Antykapitalista Russell Brand
Russell Brand to brytyjski komik i aktor. Jego twórczość jest znana w Polsce głównie dzięki filmom komediowym (Chłopaki też płaczą, Arthur, czy Idol z piekła rodem). Od kilku miesięcy Brand intensywnie angażuje się politycznie. Nie byłoby w tym nic dziwnego, wielu celebrytów użycza twarzy różnorakim kampaniom i akcjom. Jednak Brand poszedł o krok dalej. Postuluje zmianę całego systemu.
W ubiegłym roku komik zaproszony przez Jeremy?ego Paxmana (brytyjskiego Monikę Olejnik) do programu BBC – Newsnight – zadeklarował, iż nie wierzy w demokrację parlamentarną, która, jego zdaniem, ?po prostu nie działa?. Według Russella Branda alternatywą jest tyko socjalistyczne, egalitarne społeczeństwo.
Stwierdzenie to wzbudziło konsternację nie tylko u prowadzącego wywiad, ale całego brytyjskiego establiszmentu. Russell Brand nie poprzestał na tej wypowiedzi. Stał sie twarzą wielu akcji społecznych, brytyjskiego ruchu Occupy, a także wielu lokalnych inicjatyw w Londynie.
Kilka tygodni temu wydał książkę zatytułowaną lakonicznie: Revolution, która natychmiast stała się bestsellerem nie tylko w Wielkiej Brytanii.
Brand nie jest politykiem i nie zamierza nim być. Nie chce też stać się liderem rewolucji. Jest natomiast bez wątpienia jej tubą i tubą o coraz większym rezonansie. Pokazuje, jak działają korporacje, i jak destrukcyjnym systemem jest kapitalizm. Dzięki popularności artysty, jego głos jest słyszalny.
Brand używa prostego języka i prostych przykładów. Głęboko wierzy w możliwość zmiany systemowej i podkreśla, że dzięki jedności wszyscy możemy jej dokonać.
____________________________
Russel Brand nie przebiera w słowach. Cięty język i poczucie humoru to znaki szczególne charakterystycznego stylu komika. Miejmy nadzieje, że Rewolucja zostanie również przetłumaczona na język polski i stanie się inspiracją także w Polsce.
Oni [o decydentach, politykach] nie kiwną palcem, aby zapobiec degradacji środowiska naturalnego; to godziłoby w ich ideologię, dlatego zmiana musi przyjść z zewnątrz. To oznacza, że to my musimy jej dokonać. Cała ta Kyotościema ? do roku ?y? zredukować emisję o ?x? – nie jest warta funta kłaków. To gówniany gest, jak sałatka w menu McDonalda. Za mało i za późno.
Maciej Bancarzewski
Category: Gazeta - listopad 2014