Globalizacja: świat pracowników

| 1 września 2013
29.08.13 Strajk pracowników fast foodów w 60 miastach USA. Strajki rozpoczęli pracownicy w Nowym Jorku w listopadzie ub.r.

29.08.13 Strajk pracowników fast foodów w 60 miastach USA. Strajki rozpoczęli pracownicy w Nowym Jorku w listopadzie ub.r.

Jeśli weźmiemy do ręki dowolny podręcznik do nauk społecznych, lub też gazetę poświęconą finansom, na pewno natkniemy się tam na pojęcie globalizacji. Jego popularność eksplodowała w latach 90-tych w licznych debatach na lewicy jak i w głównym nurcie polityki na temat wielkiej transformacji, która dokonuje się w kapitalizmie. Twierdzono w nich, że szereg krajowych systemów kapitalistycznych stał się jednym, zintegrowanym systemem globalnym.

Międzynarodowe korporacje zostały obsadzone w roli globalnych drapieżników, swobodnie przemierzających nasz glob w poszukiwaniu nowych rynków, a w szczególności niskich kosztów. Ten nowy globalny ład miał osłabić pozycję pracowników. Jeśli buntowali się oni przeciw swoim płacom lub warunkom pracy fabryki mogły po prostu przenieść się gdzieś indziej. Panuje powszechne przekonanie, że cała produkcja przemysłowa przeniosła się już do Chin i innych krajów Wschodu. Jednak mobilność kapitalizmu jest znacznie wyolbrzymiana.

Dla poszczególnych kapitalistów, jak również dla systemu jako całości, wprowadzanie nowych technologii czy przenosiny w inne miejsce to jedynie tymczasowe rozwiązania. Państwa wciąż odgrywają decydującą rolę w rozwoju i umiejscowieniu kapitalizmu.

 

Sprzeczności

Sprzeczności zawarte w kapitalizmie oznaczają, że nic nie jest nieuchronne lub też  nieodwracalne.

Każdy z ekonomicznych cudów, wykreowanych przez tanią siłę roboczą w latach 70-tych i 80-tych ubiegłego wieku ? poczynając od Hiszpanii, przez Brazylię i RPA aż do Południowej Korei ? zrodził bojowe ruchy klasy pracującej. Dzięki nim pracownicy z sukcesem poprawili swe płace i warunki pracy, i odegrali kluczową rolę w zmaganiach o demokrację.

Jeśli żadna siła nie byłaby w stanie utrzymać kapitału w jednym miejscu, to kapitalistyczna produkcja przypominałaby ? używając słów marksistowskiego ekonomisty Davida Harvey?a ? ?bezładną i zwariowaną grę w gorące krzesła?. Jednak tylko niektóre rodzaje kapitału są w jakikolwiek sposób mobilne.

Na przykład wszelkie rodzaje aktywności, związanych z budownictwem lub utrzymaniem fizycznej i ludzkiej infrastruktury kapitalizmu są przypisane do danego miejsca. Sektor usług publicznych ? opieka nad ludźmi w podeszłym wieku, większa część służby zdrowia czy systemu edukacji ? są nieruchome. Podobnie ma się sprawa z kapitałem zaangażowanym w infrastrukturę ? lotniska, transport, przemysł energetyczny, budownictwo czy telekomunikację.

Niektóre rodzaje kapitału są bardziej mobilne niż inne, jednak nawet one nie zawsze są w stanie szybko przenieść produkcję w nowe miejsce. W przemyśle samochodowym koszty związane z budową nowych fabryk i inwestycją w maszyny są bardzo wysokie. Decyzji o zainwestowaniu takich ilości pieniędzy i czasu nie podejmuje się zbyt szybko. Nawet w tych dziedzinach, w których kapitał i produkcja są super mobilne, działalność nie zawsze jest przenoszona wyłącznie tam gdzie panują niskie płace.

Od chwili liberalizacji przemysłu odzieżowego w 2005 r. udział Chin w światowym eksporcie odzieży wzrósł z 18 do 34 procent. Jednak w tym samym czasie udział Europy w tym eksporcie również wzrósł z 28 do 31 procent. Przykład Chin pokazuje jak przewaga uzyskana dzięki poszczególnej lokalizacji może być jedynie tymczasowa, gdyż prawa konkurencji zniwelują początkowe korzyści i doprowadzą do  kolejnej rundy przemieszczania kapitału.

Collective Brands to amerykańska firma obuwnicza, która przenosi niektóre działy swej produkcji z Chin do Indonezji. Jej szef stwierdził, że ?Chiny były utopią miejsca, które jest źródłem dobrej jakości i niskich cen… Jednak utopie nigdy nie trwają długo?.

Oszałamiający wzrost chińskiej gospodarki ? średnia stopa rocznego wzrostu na poziomie 10% za ostatnie 30 lat ? był oparty na niekończącym się strumieniu tanich robotników, napływających z głębi Chin do Specjalnych Stref Ekonomicznych na wybrzeżu. Jednak ostatnio ten strumień elastycznej siły roboczej wysechł. Rynek pracy  oferuje więcej miejsc pracy niż jest chętnych do jej podjęcia robotników. Wszystko to redukuje poziom zysku, jaki firmy mogą osiągnąć w określonym miejscu.

Niektóre pracochłonne rodzaje produkcji przenoszą się z regionów przybrzeżnych na tereny położone w głębi Chin. Firma Nike produkowała większość swego obuwia sportowego w Chinach, jednak większość jej dostawców przeniosła się gdzieś indziej.

