O co chodzi w referendum? Głos emigranta z Polski
Referendum w sprawie członkostwa Wielkiej Brytanii w UE zostało zwołane, gdyż sprawa ta dzieli brytyjską klasę rządzącą. Jej część ? będąca w mniejszości ? uważa, że w jej interesie jest wyjście z Unii. Większość establiszmentu optuje jednak za pozostaniem. Te różnice podzieliły Partię Konserwatywną na pół. David Cameron zwołał referendum licząc na rozstrzygnięcie sporu i przezwyciężenie podziałów.
Z początku w kampanii przed głosowaniem dominowała retoryka narzucona przez klasę rządzącą. Często odwoływano się do argumentów ekonomicznych. Obie strony sięgnęły też po rasizm, kreując imigrację na najważniejszy problem w obliczu którego stoi Wielka Brytania. Szybko jednak kwestia referendum nabrała nieoczekiwanego wymiaru klasowego.
Sondaże opinii publicznej mówią, że połowa brytyjskiego elektoratu chce wyjścia z UE. Dużą część tej grupy stanowią członkowie klasy pracującej. Jeśli Wielka Brytania zagłosuje za wyjściem, to stanie się tak dzięki warstwom pracowniczym.
Analizy socjologiczne i rozmowy z wyborcami pokazują, że klasa pracownicza traktuje udział w referendum jako okazję do oddania głosu protestu przeciwko brytyjskiej klasie panującej. Pracownicy na wyspach od 37 lat doświadczają polityki neoliberalnej, prowadzonej na przemian przez konserwatywne i laburzystowskie rządy. Ten czas znaczą kolejne klęski ruchu związkowego, malejące płace i obniżenie standardów życia. Po tych doświadczeniach brytyjscy pracownicy z lękiem myślą o tym co ich czeka w przyszłości.
Oczywiście te wszystkie zjawiska nie są czymś unikalnym dla Wielkiej Brytanii. Podobne doświadczenia ma za sobą klasa pracująca w całej Europie. Wynika to z tego, iż politykę neoliberalną realizują nie tylko poszczególne rządy na naszym kontynencie, ale też i Unia Europejska. Dlatego też przedmiot protestu brytyjskich pracowników został wybrany wprost idealnie.
Partia Pracy po raz kolejny odmówiła reprezentacji klasy pracującej, opowiadając się za pozostaniem w UE. Laburzyści wzięli stronę większościowego odłamu establiszmentu i naśladują retorykę partii rządzącej przekonując, że imigracja to poważny problem współczesnej Brytanii.
W tej sytuacji prezentację lewicowej argumentacji na rzecz wyjścia z UE wzięła na siebie koalicja pod nazwą Lexit. Tworzą ją partie radykalnej lewicy, organizacje pozarządowe i związki zawodowe. Lexit jest wolny od rasizmu i ukazuje internacjonalistyczny wymiar brytyjskiego referendum poprzez nawiązanie do walki toczonej z UE przez pracowników greckich i francuskich.
Co ważne solidarność Lexitu przekracza ciasne, szowinistyczne ramy i obejmuje uchodźców ginących u bram ?Twierdzy Europa?.
Jacek Szymański
Category: Gazeta - lipiec-sierpień 2016