.
Miniony rok przyniósł najróżniejsze próby zmuszenia rządów do podjęcia działań zgodnie z nowymi przepisami. W USA kongresmenka z ramienia Partii Demokratycznej Alexandria Ocasio-Cortez wraz z ruchem młodzieżowym Sunrise zainicjowali kampanię na rzecz Zielonego Nowego Ładu.
Zakłada on szybkie przejście na odnawialne źródła energii w celu ograniczenia emisji dwutlenku węgla oraz stworzenia nowych miejsc pracy. Oznaczałoby to ingerencję państwa w przemysł na skalę niewidzianą od czasów II wojny światowej, co stanowiłoby także zerwanie z dogmatem, że rynek wie najlepiej.
Niektóre wersje Zielonego Nowego Ładu zakładają całkowite zatrzymanie emisji dwutlenku węgla w ciągu najbliższych dziesięciu lat.
26 marca Zielony Nowy Ład był przedmiotem debaty w amerykańskim Senacie. Odbyło się także głosowanie zainicjowane przez Republikanów w celu zmuszenia senatorów Partii Demokratycznej do wyrażenia poparcia lub sprzeciwu.
Propozycja została brutalnie wyśmiana przez senatorów z Partii Republikańskiej, a następnie odrzucona w stosunku 57:0. Trzech Demokratów zagłosowało razem z Republikanami przeciwko inicjatywie. Pozostali wstrzymali się od głosu zgodnie z radą Ocasio-Cortez, która argumentowała, że głosowanie miało służyć uniknięciu pełnej debaty.
Tymczasem temat Zielonego Nowego Ładu pewnie powróci niebawem, zwłaszcza że jest on popierany przez kilku kandydatów do prezydentury w 2020 roku. Z kolei wewnątrz brytyjskiej Partii Pracy pojawiła się presja przyjęcia podobnej strategii i przeciwstawienia się logice surowych oszczędności poprzez inwestowanie w ?zielone? miejsca pracy, co od lat postuluje ruch przeciwko zmianom klimatu.
Socjolog marksistowski John Bellamy Foster przyznał, że jest pod wrażeniem propozycji Ocasio-Cortez i chwali jej nacisk na pilne podjęcie działań. Jednocześnie Foster przestrzega, że plan nie powiedzie się, jeśli się nie stanie iskrą rewolucyjnej mobilizacji, która miałaby szansę przekształcić społeczeństwo. Inni postrzegają tę inicjatywę jako próbę budowania ?zielonego kapitalizmu? w celu uniknięcia zmierzenia się z przyczynami problemu i grozi wchłonięciem działaczy do struktur Partii Demokratycznej.
W Irlandii posłanka Bríd Smith z partii People Before Profit przedstawiła w parlamencie projekt ustawy o środkach rozwiązania kryzysu klimatycznego, której założeniem jest zaprzestanie dalszych poszukiwań paliw kopalnych na lądzie i wszystkich wodach Irlandii. Pod wpływem rosnącego w siłę ruchu sprzeciwu wobec zmian klimatu projekt ustawy dotarł do pierwszego głosowania w niższej izbie parlamentu.
Jednak pod naciskiem lobbystów z branży paliwowej prawicowcom z partii Fine Gael udało się skutecznie zablokować dalsze prace nad projektem. Los ustawy nie jest jeszcze przesądzony, natomiast stanowi ona ważny pretekst do mobilizacji i prowadzenia kampanii poza parlamentem na terenie całego kraju.
Ludzie często pytają, czy problem zmian klimatu można rozwiązać bez obalenia kapitalizmu? Wydaje się to mało prawdopodobne, biorąc pod uwagę to, jak działa ten system, a zwłaszcza jego uzależnienie od paliw kopalnych.
Powinniśmy walczyć o jak najszersze zmiany, które możemy wprowadzić tu i teraz, ale wyrzec się złudzenia, że zmianom klimatu można zaradzić poprzez reformy. Jak przekonywała wybitna polska rewolucjonistka Róża Luksemburg, reformizm wcale nie jest łatwiejszą drogą do tego samego celu. Jego założeniem jest wprowadzanie powierzchownych zmian starego porządku, a nie budowa nowego.
Doświadczenie Irlandii pokazuje, że w pewnym momencie reformy na rzecz klimatu napotykają na barierę, ponieważ państwa starają się blokować środki, które szkodzą zyskom dużych spółek naftowych i gazowych.
Aby możliwe było przeforsowanie odpowiedniego prawa, musi zaistnieć wielki ruch poza parlamentem. Jego trzon powinni stanowić zorganizowani pracownicy, którzy jako jedyni mogą doprowadzić do zmian, których potrzebujemy.
Ruch walki ze zmianami klimatu musi być budowany oddolnie. Musi on postawić rządom ultimatum: reformy albo rewolucja. Dokładnie to wyraża zdanie wypowiedzialne przez Luksemburg: ?każda konstytucja jest wytworem rewolucji?, a więc to reformy są objawem ruchów rewolucyjnych, a nie odwrotnie.
Zadanie to może wydawać się trudne, ale historia pokazuje, że ruchy rewolucyjne powstawały szybko, często wbrew przewidywaniom samych uczestników. Rewolucje na Bliskim Wschodzie w latach 2010?2011 rozprzestrzeniły się dynamicznie i rozgrywały się prawdopodobnie w znacznie trudniejszych warunkach niż te, z którymi mamy do czynienia dziś w Europie. W 2019 r. pojawia się nowa nadzieja dla regionu w związku z tym, że w Sudanie i Algierii nasilają się masowe protesty i strajki.
Doświadczenie zdobyte dzięki zaangażowaniu w takie ruchy może również zmienić sposób, w jaki ludzie myślą o sobie i swojej zdolności do działania. Zwykli ludzie mogą dojść do wniosku, że sami mogą współkierować społeczeństwem i robić to dobrze. My, socjaliści powinniśmy wskazać kapi- talizm jako problem i rewolucję jako rozwiązanie. Nadzieję daje fakt, że nowe pokolenie zmuszone do walki ze zmianami klimatu coraz szybciej zyskuje tę świadomość.
Camilla Royle
Tłumaczył Łukasz Wiewiór
Artykuł ukazał się w kwietniowym numerze ?Socialist Review?, miesięcznika Socialist Workers Party, siostrzanej organizacji Pracowniczej Demokracji w Brytanii.
Category: Gazeta - maj 2019, Gazeta - maj 2019 - cd.