Jak walczyć z faszyzmem?
25 października sąd wycofał akt oskarżenia wobec faszystowskiego eksksiędza Jacka Międlara. Wnioskował o to osobiście zastępca Ziobry Krzysztof Sierak. Przypomnijmy, Międlar na zeszłorocznym Marszu Niepodległości krzyczał o ?walce z żydostwem” i Ukraińcami.
6 października Sąd Okręgowy we Wrocławiu postanowił, że faszysta Piotr Rybak nie pójdzie jednak do więzienia na 3 miesiące, jak chciał sąd drugiej instancji. Kolejny człowiek Ziobry, nowo powołany wiceszef Prokuratury Regionalnej we Wrocławiu Jerzy Duplaga, nakazał śledczym złożyć apelację, bo wyrok uznał za zbyt surowy. W listopadzie 2015 r. Rybak podpalił karykaturalną kukłę Żyda na wrocławskim rynku podczas rasistowskiego protestu przeciw uchodźcom.
Jednocześnie kilkadziesiąt osób stoi obecnie przed sądem za udział w protestach przeciwko faszystowskiemu ONR, jednemu z organizatorów tzw. Marszu Niepodległości – (patrz s.12).
Są to tylko kolejne przykłady zielonego światła, jakie daje obóz pisowski dla skrajnych rasistów i faszystów. Widocznie Jarosław Kaczyński uważa, że skrajna prawica jest przydatna dla tworzenia nastrojów antylewicowych, militarystycznych i rasistowskich.
To, że pisowcy dają faszystom taryfę ulgową nie oznacza, że PiS sam jest faszystowski. Przy wszelkiej odrazie, jaką czujemy, gdy słyszymy rasistowskie wypowiedzi polityków rządzącej partii, nie powinniśmy o tym zapomnieć. Inaczej uznamy, że faszystowska partia ma dzisiaj w Polsce 40-procentowe poparcie. Taka ocena jest dzisiaj absurdalna, chociaż jutro możliwa.
Jeśli chcemy mieć pewność, że masowe poparcie dla faszystów nigdy nie nastąpi, musimy odizolować ich od reszty społeczeństwa.
W tym celu musimy trafić do znacznie większej liczby osób – przykładowo zachęcać ludzi, którzy cenią PiS za 500+ do uczestnictwa w demonstracjach przeciwko ONR.
Tu warto wskazać na parę taktycznych niedociągnięć dzisiejszego ruchu antyfaszystowskiego w Polsce.
Jedną z głównych jego wad jest zbytnia niepewność siebie, jeśli chodzi o sięganie po aktywne poparcie ze strony zwykłych ludzi, którzy dotychczas nie uczestniczyli w protestach ulicznych przeciw faszystom. Istnieje pokusa, by działać niemal wyłącznie wśród znanych nam organizacji i środowisk, tworząc ?klubową? atmosferę niezbyt przyjazną dla ludzi z zewnątrz.
Druga strona tego medalu błędnej taktyki to ?antypartyjność”. Postawa ta każe traktować nawet młodych antyfaszystów z Partii Razem jako niepełnoprawnych uczestników protestów. To szkodliwe dla ruchu. Powinniśmy jasno powiedzieć, że faszyści żywią się antylewicowością i że obecna sytuacja polityczna byłaby o wiele zdrowsza, gdyby partie lewicowe, antyrasistowskie, miały większe poparcie w społeczeństwie.
Budując sprzeciw wobec faszyzmu, trzeba dążyć do jedności w działaniu – a różnice światopoglądowe możemy sobie wyjaśniać we wspólnych protestach. (Patrz też: Czym jest faszyzm?).
Andrzej Żebrowski
Category: Gazeta - listopad 2017