Aborcja w obronie życia
Hasło tegorocznej Manify warszawskiej ? Aborcja w obronie życia ? jest znakiem, że ruch na rzecz praw kobiet nie chce być w defensywie i przepraszać za swoje jednoznaczne stanowisko w sprawie aborcji.
W obecnym klimacie politycznym w ofensywie są siły antykobiece, które chcą zaostrzyć jedną z najbardziej restrykcyjnych ustaw antyaborcyjnych w Europie i odebrać ofiarom gwałtów, śmiertelnie chorym i kobietom noszącym ciężko uszkodzone płody już i tak bardzo ograniczone prawo do przerywania ciąży.
25 lat ofensywnej propagandy ze strony środowisk prawicowo-kościelnych w szkołach, mass-mediach i z ambony przesunęło granicę w polityce aborcyjnej na niekorzyść kobiet. Język antykobiecy zdominował debatę publiczną ? mówi się o nienarodzonych dzieciach ? nie płodach, o zabijaniu ? nie przerywaniu ciąży.
Polityka antyaborcyjna wpisuje się w tradycje reżimów autorytarnych. W Niemczech Hitlera aborcji wśród Niemek zakazano i surowo za nią karano. Stalin w ramach swojej kontrrewolucji odwrócił prawo do legalnej i bezpłatnej aborcji wprowadzone po rewolucji październikowej. W Rumunii Ceausescu również panowała surowa polityka zakazu aborcji z fatalnymi konsekwencjami dla kobiet i dzieci.
Kiedy całkowity zakaz aborcji był tematem dyskusji i głosowania w Sejmie przed zeszłorocznymi wyborami, wszyscy posłowie PiS-u, którzy byli na sali, zagłosowali za projektem zakazującym aborcji ? inaczej niż w 2007 roku, kiedy większość posłów PiS-u zagłosowała za zachowaniem obecnej ustawy. Doprowadziło to nawet do rozłamu z fundamentalistami antyaborcyjnymi skupionymi wokół Marka Jurka, którzy wyszli z partii Kaczyńskiego.
Projekt ustawy został odrzucony również tym razem, ale wiemy, że może być jeszcze raz wniesiony pod obrady Sejmu. Większość posłów PSL-u i niektórzy z PO również głosowali przeciw odrzuceniu projektu.
Był to bardzo okrutny projekt ustawy skierowany przeciw tym kobietom, które znajdują się w najbardziej rozpaczliwych sytuacjach życiowych, bo to tylko te kobiety, według istniejącego prawa, mają teoretycznie możliwości przerywania ciąży. To one są nazywane morderczyniami, porównywane z nazistami itd. Bo tylko wobec tej niewielkiej liczby kobiet dodatkowy zakaz mógłby bezpośrednio działać. W 2014 roku ok. 1800 kobiet legalnie przerwało ciążę. W podziemiu aborcyjnym lub za granicą – prawdopodobnie kilkadziesiąt razy więcej.
Istnieje ogromna przepaść między propagandą antyaborcyjną a rzeczywistym życiem milionów kobiet. Badania pokazują, że między 4,1 a 5,8 mln kobiet w Polsce przeszło zabieg aborcji. Większość z nich to katoliczki. Ich głosów nigdy nie słyszymy, są przedstawiane jako niemoralne potwory.
Żadne prawo antyaborcyjne nie eliminuje zjawiska aborcji ? tylko zmusza kobiety do dokonania zabiegów w nieodpowiednich warunkach, za duże pieniądze.
Antyaborcjonistom nie chodzi o ograniczenie liczby aborcji ? bo w ich planach jest też ograniczenie dostępu do antykoncepcji i edukacji seksualnej. Chodzi o odebranie kobietom wszelkiej kontroli nad własnym ciałem, płodnością i seksualnością ? i propagowanie ideału kobiety-maszyny do rodzenia.
Zakaz aborcji jako polityka demograficzna jest oczywiście wielką pomyłką. Mniej zabiegów aborcyjnych i większy wskaźnik urodzeń widzimy w krajach, gdzie aborcja jest legalna, a dostęp do antykoncepcji i edukacji seksualnej bardziej powszechny niż w Polsce. Ustawa antyaborcyjna jest jednym z najbardziej jaskrawych objawów ucisku kobiet. Drugą stroną tego ucisku jest brak wsparcia dla kobiet, które decydują się na macierzyństwo ? wypchnięcie ich z pracy, brak ofert opieki nad dziećmi, niskie zarobki, niepewne formy zatrudnienia. Ustawa 500+ nie zmieni tych faktów.
Dobrze, że ruch na rzecz wyboru dla kobiet nie daje się zepchnąć do defensywy. Chodzi o to, żeby debata nie toczyła się między zwolennikami ?statusu quo?, czyli tzw. ?kompromisu aborcyjnego? z jednej strony a fundamentalistami za przymusem rodzenia bez żadnych wyjątków z drugiej. Bo również istniejąca ustawa odbiera kobiecie wszelką kontrolę nad swoim ciałem i życiem, zostawia jej los w ręce lekarzy, aptekarzy, prokuratorów i księży.
Sprawa prof. Chazana pokazała, że wg. wymiaru sprawiedliwości nieprzestrzeganie ustawowych praw kobiet do aborcji nie niesie ze sobą żadnych konsekwencji prawnych. ?Sumienie? lekarza jest w konsekwencji ważniejsze niż zdrowie, a nawet życie kobiety. Mimo formalnego prawa do aborcji pacjentka Chazana była zmuszona przejść 9 miesięcy ciąży, a następnie urodzić dziecko tak ciężko uszkodzone, że wkrótce po porodzie umarło.
Aborcja w obronie życia? Tak. Dostęp do legalnej, bezpiecznej aborcji mógłby ocalić życie ok. 80 tys. kobiet, które co roku na świecie umierają z powodu niebezpiecznych, nielegalnych zabiegów aborcyjnych, jak i tysięcy innych kobiet, które umierają ponieważ ciąża i poród stanowią dla nich zagrożenie z powodów zdrowotnych.
Widzimy jak w niektórych krajach kryminalizacja aborcji doprowadza do wsadzenia do więzień kobiet, które poroniły. Takie mogłyby być skutki zakazu aborcji również w Polsce.
Aborcja w obronie życia? Tak. W obronie życia matek i dzieci urodzonych. Ciąża i poród to dwa zjawiska mocno ingerujące w zdrowie kobiety. Rozwój płodu jest zależny od warunków tworzonych przez ciało matki. Tylko kobieta może ostatecznie ocenić, czy jej ciało, jej stan fizyczny i psychiczny, jej sytuacja życiowa tworzą warunki ku temu, by dokończyć ciążę i urodzić dziecko.
Walczmy o to, by kobiety miały realny wybór, czyli o:
– prawo do legalnej, dostępnej, bezpłatnej aborcji na życzenie kobiety;
– dostęp do bezpiecznej, refundowanej antykoncepcji;
– obowiązkową, rzetelną edukację seksualną w szkołach;
– porządne warunki przy porodach i ochronę zdrowia reprodukcyjnego;
– miejsce w żłobku i przedszkolu dla każdego dziecka;
– prawo do pracy, godnej płacy i bezpiecznych warunków zatrudnienia dla kobiet i mężczyzn.
Ellisiv Rognlien
Category: Gazeta - marzec 2016