Dlaczego Pracownicza Demokracja?
Uczniowie szkoły średniej Mateusz P. i Damian Seroczyński wyjaśniają, dlaczego działają w Pracowniczej Demokracji, przy okazji obalając kilka mitów dotyczących oddolnego socjalizmu, rewolucji i marksizmu.
Organizujemy się, ponieważ widzimy, że obecny system jest pełen niesprawiedliwości. Panuje wyzysk, na przestrzeni 10 lat było kilka wojen, z czego kilka z nich trwa do dziś. Uchodźców szczuje się psami, a są to przecież ludzie, którzy uciekają przed tym piekłem, jakim jest wojna. I my, młodzież, która organizuje się w Pracowniczej Demokracji, sprzeciw-iamy się tej niesprawiedliwości.
Organizujemy się w organizacji rewolucyjnej, dlatego, że jedynie masowy, międzynarodowy ruch pracow-niczy jest w stanie poprzez rewolucję obalić dotychczasowy system kapitalis-tyczny i zastąpić go socjaliz-mem oddolnym czyli pracowniczą demo-kracją.
Walczymy również z buntem idiotów, jakim jest faszyzm czy też nacjonalizm. Jest to ?bunt?, który kieruje całe niezadowolenie społeczne na ludzi o innym wyglądzie czy też innej orientacji seksualnej. Nie należy jednak lekceważyć tego ruchu, tylko należy od razu go zwalczać. Organizacje skrajnie prawicowe rosną w siłę zazwyczaj podczas kryzysów oraz kiedy nie ma zdecydowanej socjalistycznej alter-natywy.
Jesteśmy w Pracowniczej Demo-kracji, ponieważ jest to jedna z niewielu organizacji, która łączy walkę z wyzyskiem z walką o prawa homoseksualistów, ludzi o innej kolorze skóry itd. Działamy w myśl zasady, że jesteś socjalistą, kiedy walczysz z wyzyskiem i sprzeciwiasz się biciu Żydów.
Związki zawodowe
Ważne są też demonstracje związków zawodowych, gdyż to one budują masowość ruchu. Poprzez demonstracje jesteśmy w stanie dotrzeć do wielkiej liczby ludzi na ulicy oraz pokazać sprzeciw. Często jest tak, że kiedy ludzie widzą demonstracje, to dołączają się do niej. Idealnym przykładem jest demonstracja Związku Zawodowego OPZZ z 18 kwietnia 2015 r., na której było 60 tys. związkowców.
Ludzie wychodzili z swoich miejsc pracy, czy były to sklepy czy restauracje, aby zobaczyć ę protest lub się do niego dołączyć. Nie było praktycznie ani jednego przechodnia, który nie zgadzałby się z demonstracją. Wszyscy, z którymi rozmawialiśmy, popierali ją oraz podziwiali jej masowość.
Nieprawdą jest to, że ludzie za przysłowiowe trzy lata nie będą pamiętać tych protestów i wszystko wyglądać będzie tak, jakby żadnej demonstracji nie było. One zapadają w pamięć na bardzo długo. Do dzisiaj spotykamy ludzi, którzy pamiętają działania Inicjatywy Stop Wojnie, kiedy nasza organizacja była kilka lat temu zaanga-żowana w demonstracje antywojenne.
Naszym zadaniem jest aktywne uczestnict-wo w demonstracjach, gdyż w ten sposób można wyrazić, że popieramy walkę pra-cowników. Ważna jest też rozmowa z ludźmi i przekonywanie ich do naszej polityki i organi-zacji.
Mity na temat marksizmu
Uważamy, że trzeba walczyć z kapitalizmem, gdyż to on powoduje nędzę. Nie jest to prawdą, że wojny czy kryzysy wybuchają tylko, dlatego, że politycy są nieinteligentni lub rządzący źle rządzą. To wszystko jest wpisane w kapitalistyczny system i nawet najbardziej socjaldemokratyczny rząd tego nie zmieni. Jedynie oddolna, międzynarodowo zorganizowana władza pracowników jest w stanie zmienić dotychczasową sytuację. Dlatego strajki są takie ważne. Strajkując pracownicy tworzą podstawy dla własnej samoorganizacji.
Nazywamy się marksistami, gdyż odwołujemy się do Marksa i Engelsa, do całej tradycji socjalizmu rewolucyjnego, który jest częścią ruchu pracowniczego. Panuje powszechnie kilka mitów na temat marksizmu. Jednym z nich jest to, że PRL czy też działania gen. Jaruzelskiego było tradycją marksistowską. Jest to po prostu zwyczajne kłamstwo.
Niektórzy ludzie mówią to specjalnie, gdyż chcą wyrzucić marksizm na śmietnik historii jako przegraną ideę, ale większość ludzi mówi tak, bo zostali tego nauczeni w szkole czy usłyszeli to w mediach
Kiedy w PRL-u władza tłumiła strajki, prawdziwi marksiści stali po stronie strajkujących pracowników i do dnia dzisiejszego również stoją po stronie pracowników.
Zjednoczeni pracownicy
Istnieje fałszywe stwierdzenie, które mówi, że marksizm stara się zwalczyć ludzi wierzących. Nie walczymy z ludźmi wierzącymi. Bardzo często przyjmujemy ich w swoje szeregi. Nasza krytyka Kościoła Katolickiego nie odnosi się do osób wierzących, a do hierarchii instytucji, jaką jest Kościół. Bliżej jest nam do wierzącego pracownika, który działa w związku zawodowym, niźli do burżuazyjnego ateisty typu Janusz Palikot czy brytyjski profesor Richard Dawkins. Jesteśmy marksistami i jesteśmy po stronie pracowników niezależnie od ich koloru skóry, religii czy też orientacji seksualnej. Ponieważ zjednoczeni pracownicy są nie do pokonania.
Category: Gazeta - wrzesień 2015