Koronasprzeczności państw kapitalistycznych… …i konieczność protestu pracowniczego

| 1 maja 2020
Polska jest na jednym z ostatnich miejsc w Europie pod względem liczby przeprowadzanych testów na milion mieszkańców.
Polska jest na jednym z ostatnich miejsc w Europie pod względem liczby przeprowadzanych testów na milion mieszkańców.

Marks wskazał, że w produkcji kapitalistycznej mamy do czynienia z dwoma istniejącymi równocześnie procesami.

Pierwszym jest proces pracy, czyli przekształcanie przez ludzką pracę elementów przyrody w taki sposób, aby stawały się przydatne dla człowieka. To produkcja wartości użytkowych, która właściwa jest wszystkim społeczeństwom. Od zarania ludzkości przekształcamy przyrodę przez pracę, aby móc przetrwać na Ziemi. Jeśli się rozejrzymy, świat wokół nas składa się w dużej części z elementów przyrody przekształconej przez ludzką pracę ? od budynków po telefony komórkowe.

W kapitalizmie procesowi pracy towarzyszy jednak proces pomnażania wartości, charakterystyczny wyłącznie dla tego systemu.

Jego celem nie jest produkcja wartości użytkowych, ale wartości wymiennych.

Z punktu widzenia kapitalisty nie ma żadnego znaczenia, czy to, co produkują ?jego? pracownicy jest społecznie potrzebne ? jeśli tylko może towar sprzedać z zyskiem, by ponownie ten zysk zainwestować. Dlatego mogą istnieć setki milionów głodujących na świecie pomimo ogromnych możliwości produkcyjnych ludzkości. Same potrzeby nie mają w kapitalizmie znaczenia, jeśli nie przyczyniają się do pomnażania kapitału.

W kontekście tej dwoistości można też ująć działania państw kapitalistycznych w obliczu pandemii koronawirusa. Konkurencja napędzająca proces pomnażania wartości dotyczy bowiem nie tylko firm, ale i państw.

Każde z nich stara się zapewnić jak najwyższy poziom ?wzrostu gospodarczego?, czyli jak najskuteczniej pomnażać kapitał we własnych granicach. W czasie pandemii ich rywalizacja bynajmniej nie została zawieszona na kołku. Przeciwnie, jest kluczowym motywem kształtującym politykę.

Jednocześnie pandemia pokazuje z całą mocą, jak bardzo jesteśmy częścią świata natury, także w kontekście niszczącej ingerencji obecnego sposobu produkcji, zwiększającego ryzyko chorób od- zwierzęcych. Tak jak proces pomnażania wartości nie może zupełnie uniezależnić się od procesu pracy i go zanegować.

W przekazie wszystkich państw wciąż słyszymy, że trzeba ratować ludzi, ale trzeba też ratować gospodarkę. A ostatecznie, że nie można ratować ludzi, nie ratując gospodarki. Tak jak nasze potrzeby przekształcane są tylko w pochodną pomnażania kapitału, zdrowie ludzi podporządkowane zostaje ?zdrowiu? gospodarki. A raczej Gospodarki, z wielkiej litery, bo wydaje się czymś żyjącym własnym życiem i mającym własne potrzeby (także zdrowotne).

Kto to jest ta Gospodarka? Okazuje się, że faktycznie ma głowę, ręce i nogi. Wystarczy włączyć media ? Gospodarka zawsze ucieleśnia się jako reprezentant organizacji przedsiębiorców.

Państwo nie jest neutralne

Nie jest więc tak, że mamy nad sobą państwo, którego władcy robią wszystko ? w oparciu o wiedzę naukowców ? aby opanować pandemię w naszym interesie. Działania państw kapitalistycznych ? czyli wszystkich państw dzisiejszego świata ? nie są bowiem kierowane interesami ich pracujących mieszkańców i mieszkanek.

Także sama nauka nie istnieje ?poza światem? i jest w tym kontekście kształtowana przez interesy panujących. Błędem byłoby sądzić, że mamy do czynienia z ?odpolitycznioną? sytuacją, w której decyzje powinny należeć do ?niezależnych ekspertów?. Sam kierunek poszukiwań ?ekspertyz? jest bowiem określany przez cele państw kapitalistycznych.

