Oni mają pieniądze – my mamy siebie i własną solidarność
Komentarz po wyborach samorządowych:
Wynik Ruchu Sprawiedliwości Społecznej w wyborach w Warszawie nie przynosi wstydu. Jak na nową partię, startującą bez pieniędzy i bez wsparcia mediów, wypadliśmy przyzwoicie. Blisko 10 tysięcy ludzi oddało na nas swój głos w wyborach do rady miasta. Oczywiście daleko też do popadania w triumfalizm.
Start w Warszawie pokazał przede wszystkim, że musimy skuteczniej aktywizować osoby będące w partii, jak i te z nią sympatyzujące, do otwartego działania na ulicach. Jako organizacja ludzi niezamożnych nigdy nie pokonamy biznesowych partii dzisiejszej sceny politycznej wielką kasą na bilbordy i plakaty. Możemy przebić się tylko własnym działaniem. Oni mają pieniądze, my mamy siebie i własną solidarność w walce.
Co najważniejsze, to działanie dotyczy nie tylko i nie przede wszystkim kampanii wyborczych. Dla socjalistów oddolnych – za jakiego się uważam – start w wyborach służyć ma wzmacnianiu protestów pracowniczych i wszystkich ludzi niezamożnych walczących o swoje prawa. Nie odwrotnie!
Jeśli dzięki naszej kampanii protesty te staną się choć odrobinę liczniejsze, będzie to nasz największy sukces. Zadaniem RSS na dziś – tam gdzie startowaliśmy i tam, gdzie nie startowaliśmy – jest inicjowanie, budowanie i uczestnictwo w szerszych ruchach społecznych. Tylko to umożliwi nam bycie prawdziwym głosem niezamożnej większości.
Filip Ilkowski
__________________________________
Kij w szprychy oligarchów
Na listach Ruchu Sprawiedliwości Społecznej w wyborach warszawskich startowało również kilka osób związanych w Pracowniczą Demokracją. Jedna z nich to Filip Ilkowski, który był ?jedynką? do Rady Miasta z okręgu Praga Południe.
W swojej ulotce wyborczej Filip napisał o sobie:
?Związany ze środowiskiem Pracowniczej Demokracji. Współorganizator szeregu demonstracji Inicjatywy ?Stop Wojnie?. Działacz związków zawodowych w szkolnictwie wyższym. Ostatnio aktywny w kampanii ?Stop Podwyżkom Cen Biletów ZTM?, która zebrała ponad 20 tys. podpisów na rzecz przywrócenia niższych cen biletów komunikacji miejskiej w stolicy?.
Jego analiza potrzeby mieszkańców Warszawy jest aktualna i może być wskazówką również na nadchodzące wybory parlamentarne:
?Dzisiejsza Warszawa to miasto szklanych biurowców, a jednocześnie niedofinansowanych szkół, brakujących miejsc w przedszkolach i żłobkach, tysięcy eksmisji na bruk. Miasto szalejącej reprywatyzacji będącej w Warszawie przekrętem 25-lecia.
Nie udajemy raz na cztery lata ?przyjaciół ludu?, by potem stać po stronie wielkiego biznesu. Na co dzień organizujemy protesty pracownicze, blokady eksmisji, walczymy z mafią reprywatyzatorów.
Chcemy być głosem niezamożnej większości. Setek tysięcy ludzi, którzy dojeżdżają codziennie do pracy, jeśli ją mają.
Każdy głos na nas, to kij w szprychy oligarchów.?
Warto przyłączyć się do Ruchu Sprawiedliwości Społecznej!
Category: Gazeta - grudzień 2014