Euro-pakt: program cięć
Kryys strefy euro trwa. 30 stycznia na szczycie europejskich liderów zdecydowano się na kolejne programy cięć. Dla liderów Unii Europejskiej jest to jedyny sposób na kryzys ? lub bardziej precyzyjnie, na ratowanie i wzbogacenie banków i korporacji podczas kryzysu.
A co według polskich polityków i mediów było najważniejsze podczas szczytu? Programy telewizyjne były wypełnione rozważaniami na temat stołu, przy którym Polska nie będzie siedziała ? albo, że będzie siedziała, ale tylko raz w roku. A może uda się więcej niż raz w roku? I tak w kółko.
Znacznie ważniejsze jest to, że liderzy 25 z 27 unijnych państw postanowili podpisać pakt fiskalny w marcu, co stanowi kolejny krok w ograniczeniu i tak ubogiej demokracji w krajach Unii. Pakt wprowadza automatyczne kary dla państwa, które przekraczają ostre limity deficytów i zadłużenia oraz wymusza zmiany w konstytucjach lub w innych aktach prawa krajów członkowskich.
Cieszy się poseł PO Dariusz Rosati, który niby nadaje lewicową twarz Platformie jako, że jest uciekinierem ze środowiska SLD. ?Politycy naruszając prawo krajowe, ponoszą znacznie poważniejsze konsekwencje niż wtedy, gdy naruszają prawo europejskie? ? powiedział, zadowolony, że cięcia mają być jeszcze bardziej nieuchronne niż obecnie.
Kraje, które nie zgodziły się na pakt – Brytania i Czechy – nie zrobiły tego bynajmniej z miłości do demokracji lub walki z ubóstwem. Oba kraje są rządzone przez prawicę i w obu przeprowadza się głębokie cięcia socjalne.
Grecja
Grecja ilustruje beznadziejność planów rządzących Unią. Kolejne cięcia nie uzdrowiły greckiej gospodarki. Przeciwnie. Spłata odsetek od greckiego długu państwowego obecnie wynosi 10 procent PKB ? 20 mld euro w skali rocznej ? co w oczywisty sposób niszczy potencjalny wzrost gospodarczy. To martwi bankierów, Międzynarodowy Fundusz Walutowy i rządy unijne. Można by oczywiście opodatkować bogatych ? szacuje się, że greccy bogacze trzymają 600 mld euro w bankach szwajcarskich. Jednak nawet mówienie o tym jest bluźnierstwem dla liderów Unii, więc nie biorą takich działań w ogóle pod uwagę.
Narodowa czy klasowa opozycja wobec Unii?
Grecja także pokazuje jak fatalna jest prawicowo-narodowa polityka w zwalczaniu brutalnego neoliberalizmu Unii Europejskiej. Premierem kraju został Lukas Papademos, po tym jak on i jego koalicyjny rząd zostali ?wybrani? przez liderów UE. Papademos jest byłym szefem Banku Grecji i byłym wiceprezydentem Europejskiego Banku Centralnego.
W skład koalicji ?jedności narodowej? wchodzą konserwatywna Nowa Partia Demokratyczna, socjaldemokratyczny PASOK i faszyści z partii Laos.
Koalicja udaje, że jest przeciwnikiem unijnej presji zewnętrznej, twierdząc że ona sama jest zdolna wdrożyć cięcia.
Panos Garganas, wydawca greckiej gazety socjalistycznej Solidarność Pracownicza, wyjaśnia, że rząd ?chce przekonać pracowników, że bardziej patriotyczne i demokratyczne jest zgadzać się na poświęcenie, niż mieć je narzucone przez obce siły. Jednak większość pracowników tego nie kupuje. Gdy twój szef mówi ci: ?przyjmij cięcie płac albo zostaniesz zwolniony?, nie jest to ani demokratyczne ani patriotyczne ? nawet jeśli twój szef jest Grekiem.?
Na szczęście walka pracowników w Grecji trwa. Hutnicy strajkują już czwarty miesiąc, a pracownicy innych sektorów idą za nimi.
Belgia ? strajk generalny
Najlepszą odpowiedź liderom Unii dali belgijscy pracownicy. Gdy odbywał się szczyt 30 stycznia w Belgii miał miejsce strajk generalny – taki pracowniczy pakt fiskalny ? po raz pierwszy od roku 1993. Uczestniczyły w nim wszystkie trzy główne centrale związkowe.
Thomas Englert, nauczyciel z Brukseli opisuje strajk:
?Od ubiegłego roku aktywiści związkowi tworzą ?komitety akcji?, aby wciągać ludzi spoza związków zawodowych. W pewnym sensie są one inspirowane przez ruch Indignados (Oburzonych) w Hiszpanii ? odbywają się zgromadzenia, w których każdy może wziąć udział. W dniu strajku chodziłem z członkami komitetu akcji, aby pomóc pracownikom sklepów zamknąć centra handlowe.
Liderzy związków zawodowych są bardzo bliscy nowemu premierowi Elio Di Rupo. Oznacza to, że byli niechętni przeciwstawianiu się cięciom i wzywaniu do strajku. Jednak z powodu ataków rządu na emerytury naciski ze strony szeregowych pracowników zmusiły ich do działania.?
Dobry przykład takich nacisków miał miejsce w grudniu, kiedy w demonstracji pracowników 80 tys. uczestniczyło? dwa razy więcej niż się spodziewano.
Pora więc wywierać naciski na liderów związkowych także w Polsce.
Category: Archiwalne gazety, Gazeta - luty 2012, Kryzys eurostrefy