W 2011 roku Boston Consulting Group (BCG) twierdziła, że luka między zaletami prowadzenia biznesu w Chinach i w południowych stanach USA stopniowo się kurczy. BCG podała przykłady wielu firm, które przenoszą produkcję z powrotem do USA. Na tej podstawie wyciągnęła wniosek, że przewaga kosztowa Chin nad Ameryką zmniejsza się. Wyższa wydajność , słabszy dolar oraz inne czynniki wyrównują różnice między Chinami i USA.

BCG porównała Chiny zwłaszcza z południowymi stanami Alabama, Mississippi i Południową Karoliną, w których obowiązują ustawy anty- związkowe i panują niskie płace. Zwrócono też uwagę, że ceny gruntów pod działalność gospodarczą są w niektórych częściach Chin wyższe niż w Alabamie, Tennessee i Północnej Karolinie.

Oczywiście dla niektórych rodzajów kapitału Chiny wciąż będą opłacalne pod względem produkcji i dostępu do ogromnego rynku. Jednak dane pokazują, że proces przenoszenia miejsc pracy z gospodarek o wysokich płacach do niskopłacowych Chin i krajów południowo-wschodniej Azji nie jest wcale nieubłagany.

Przemieszczanie kapitału nie odbywa się bez tarć. Przedsiębiorstwa przemierzając świat w poszukiwaniu zysków nie są wolne od więzów, nakładanych na nie przez państwa narodowe. Decyzje o przemieszczeniu kapitału nie są podejmowane przez jego właścicieli lub menedżerów li tylko na podstawie starannych kalkulacji finansowych. Pod uwagę muszą być również brane warunki, zapewniane przez państwa narodowe: poziom infrastruktury, reproduk- cja siły roboczej czy rodzaje wsparcia dla rodzimego kapitału.

Konkurencja napędza ciągłą reorganizację. Kraj konkuruje z innymi krajami, regiony z innymi regionami ? zarówno w obrębie własnych państw jak i innych państw narodowych. Rządy chronią swój przemysł, często obłudnie oskarżając inne kraje o nieuczciwą konkurencję. Szefowie firm używają widma globalnej konkurencji oraz groźby przeniesienia lub outsourcingu miejsc pracy jako kija, którym można okładać swoich pracowników. Twierdzą, że przyzwoite pensje, emerytury i warunki pracy stanowią bariery dla konkurencji. Jednak dzisiejsze problemy, takie jak bezrobocie w Europie, nie są efektem outsourcingu czy przenoszenia miejsc pracy do innych krajów. Ich źródło tkwi w długookresowej stagnacji kapitalizmu.

Pierwszym efektem polityki drakońskich cięć budżetowych, wprowadzonych po wybuchu kryzysu w latach 2007-8, było obcięcie stopy życiowej pracowników. Jeśli w tej sytuacji pracownicy oskarżają swoich odpowiedników w innych krajach o ?zabieranie im pracy?, to tym samym stają w jednym szeregu z własną klasą panującą. Tylko wtedy, gdy pracownicy zrozumieją, że ponad granicami państw łączy ich wspólna sprawa, może powstać rzeczywista obrona miejsc pracy i zatrudnienia. Wtedy też naszym oczom może się ukazać zaczątek siły, która będzie w stanie przeciwstawić się anarchicznemu systemowi, który niszczy źródła utrzymania i dobrobyt całej klasy pracującej.

 

Długotrwała ekspansja

globalna kapitalizmu

Dyskusje z lat 90-tych ubiegłego wieku były częściowo zapoczątkowane przez bliższą integrację nowych państw ze światowym systemem kapitalistycznym. Na przykład kraje Europy Wschodniej w owym czasie zostały w pełni włączone do światowego rynku. Chiny wprowadziły w życie głębokie reformy. Państwa rozwijające się zostały zmuszone do zniesienia ?barier handlowych?. Od tamtej pory globalny kapitalizm pogrążył się w głębokim kryzysie, i dyskusje na temat jego reorganizacji przybrały nieco odmienną formę.

Jednak już 150 lat wcześniej Karol Marks rozpoznał globalną naturę systemu. W ?Manifeście Komunistycznym napisał on: ?Potrzeba coraz szerszego zbytu dla jej produktów gna burżuazję po całej kuli ziemskiej. Wszędzie musi się ona zagnieździć, wszędzie zadomowić, wszędzie zadzierzgnąć stosunki..?

W tym fragmencie Marks zawarł trzy ważne twierdzenia na temat kapitalizmu: po pierwsze jego globalne rozprzestrzenienie; po drugie że jest to system dynamiczny, który aby przetrwać musi się nieustannie rozszerzać. Po trzecie twierdzi on, że sercem systemu jest konkurencja, i że to ona napędza nieustanną zmianę.

Byliśmy świadkami ogromnych zmian technologicznych, szybszych sposobów produkcji, wynajdowania nowych rynków i miejsc, w których produkcja jest tańsza. Statki parowe, koleje żelazne i telegraf zrewolucjonizowały komunikację oraz obrót towarów i surowców w XIX wieku. W wieku XX samoloty odrzutowe, komputery i satelity zredukowały bariery geograficzne, podczas gdy konteneryzacja zwiększyła efektywność transportu towarów. Kapitalizm dotarł do uprzednio niedostępnych terenów, otwierając nowe rynki i tworząc nowe centra produkcji. To z kolei intensyfikowało konkurencję pomiędzy kapitalistami.

Marks ukazywał kontrast pomiędzy kapitalizmem a pogrążonym w stagnacji systemem feudalnym. Kapitalizm przyniósł eksplozję zmian w ciągu krótkiego czasu, a jej siłą napędową była konkurencja. To stwierdzenie jest ważnym punktem wyjścia do zrozumienia tego, co dzieje się w chwili obecnej.

Jane Hardy

Tłumaczył Jacek Szymański

Tags:

Category: Gazeta - wrzesień 2013

Comments are closed.