Nie przypadkiem więc w działaniach państw od początku pandemii główne restrykcje dotyczą naszego życia w czasie wolnym ? po pracy. Bo w pracy wystarczy półtora metra dystansu i mycie rąk? Chyba, że mamy pecha być zatrudnionym po drugiej stronie granicy. Państwo, gdy chce pokazać, jakie jest twarde, zaczyna od zamknięcia granic. Pokaz siły, który niewiele kosztuje i uderza głównie w pracowników. Nawet jeśli oznacza to problemy z funkcjonowaniem szpitali po ich drugiej stronie, jak dziś na granicy polsko-niemieckiej (patrz też s. 10).

24.04.2020 Chałupki. Pracownice i pracownicy transgraniczni protestowali ? 
niektórzy z czeskimi i polskimi flagami.
24.04.2020 Chałupki. Pracownice i pracownicy transgraniczni protestowali ?
niektórzy z czeskimi i polskimi flagami.

Tak czy inaczej w miejscach pracy obostrzenia są dużo mniejsze.

Gdy Kaczyński i spółka lekceważyli wprowadzone przez siebie zasady w rocznicę katastrofy smoleńskiej, rzecznik policji mógł więc bez żenady wyjaśnić, że wypełniali w tym czasie obowiązki łużbowe. Je- dyny pokaz siły w zakładach pracy to kolejne wersje nadzwyczajnych praw, które coraz mocniej uderzają w pracowników. To jednak nie tylko polska specyfika.

Początkowo wiele państw nie podejmowano żadnych działań mogących ograniczyć aktywność gos- podarczą. Symbolem tej polityki ?jakoś to będzie, gospodarka ma działać? ? i jej tragicznych skutków ? stały się Stany Zjednoczone.

W Polsce mieliśmy szczęście o tyle, że wirus dotarł tu dość późno. Stosunkowo wcześnie rząd ogłosił więc politykę izolacji.

Minister zdrowia najwyraźniej zdawał sobie sprawę ze stanu ochrony zdrowia z Polsce i groźby jej załamania przy dużo mniejszej skali zachorowań niż w państwach Europy Zachodniej.

Jednak pomimo tego łutu szczęścia, nawet na tym poziomie ujawniły się patologie niedofinansowanej ochrony zdrowia ? z brakiem wystarczających zabezpieczeń dla personelu medycznego, niedostateczną liczbą testów, czy skandalem rozprzestrzeniania się choroby w domach pomocy społecznej.

A sam minister postanowił wykorzystać swój chwilowo podniesiony autorytet do zaangażowania się w kampanię prezy- dencką Andrzeja Dudy i przekonywania do bezpieczeństwa wybrania go na poczcie.

Podstawowa sprzeczność

Dominującym przekazem staje się obecnie konieczność ?odmrażania? gospodarki. Nie tylko w Polsce, gdzie nigdy nie była ona ?zamrożona? w sensie ograniczenia do aktywności do niezbędnego minimum, jeżeli praca nie może być wykonywana zdalnie.

Nawet momencie najostrzejszych ograniczeń, w stylu zakazu wstępu do parków i wychodzenia z domu 17-latków bez opieki dorosłych, wciąż działały budowy, fabryki mebli czy praca nad przekopem Mierzei Wiślanej. Stale mamy jednak obrazy fryzjerów czy restauratorów na granicy bankructwa, z pewnością prawdziwe, czekających na powrót do działania.

Z drugiej strony nieustannie przypomina się nam, jak groźny jest korononawirus i jak ważne jest trzymanie się zasad izolacji społecznej.

Przy tym często nakręcany jest rodzaj ?paniki moralnej? wymierzonej w tych, którzy nie przestrzegają jej zaleceń. Rzecznik policji publikuje, ku przestrodze, film, na którym hiszpańscy policjanci biją człowieka łamiącego zasady kwarantanny, a telewizja rządowa z satysfakcją pokazuje, że w Kolumbii za to łamanie wymierzana jest kara chłosty. Policyjne marzenia o karnym spo- łeczeństwie można dziś snuć bez wstydu.

