Zawieszona ustawa o ekstradycji Relacja z protestów w Hongkongu

| 1 lipca 2019
Masowy protest w Hongkongu

Lam Czi Leung mówi, że ogarniające teraz kraj protesty ukazują upolitycznienie i potencjalną siłę zwykłych ludzi

W niedzielę, 16 czerwca rekordowa liczba ok. 2 milionów ludzi wzięła udział w protestach na ulicach Hongkongu. Dzień wcześniej, po ogromnych demonstracjach, rząd zawiesił planowane wejście w życie ustawy, pozwalającej na ekstradycje do kontynentalnych Chin. Jednak protestujący wciąż żądają, by ustawa została całkowicie wycofana oraz by stojąca na czele administracji Hongkongu Carrie Lam podała się do dymisji.

Rankiem 12 czerwca czterdzieści tysięcy obywateli Hongkongu rozpoczęło okupację ulic w okolicach Rady Legislacyjnej kraju i budynków rządowych. Większość z nich była w wieku pomiędzy 18 a 24 rokiem życia.

W poprzednią niedzielę 9 czerwca zdumiewająca liczba 1,03 miliona obywateli wzięła udział w masowej demonstracji pod hasłem: ?Nie dla ekstradycji do Chin?. Była to największa demonstracja od chwili powrotu Hongkongu do Chin w 1997 r.

Statystycznie wziął w niej udział jeden na siedmiu mieszkańców Hongkongu! Oficjalne media chińskie twierdziły, że te demonstracje zostały potajemnie zorganizowane przez zachodnie mocarstwa, co jest kompletną niedorzecznością.

12 czerwca protesty wymusiły opóźnienie drugiego czytania projektu nowelizacji ustawy ?O zbiegłych przestępcach i wzajemnej pomocy prawnej w sprawach kryminalnych? ? czyli prawa ekstradycyjnego.

Obecnie Hongkong może podpisywać długoterminowe umowy o ekstradycji z krajami we wszystkich regionach świata oprócz Chin. Rząd Hongkongu chce uzupełnić tę ustawę tak, by kontynentalne władze mogły sprowadzać podejrzanych z tego regionu.

Taka zmiana poważnie zredukowałaby autonomię Hongkongu. W warunkach panującego w Chinach autorytarnego reżimu jednopartyjnych rządów ludziom zaczęłoby brakować ochrony prawnej.

Dotyczyłoby to szczególnie tych, którzy otwarcie krytykują ekipę rządzącą Chin, którzy co roku organizują obchody rocznicy wypadków na placu Tianamnen w 1989 r., oraz tych obywateli Hongkongu, którzy pomogli w ucieczce chińskim działaczom demokratycznym. Wszyscy oni znaleźliby się w wielkim niebezpieczeństwie.

Działacze z Hongkongu, którzy udzielają praktycznej pomocy chińskim organizacjom rządowym, walczącym o prawa pracownicze, prawa człowieka i inne prawa społeczne, mogliby również zostać wyciągnięci przez rząd Chin pod pretekstem ?zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego?. Nowelizacja ustawy mogłaby więc sprawić, że obywatele Hongkongu żyliby w strachu przed ?konsekwencjami? krytykowania systemu i polityki rządowej.

Policja odpowiedziała na protesty używając siły. Zastosowano nie tylko gaz łzawiący i pieprzowy, ale też strzelano bez ostrzeżenia kulami gumowymi i pociskami woreczkowymi. W rezultacie 79 osób zostało rannych, w tym dwie ciężko. Zarówno komisarz policji, jak i szefowa rządu Hongkongu Carrie Lam, określili protesty jako ?zamieszki?.

Protesty przeciwko ustawie ekstradycyjnej odbywają się 5 lat po Ruchu Parasolek. Trwająca 81 dni okupacja ulic na rzecz demokratycznych wyborów zakończyła się we wrześniu 2014 r. niepowodzeniem. Tym razem protesty ożywiły do pewnego stopnia morale mas. Ludzie zaczęli ostatnio wzywać do strajku pracowników i studentów. Związek Zawodowy Nauczycieli Hongkongu i Związek Generalny Pracowników Socjalnych Hongkongu poparły ten postulat.

Dodatkowo niektórzy spośród młodzieży utworzyli pikiety w dzielnicy handlowej. Niektórzy zasugerowali podjęcie strajków politycznych, co zainicjowało dyskusje w internecie. Te wszystkie oznaki pokazują, że ten ruch poczynił postępy w świadomości politycznej w porównaniu do Ruchu Parasolek.

Niełatwo jest zmobilizować potężny strajk w krótkim czasie. Socjalistyczna lewica w Hongkongu może kierować dyskusje o strajkach politycznych w kierunku strategicznej konkluzji o tym, że musimy pracować na rzecz masowej samoorganizacji.

Może ona również wyjaśniać, dlaczego walka o swobody obywatelskie jest nieodłączna od walki o demokrację polityczną i równość ekonomiczną.

Tłumaczył Jacek Szymański

Lam Czi Leung jest rewolucyjnym socjalistą, mieszkającym w Hongkongu.

Tags:

Category: Gazeta - lipiec-sierpień 2019

Comments are closed.