Rynkowa katastrofa kolejowa
Katastrofa w dniu 3 marca jest najtragiczniejszym wypadkiem na kolei od dziesięcioleci. Rządzący ogłosili żałobę narodową kierując jednocześnie naszą uwagę na ewentualne ludzkie błędy.
Tragedia ta ma jednak dużo głębsze przyczyny:
* chroniczne niedofinansowanie transportu kolejowego w porównaniu z drogowym (ciągły nacisk na budowę autostrad), które od lat wyraża się nie tylko w zamykaniu kolejnych linii kolejowych, ale i cięciu środków na remonty i bezpieczeństwo;
* biurokratyczne marnotrawstwo nawet tych niewystarczających środków po podziale PKP na wiele spółek i spółeczek, zarządy których przecież muszą żyć na poziomie, na jakim panom biznesmenom przystoi;
* a to wszystko w sosie urynkowienia, komercjalizacji i prywatyzacji, szukania zysków za wszelką cenę i oszczędności na wszystkim poza dochodami kolejowych bonzów ? w tym zlecaniu usług związanych z bezpieczeństwem prywatnym podwykonawcom.
Jako pasażerowie kolei dotychczas narzekaliśmy głównie na rosnące ceny biletów, marną jakość usług i chaos ciągłych zmian rozkładów jazdy (bo spółki mają teraz ze sobą ?konkurować?, a nie koordynować rozkłady). Widzimy jednak, że pomysły na kolej zaślepionych wiarą w rynek rządowych decydentów mogą mieć skutki dosłownie zabójcze.
Filip Ilkowski
Category: Gazeta - marzec 2012