Cała ta kampania jest pełna sprzeczności, wyrażającej sprzeczność podstawową: tę między zdrowiem ludzi a rywalizacją państw o ?zdrową gospodarkę?. Oczywiście ostatecznie tej drugiej także potrzebni są zdrowi ludzie. Nasi rządzący często są dumni ze swej wiary w życie pozagrobowe, ale w tej sprawie stąpają mocno po ziemi ? martwi pracownicy nie pracują zbyt wydajnie. Stąd konflikty w ich obozie dotyczące tego, kiedy i jak można wracać do gospodarczej ?normalności?.

Dodajmy, że izolacja społeczna niesie ze sobą szereg rzeczywistych problemów, najbardziej uderzając w osoby z klasy pracowniczej i ogólnie w niezamożnych. Oczywiste jest, że łatwiej się izolować w domu z ogrodem niż w małym mieszkaniu, wymagającym remontu.

Szczególnie cierpią osoby z niepełnosprawnościami i ich opiekunowie, gdy rehabilitacja staje się dużo bardziej ograniczona. Także osoby starsze wymagające opieki i zamieszkujący z nimi bliscy. Osoby leczące się psychiatrycznie ? i znów ich bliscy. Prawdziwą tragedie przeżywają ofiary przemocy domowej. Dodajmy do tego zdalną naukę w szkołach, która ma bardzo klasowy wymiar, obnażając różnice w dostępie do komputerów, metrażu w domu, czy możliwości pomocy ze strony opiekunów.

W społeczeństwie opartym na zaspokajaniu ludzkich potrzeb, rozwiązanie tych problemów byłoby postawione na pierwszym miejscu, wraz z kwestią służby zdrowia. Dzisiejsze państwa mają jednak inne priorytety ? co najwyżej przypominając sobie o problemach izolacji, gdy trzeba znaleźć argumenty dla ?odmrażania gospodarki?.

To nie spisek, to kapitalizm

W odpowiedzi na zamęt państwowej propagandy ?zwykli ludzie? często nie wiedzą, co o tym wszystkim myśleć. Często głównie obawiają się o swoje dochody ? wiedząc, że zapłata czynszu nie poczeka. Obawiają się też jednak o swoje życie, szczególnie tam, gdzie pandemia przybrała kolosalne rozmiary. Chcą wierzyć, że ktoś nad tym wszystkim panuje, stąd częsty deklarowany wzrost poparcia dla aktualnie rządzących, ale widzą też sprzeczności i absurdy, którym nie chcą się podporządkowywać.

Próba poukładania tego wszystkiego powoduje rozplenianie się rozmaitych teorii spiskowych: od tego, że to wszystko ?fejk?, bo to zwykła grypa, po wizję, że ktoś koronowirusa świadomie wypuścił i pociąga za sznurki? Generalnie mamy cały wachlarz stanowisk: od wiary w ?silne państwo?, po odrzucenie potrzeby jakichkolwiek działań.

Podejrzliwość w stosunku do działań państw jest jak najbardziej uzasadniona, choć oczywiście nie jest tak, że wszystkie są ze społecznego punktu widzenia pozbawione sensu.

Tak jak sens może mieć zakaz wstępu do lasu w obliczu suszy, który nie oznacza, że właściwy jest motyw ochrony ?gospodarki leśnej? dla masowej wycinki drzew.

Nie potrzebujemy jednak teorii spiskowych, by zrozumieć, że państwo kapitalistyczne kieruje się po prostu innymi motywami niż większość społeczeństwa.

Oznacza to także konieczność protestu wobec tych działań, które są atakiem na pracowników i ludzi niezamożnych, stale i na różne sposoby składanych przez państwo na ołtarzu nieskończonego pomnażania kapitału.

Filip Ilkowski

Tags:

Category: Gazeta ? maj 2020

Comments are closed.